Drukuj Powrót do artykułu

Dążenie do lepszego życia – uchodźcy uczestnikami Igrzysk Olimpijskich

09 sierpnia 2016 | 09:53 | ts / bd Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. pixabay.com

W odbywających się w Rio de Janeiro Letnich Igrzyskach Olimpijskich uczestniczy także zespół lekkoatletów nie mających żadnego obywatelstwa. Jest to pierwszy przypadek, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopuścił do udziału w Igrzyskach bezpaństwowców. Ich ekipa liczy 10 osób.

Reprezentuje ona milionową rzeszę uchodźców, którzy szukają schronienia w Europie. Są wśród nich dwaj pływacy z Syrii, jeden lekkoatleta z Etiopii i pięciu z Sudanu Południowego oraz mieszkający od trzech lat w Rio de Janeiro dwoje dżudoków z Konga: Popole Misenga i Yolanda Bukasa. Rozmawiał z nimi korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.

Popole Misenga i Yolanda Bukasa uciekali, chcąc przeżyć. Pochodzą ze wschodniego regionu Demokratycznej Republiki Konga. Oboje utracili swoje rodziny jeszcze w dzieciństwie, gdy w ich kraju wybuchła wojna domowa. Popole miał osiem lat, gdy został bez matki. Jeszcze jako dzieci uciekli przed przemocą ze swoich stron rodzinnych. Przed trzema laty przyjechali do Rio z reprezentacją judoków swego kraju na zawody. Oboje postanowili pozostać w Brazylii, uciekając przed wojną, przemocą i konfliktami.

Od półtora roku trenują w Instituto Reacao, projekcie socjalnym w Jacarepagua – dzielnicy w zachodniej części Rio. Poprzez treningi judo organizatorzy tego projektu formują postawy młodzieży i dzieci „na macie i poza nią” i starają się integrować w społeczeństwie. Fakt, że oboje judocy są nieco starsi, nic w tym nie przeszkadza.

Instituto Reacao założył brazylijski brązowy medalista w judo, Flavio Canto. W obecnych Igrzyskach Olimpijskich na macie będzie walczyło czworo dżudoków z tego Instytutu: dwaj w reprezentacji Brazylii i dwoje w grupie uchodźców. – Tu nikt nie zwraca się do mnie po imieniu – Yolanda – tylko wszyscy wołają: „Hej, Uchodźco!” – mówi dziennikarzom 28-letnia Bukasa. – Jestem uchodźcą i dlatego jestem zdolna do wszystkiego, nawet do zdobycia medalu. Bóg mi pomoże – dodaje.

Yolanda i jej rodak Popole uczestniczyli przed trzema laty w zawodach rozgrywanych w Rio de Janeiro. Nie wrócili do kraju, w którym „jest tyle przemocy, wojny i konfliktów” i postanowili szukać w Brazylii lepszego życia. Jak wspomina 24-letni Popole, schronienia użyczyli im Afrykanie w fawelach Rio, dużej pomocy udzielała im Caritas. Popole ożenił się z Brazylijką, mają dziecko. Kiedy pada deszcz, nie idzie na trening, bo musi uważa, żeby nie rozpadł się ich prymitywny dom. Yolanda cały czas nie ma własnego domu, mieszka u różnych znajomych. Odniesienie sukcesu na Olimpiadzie będzie dla niej oznaczało wielką zmianę w życiu. – Trenuję w Instituto Reacao i staję do zawodów olimpijskich nie po to, żeby przegrywać, ale żeby odmienić swoje życie – mówi dziennikarzom. „Hallo, jestem w Brazylii”, mówi do kamer telewizyjnych z nadzieją, że zobaczą ją znajomi w Kongo. Dotąd nie ma kontaktu ze swoimi bliskimi, ale ma nadzieję, że pewnego dnia znajdzie się wśród nich, „o ile jeszcze żyją”.

W czasie Igrzysk Olimpijskich reprezentacja uchodźców mieszka w wiosce olimpijskiej i korzysta z tych wszystkich praw, jakie mają inni spośród 11 tys. sportowców. Towarzyszy im 12-osobowa grupa opiekunów. W ceremonii otwarcia Igrzysk szli jako przedostatnia delegacja, przed reprezentacją gospodarza – Brazylii. Bardzo się cieszyli, że to również dla nich zabrzmiał Hymn Olimpijski.

– Reprezentujemy wszystkich uchodźców świata – mówi z dumą Yolanda – miliony ludzi, których nikt nie zna. Nikt nie zna historii osoby stojącej obok, ale może wkrótce świat pozna bohaterów olimpijskich Yolandę i Popole.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.