Drukuj Powrót do artykułu

1 Kor 2,1-16: Mądrość Krzyża i Moc Ducha – zmartwychwstały Chrystus nasza Nadzieja Chwały

19 maja 2025 | 10:16 | Opracował ks. dr Krystian Malec Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wikipedia

Tekst w przekładzie Biblii Tysiąclecia (wyd. 5)

1 Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże.

2 Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego.

3 I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem.

4 A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy,

5 aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej.
6 A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających.

7 Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej,

8 tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały;

9 lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.

10 Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego.

11 Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży.

12 Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych.

13 A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha.

14 Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić.

15 Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.

16 Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy.

 Kontekst i kompozycja

Powyższą perykopę można podzielić na dwie mniejsze jednostki:

2,1-5 – Boże szaleństwo – głoszenie Pawła

2,6-16 – Boża Mądrość ujawniona przez Ducha

Kontekst perykopy 1 Kor 2,1-16 można opisać w trzech zasadniczych wymiarach: literackim, historyczno-kulturowym oraz teologicznym. Oto ich prezentacja.

Kontekst literacki

Perykopa 1 Kor 2,1-16 znajduje się w szerszej partii listu obejmującej 1 Kor 1,10–4,21, która dotyczy podziałów i sporów wśród Koryntian oraz błędnego rozumienia Ewangelii jako ludzkiej mądrości. Już w 1Kor 1,18-31 Paweł przeciwstawia ludzką mądrość (sophía) „głupstwu krzyża”, które jednak w rzeczywistości jest Bożą mocą i mądrością. Fragment 2,1-16 kontynuuje ten temat, podkreślając, że autentyczne poznanie Bożych tajemnic (mystḗrion) jest możliwe wyłącznie przez Ducha Świętego. Stanowi to logiczne rozwinięcie argumentacji rozpoczętej w 1,18-31 i przygotowuje dalsze nauczanie Pawła o naturze apostolskiego nauczania oraz o duchowym dojrzewaniu wspólnoty (3,1–4,21).

Kontekst historyczno-kulturowy

Korynt w I wieku był dużym, kosmopolitycznym miastem, znanym z kultu rozmaitych bóstw, handlu, wpływów rzymskich i greckich oraz wysokiego statusu społecznego i ekonomicznego niektórych jego mieszkańców. Szczególnie istotna dla interpretacji 1 Kor 2,1-16 jest obecność w Koryncie tzw. retoryki sofistycznej, czyli praktyki publicznych wystąpień o charakterze przekonywania, której mistrzowie (sophistés) byli często podziwiani za swoje elokwentne i błyskotliwe wypowiedzi. W tym kontekście Pawłowe świadome odrzucenie „wzniosłych słów i mądrości” (2,1) stanowi radykalne przeciwstawienie się duchowi epoki i wyraz wierności logice krzyża.

Ponadto, warto wspomnieć o sytuacji samej wspólnoty: była ona młoda, zróżnicowana społecznie i kulturowo, a także podzielona (1,10-17). Część członków wykazywała sympatie wobec poszczególnych liderów (Pawła, Apollosa, Kefasa), co świadczy o próbach oceniania autorytetu na podstawie ludzkich kryteriów, jak np. styl mówienia czy filozoficzne kompetencje – co Paweł jednoznacznie podważa.

Kontekst teologiczny

Teologicznie perykopa ta rozwija centralną myśl Listu: Boża mądrość objawiona w krzyżu Chrystusa nie jest poznawalna przez ludzkie środki, lecz przez objawienie udzielone w Duchu Świętym (por. 2,10–13). Paweł przeciwstawia dwa rodzaje poznania:

  • psychikós (człowiek „zmysłowy”, naturalny) – niezdolny do przyjęcia rzeczy Ducha Bożego (2,14)
  • pneumatikós (człowiek „duchowy”) – który „sądzi wszystko” i „ma umysł Chrystusowy” (2,15-16)

To rozróżnienie nie ma charakteru ontologicznego, ale dotyczy sposobu postrzegania rzeczywistości: ludzkie sposoby poznania (filozofia, retoryka, światowa mądrość) są niewystarczające, by pojąć Boży plan zbawienia, który objawił się w krzyżu i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Duch Święty staje się zatem nie tylko narzędziem poznania, ale i gwarantem jego prawdziwości.

Perykopa ta stanowi zatem kluczowy moment w argumentacji Pawła: jego własne nauczanie było „słabe”, pozbawione „wzniosłych słów”, ale przez to właśnie ukazywało moc Boga działającego w Duchu. To Duch pozwala „duchowemu” człowiekowi mieć „nous Christou” – „umysł Chrystusowy” (2,16), czyli sposób widzenia rzeczywistości w świetle Bożego objawienia.

Orędzie teologiczne

  • W wersach 1Kor 2,1-5 Paweł Apostoł opisuje swoje pierwsze spotkanie z chrześcijanami w Koryncie. Chce im przypomnieć, że nie przyszedł do nich jako wielki mówca czy charyzmatyczny filozof, ale jako ktoś, kto świadomie zrezygnował z popisów retorycznych. Głosił Ewangelię nie po to, by zaimponować formą, ale by cała uwaga słuchaczy skupiła się na najważniejszym – na Jezusie Chrystusie, który został ukrzyżowany. Dla Pawła to właśnie krzyż jest sercem przesłania o zbawieniu i drogą, przez którą Bóg objawia swoją moc. Postawa Pawła, tak samo jak wcześniej powołanie samych Koryntian i treść głoszonej przez niego Ewangelii, pokazuje, że Bóg działa nie poprzez to, co świat uznaje za mocne, mądre i atrakcyjne, lecz właśnie poprzez to, co słabe i pozornie głupie.
  • Kiedy Paweł przyszedł do Koryntu, nie starał się wyróżnić swoim sposobem mówienia ani używaniem wzniosłych słów (kath’ hyperechēn logou ē sophias). Nie próbował zdobyć uznania publiczności przez styl wypowiedzi. Zamiast tego, jak sam mówi, jego głoszenie miało charakter świadectwa – opowiadał o tym, co Bóg uczynił przez Jezusa. To nie była filozofia ani religijna teoria, ale konkretne świadectwo o Bożym działaniu w historii.
  • Paweł wyjaśnia też, że to nie był przypadek ani chwilowy pomysł. Była to jego świadoma decyzja, podjęta z przekonania. Głosił tylko jedno – Jezusa jako Mesjasza, który został ukrzyżowany (ouk ekrina eidenai ti ei mē Iēsoun Christon kai touton estaurōmenon). Nie zrezygnował z całej wiedzy, ale skupił się wyłącznie na tym, co najważniejsze. Niektórzy sugerują, że ta decyzja była reakcją na jego wcześniejsze doświadczenie w Atenach (por. Dz 17,16-34), ale brak dowodów, że chodziło tu o zmianę strategii. To raczej kontynuacja jego stałego sposobu głoszenia – zawsze zaczynał od Jezusa, szczególnie w kontaktach z Żydami i poganami szukającymi Boga (por. Dz 13,26–42).
  • Kiedy Paweł przypomina, że był „w słabości, bojaźni i wielkim drżeniu” (en astheneia kai en phobō kai en tromō pollō), chce uświadomić adresatom listu, że sam nie wyglądał na kogoś, kto ma władzę czy prestiż. Jego wygląd i sposób bycia nie przyciągały uwagi – przeciwnie, mogli go postrzegać jako kogoś kruchego czy mało pewnego siebie. Możliwe, że odnosi się do jakiegoś stanu zdrowotnego albo ogólnego wyczerpania. W innym miejscu wspomina o chorobie (Ga 4,13-14) albo o „cierniu w ciele” (2 Kor 12,7). Niezależnie od tego, o czym dokładnie mówi, Paweł pokazuje, że jego fizyczna słabość nie przeszkodziła Bogu w skutecznym działaniu.
  • Kluczowe znaczenie ma to, że jego przemówienia nie były „mądre” w ludzkim sensie (en pithois sophias logois), ale były „pokazem ducha i mocy” (en apodeixei pneumatos kai dynameōs) (1 Kor 2,4). Używa tutaj specjalnego słowaapodeixis, które w świecie greckim oznaczało „logiczny dowód”. Paweł mówi, że takim dowodem nie były jego słowa, ale przemiana, która dokonała się w życiu słuchaczy – to Duch Święty działał, a nie jego umiejętności oratorskie. Paweł nie twierdzi, że Ewangelia nie ma swojej mocy przekonywania. Chodzi mu raczej o to, że nie chciał używać środków znanych ze świeckiej retoryki – jego zadaniem było ukazanie działania Boga, a nie siebie.
  • Najprawdopodobniej Paweł ma tu na myśli nie spektakularne cuda czy uzdrowienia, ale to, że słuchacze nawrócili się, doświadczyli działania Ducha i zaczęli otrzymywać duchowe dary, np. mówienie językami. To było dla niego rzeczywistym dowodem Bożej obecności i mocy.
  • Zakończenie tego fragmentu (1Kor 2,5) zawiera bardzo ważne przesłanie: wiara Koryntian nie ma opierać się na ludzkiej mądrości (sophia anthrōpinē), ale na Bożej mocy (dynamis Theou). Cały ten fragment listu pokazuje, że chrześcijańska wiara nie wyrasta z ludzkich argumentów, ale z działania Boga. Krzyż, który dla wielu wydaje się słabością lub absurdem, jest właśnie znakiem Bożej siły. A skoro Bóg posłużył się słabym człowiekiem – Pawłem – by przekazać to orędzie, to nie sposób wątpić, że chodzi o coś więcej niż tylko ludzkie przekonywanie. To duchowa rzeczywistość, która przemienia życie.
  • Ten fragment był wielokrotnie interpretowany na różne sposoby. Niektórzy uznawali go za zachętę do prostego, nawet prymitywnego stylu kaznodziejstwa. Inni zaś widzieli w nim wezwanie do poszukiwania nadzwyczajnych znaków Ducha. Ale Paweł nie zachęca ani do jednego, ani do drugiego. Jego główna myśl jest inna: nie chodzi o to, żeby głosić słabo albo błyskotliwie, ale żeby nie polegać na sobie. Prawdziwa moc kaznodziei nie leży w jego zdolnościach, ale w tym, czy przez jego słabość Bóg może działać z mocą i przemieniać ludzi.
  • W 1Kor 2,6-16 Paweł podejmuje dyskusję z Koryntianami na tematsophia, czyli mądrości – pojęcia, które miało dla nich ogromne znaczenie, ale było przez nich niewłaściwie rozumiane. Koryntianie byli zafascynowani filozofią i efektowną retoryką, przez co zaczęli postrzegać głoszoną przez Pawła Ewangelię jako coś zbyt prostego, wręcz naiwnego. Jednak Paweł nie odrzuca mądrości samej w sobie. Pokazuje natomiast, że prawdziwa mądrość nie polega na ludzkim sprycie ani intelektualnych popisach, ale na zrozumieniu Bożego planu zbawienia, który urzeczywistnił się poprzez ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa (por. 1 Kor 1,21.24.30).
  • Dla Pawła mądrość staje się kategorią nie filozoficzną, ale teologiczną i historyczną – związaną z konkretnym wydarzeniem: śmiercią Chrystusa na krzyżu. Ludzka mądrość nie potrafiła rozpoznać tej drogi jako Bożego działania, dlatego prowadziła ludzi na manowce. Paweł, posługując się ironią, obnaża mylne przekonania Koryntian, którzy – uważając się zapneumatikoi (czyli ludzi duchowych) – pogardzali prostotą Ewangelii, zarzucając Pawłowi, że karmi ich tylko „mlekiem”, czyli nauką zbyt elementarną (por. 1Kor 3,1-2). Tymczasem to właśnie ci, którzy rzeczywiście mają Ducha Bożego, mogą zrozumieć, czym jest prawdziwa mądrość – mądrość krzyża.
  • Paweł zaczyna od stwierdzenia, że głosi mądrość – ale nie taką, jakiej spodziewają się Koryntianie. W 1Kor 2,6-7 mówi, że jest to mądrość Boża, przeznaczona dlateleioi, czyli „dojrzałych”. Nie chodzi tu jednak o jakąś elitarną grupę wtajemniczonych, ale o tych wszystkich, którzy – dzięki działaniu Ducha Świętego – potrafią zrozumieć Boży plan zbawienia. Ta Boża mądrość była wcześniej „ukryta” (mystērion) i nie była dostępna dla „władców tego wieku” (archontes tou aiōnos toutou), czyli ludzi sprawujących władzę w tym świecie, którzy w rzeczywistości doprowadzili do ukrzyżowania „Pana chwały” (1Kor 2,8). Choć tego nie rozumieli, to właśnie przez ich działanie spełnił się Boży plan zbawienia. Paweł wyraźnie mówi, że archontes to nie są jakieś demoniczne siły, lecz konkretni ludzcy przywódcy – i to oni są odpowiedzialni za ukrzyżowanie Jezusa.
  • W kolejnych wersetach (1 Kor 2,9-10a) Paweł przywołuje cytat, który przypomina fragmenty Izajasza 64,4 i 65,17 (w wersji Septuaginty), choć nie jest dokładnym cytatem z żadnego konkretnego wersetu. Mówi on o tym, że „to, czego oko nie widziało i ucho nie słyszało”, Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują – i że ta rzeczywistość została im objawiona przez Ducha. Chodzi tu o tajemnicę zbawienia, której nie można było odkryć na własną rękę – można ją poznać tylko dzięki Bożemu objawieniu. To, co dla człowieka bez Ducha jest niepojęte, dla wierzącego staje się zrozumiałe, ponieważ Duch Święty daje wgląd w Boże sprawy.
  • Paweł kontynuuje ten wątek w 1 Kor 2,10b-13, wskazując, że Duch Święty „bada wszystko, nawet głębokości Boga” (1 Kor 2,10b), ponieważ tylko Duch może znać Boże myśli – podobnie jak duch człowieka zna jego własne wnętrze (1 Kor 2,11). Wierzący, którzy otrzymali Ducha od Boga, są w stanie pojąć „to, co zostało im darowane” (1 Kor 2,12) – czyli zbawienie dokonane przez Chrystusa. Dlatego też Paweł tłumaczy, że jego nauczanie nie opiera się na ludzkiej mądrości, ale na słowach, które są przekazywane dzięki Duchowi, ponieważ tylko Duch może prawdziwie wyjaśnić rzeczywistość duchową (1Kor 2,13).
  • W zakończeniu tej części listu (1Kor 2,14-16) Paweł pokazuje kontrast między „człowiekiem cielesnym” (psychikos anthrōpos) a „człowiekiem duchowym” (pneumatikos). Człowiek cielesny to ten, kto nie ma Ducha – i dlatego uważa Boże sprawy za głupotę, nie rozumie ich, bo wymagają duchowego rozeznania (1Kor 2,14). Natomiast człowiek duchowy, czyli ten, kto żyje w Duchu, potrafi właściwie rozpoznawać Boże sprawy – także wtedy, gdy świat ich nie rozumie (1Kor 2,15). Paweł zauważa tu pewną ironię: Koryntianie uważali się za ludzi duchowych, ale ich zachowanie przeczyło temu – dlatego w 1 Kor 3,1-4 pisze do nich, że sąsarkinoi, czyli „cielesni”, ponieważ nadal kierują się logiką świata. Paweł kończy ten fragment cytatem z Iz 40,13: „Któż poznał myśl Pana?” – i odpowiada: my, wierzący, „mamy umysł Chrystusa” (1 Kor 2,16), czyli patrzymy na świat i na siebie przez pryzmat krzyża.
  • Trzeba jednak uważać, by nie zrozumieć tego fragmentu w niewłaściwy sposób. Czasami powstają błędne interpretacje, które dzielą chrześcijan na „duchowych elitarnych” i „niedojrzałych masowych” wierzących. Tymczasem Paweł mówi coś zupełnie innego: nie ma podziału na lepszych i gorszych, bardziej czy mniej oświeconych. Wszyscy, którzy przyjęli Ewangelię i żyją w Duchu, należą do wspólnoty Bożej. Używając terminów takich jakteleioi („dojrzali”) czy pneumatikoi („duchowi”), Paweł wypełnia je nową treścią – nie oznaczają one duchowej elity, lecz ludzi, którzy przyjęli mądrość krzyża i żyją w świetle Ewangelii. Jego celem jest przekonać Koryntian, by porzucili światowe wyobrażenia o mądrości i przyjęli nowe spojrzenie – spojrzenie ukształtowane przez krzyż, który objawia prawdziwą tożsamość ludu Bożego w perspektywie nadchodzącego w pełni Królestwa Bożego.

Ojcowie Kościoła i pisarze wczesnochrześcijańscy

  • AUGUSTYN: Gdyby Chrystus nie został zabity, śmierć nie zostałaby pokonana. Diabeł został zwyciężony przez własne trofeum. Cieszył się bowiem, gdy udało mu się – zwodząc pierwszego człowieka – wtrącić go w śmierć. Zwodząc go, zabił go. Ale zabijając Ostatniego Człowieka, utracił pierwszego, którego uwięził w swojej pułapce. Wniebowstąpienie, homilia 263
  • CHRYSOSTOM: Gdzie zatem zapisano te słowa (1Kor 2,9)? Albo stanowią one parafrazę jakiegoś znanego fragmentu — na przykład Iz 52,15 — albo pochodzą z księgi, która zaginęła. Wiemy przecież, że wiele ksiąg zostało zniszczonych, a jedynie nieliczne przetrwały pierwszą niewolę babilońską w stanie nienaruszonym, jak wynika z tych dokumentów, które szczęśliwie ocalały. Nie wszystkie wypowiedzi proroków dotrwały do naszych czasów, lecz Paweł — uczony w Prawie i przemawiający mocą Ducha — znał je wszystkie z całkowitą dokładnością. Homilie do Listów Pawłowych do Koryntian, 7.6

Życie i nauczanie Kościoła

W jednej ze swoich katechez, wygłoszonej podczas audiencji generalnej 4 grudnia 2024 roku, papież Franciszek zwrócił uwagę na zasadniczą rolę Ducha Świętego w dziele ewangelizacji. Podkreślił, że głoszenie Ewangelii nie opiera się na ludzkiej mądrości ani na retorycznych umiejętnościach, lecz na mocy, która pochodzi od Ducha. „Ewangelizacja wymaga modlitwy i głoszenia nie siebie, lecz Pana Jezusa” – powiedział papież, wskazując, że to nie człowiek, ale Duch Święty jest głównym sprawcą skutecznego przepowiadania. Te słowa bezpośrednio nawiązują do nauczania św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian, gdzie Apostoł wyznaje: „a mowa moja i moje głoszenie nie miały przekonywujących słów mądrości, lecz objawienie Ducha i mocy, aby wasza wiara opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1 Kor 2,4-5).

Podobną intuicję teologiczną odnajdujemy w nauczaniu św. Jana Pawła II, który w encyklice Dominum et vivificantem z 1986 roku poświęcił wiele miejsca roli Ducha Świętego w życiu wiary. Papież pisał, że to właśnie Duch Święty „doprowadzi was do całej prawdy” – jak zapowiedział Jezus – a bez Jego działania człowiek nie jest w stanie ani poznać Boga, ani pojąć głębi Jego zamysłu zbawienia. Słowa z 1 Kor 2,10-12, gdzie Paweł pisze o Duchu, który „bada wszystko, nawet głębokości Boga”, a także o tym, że „nikt nie zna tego, co Boże, tylko Duch Boży”, znajdują swoje wyraźne echo w nauczaniu Jana Pawła II. To Duch Święty czyni człowieka zdolnym do wejścia w tajemnicę Bożego objawienia i przyjęcia prawdy Ewangelii.

Również w kolejnej katechezie z 2024 roku papież Franciszek powrócił do tego tematu, jeszcze mocniej akcentując, że apostołowie nie głosili Ewangelii opierając się na własnej elokwencji czy zdolnościach retorycznych, lecz mocą Ducha Świętego. Treścią ich przepowiadania była osoba Jezusa Chrystusa – ukrzyżowanego i zmartwychwstałego – a narzędziem działania: sam Duch Święty. Franciszek przypomniał, że skuteczność ewangelizacji nie zależy od talentów mówcy, ale od jego otwartości na działanie Ducha, co doskonale współbrzmi z przesłaniem św. Pawła z 1 Kor 2,1–5.

Wypowiedzi obu papieży ukazują ciągłość i aktualność Pawłowego rozumienia mądrości – nie jako owocu ludzkiej spekulacji, ale jako daru Ducha, który objawia się w krzyżu Chrystusa i który przemienia serca słuchaczy.

Refleksja i modlitwa

Korynt. Miasto lśniące bielą marmurów i połyskiem brązowych posągów, rozbrzmiewające echem dyskusji filozofów, pełne gwaru handlarzy i zapachu przypraw z odległych krain. Port dla idei, skrzyżowanie kultur, ale też scena, na której rozgrywała się duchowa samotność ludzi, którzy mylili mądrość z elokwencją, a głębię serca z powierzchownym efektem. W tej właśnie przestrzeni Paweł pojawia się nie jako błyskotliwy mówca, lecz jak człowiek wyniszczony, drżący, niepewny. Nie dlatego, że nie znał retoryki. Znał. Ale nie chciał, by to jego głos przyciągał. Przyszedł, by głosić nie siebie, lecz Ukrzyżowanego. Ouk ekrina eidenai ti ei mē Iēsoun Christon kai touton estaurōmenon – „postanowiłem nie znać niczego innego, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2,2).

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, Paweł nie rezygnuje z mądrości. On ją redefiniuje. W świecie, gdzie sophia oznaczała błysk rozumu, spryt myśli i siłę przekonywania, on odwraca kierunek spojrzenia. Mądrość nie przychodzi z góry akademii ani z dołu forum – przychodzi z krzyża. Nie przekonuje słowem, lecz przemienia obecnością. Paweł mówi o sobie, że przyszedł en astheneia kai en phobō kai en tromō pollō – „w słabości, w lęku i z wielkim drżeniem” (1 Kor 2,3). Nie wiemy dokładnie, czym była ta słabość. Choroba? Wycieńczenie? Lęk duszy? Ale właśnie ta kruchość staje się miejscem działania Boga. Jakby mówił: „Nie patrz na mnie. Nie słuchaj mojego głosu. Wsłuchaj się w Ducha, który przeze mnie mówi”.

En apodeixei pneumatos kai dynameōs – „w objawieniu Ducha i mocy” (1 Kor 2,4). To, co dla greckiej kultury było pojęciem logicznego dowodu – apodeixis – Paweł przekształca. Jego dowodem nie są argumenty, lecz przemienione serca, płonące oczy słuchaczy, ich nawrócenie, modlitwa w językach, dar miłości, który nagle rodzi się w sercach. Duch Święty jest tym, który „bada głębokości Boga” (ta bathē tou Theou, 1 Kor 2,10), a zarazem otwiera człowieka na głębie, których sam nigdy by nie odnalazł. Nikt bowiem nie zna wnętrza człowieka, jak tylko duch człowieka w nim – i nikt nie zna głębi Boga, jak tylko Duch Boży (1 Kor 2,11). W świecie powierzchownych wrażeń i gładkich przemówień to Duch przenika wszystko.

Paweł cytuje słowa, które nie zachowały się w znanych nam księgach, choć przypominają Iz 64,4. „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało…” (1 Kor 2,9). I tu pojawia się echo słów św. Jana Pawła II: bez Ducha nie sposób poznać Boga. To, co świat uznał za słabość – krzyż – stało się objawieniem mystērion, tajemnicy ukrytej przed wiekami. Archontes tou aiōnos toutou, „władcy tego świata” (1 Kor 2,8), którzy ukrzyżowali „Pana chwały”, działali nieświadomie zgodnie z planem Bożym. A jednak to nie oni rozpoznali mądrość – rozpoznali ją ci, którzy pozwolili się prowadzić Duchowi.

Czy i dziś nie jesteśmy podobni do mieszkańców Koryntu? W świecie rozkochanym w wystąpieniach TEDx, zafascynowanym liderami, którzy „mają charyzmę”, w Kościele czasem bardziej zainteresowanym formą niż treścią, grozi nam pokusa, by pomylić elokwencję z objawieniem. Ale Paweł przypomina: „Wasza wiara nie ma opierać się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Boga” (1 Kor 2,5). Może trzeba nam wrócić do drżenia, do ciszy, do miejsca, gdzie nie słychać nic – poza szeptem Ducha, który prowadzi do wnętrza tajemnicy.

Paweł nie buduje hierarchii między „duchowymi elitami” a „prostym ludem”. Pneumatikoi i teleioi nie oznaczają duchowej arystokracji. To ci, którzy przyjęli logikę krzyża. Bo krzyż to nie forma, to nie doktryna – to sposób widzenia. „My mamy umysł Chrystusa” (1 Kor 2,16). Co to znaczy? Że potrafimy dostrzec Boga tam, gdzie inni widzą porażkę. Że nie odrzucamy słabości, ale pozwalamy, by Bóg objawił w niej swoją chwałę.

A teraz pytanie, które powinno zatrzymać nas na dłużej: czym karmi się moja wiara? Czy szukam mocy w tym, co wygląda silnie? Czy nie jestem jak Koryntianie, którzy pragną mądrości, ale odrzucają krzyż, bo wydaje się zbyt prosty, zbyt niewygodny, zbyt słaby? Może Duch już od dawna próbuje do mnie mówić – ale milczę wobec formy, która nie pasuje do moich oczekiwań.

Zrobię, co w mojej mocy, by nie szukać Boga w sile moich słów ani w potędze mojej logiki. Nauczę się milczeć, by słyszeć. Nauczę się drżeć, by przyjąć. Nauczę się przegrywać, by wreszcie zyskać Jego obecność – bo tylko w krzyżu ukryta jest prawdziwa mądrość.

Lektura poszerzająca

  • Gordon D. Fee, The First Epistle to the Corinthians (ed. Ned B. Stonehouse et al.; Revised Edition.; The New International Commentary on the New Testament; Grand Rapids, MI; Cambridge, U.K.: William B. Eerdmans Publishing Company, 2014).
  • Joseph A. Fitzmyer, First Corinthians: A New Translation with Introduction and Commentary (vol. 32; Anchor Yale Bible; New Haven; London: Yale University Press, 2008).
  • Marek Skierkowski, Biblijne poznanie Jezusa Chrystusa dzisiaj: kwestie metodologiczne, w: Biblioteka Teologii Fundamentalnej 5 (Lublin: Towarzystwo Naukowe KUL, 2010) 87-111 https://bazhum.muzhp.pl/media/texts/biblioteka-teologii-fundamentalnej/2010-tom-5/biblioteka_teologii_fundamentalnej-r2010-t5-s87-111.pdf
Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.