Kampania „Biała Wstążka” odsuwa w cień przemoc wobec dzieci i mężczyzn
03 grudnia 2014 | 10:05 | as, bk / br Ⓒ Ⓟ
Przemocy doświadczają zarówno kobiety jak i mężczyźni, a różnice nie są tak duże, jak się powszechnie sądzi – uważa socjolog Antoni Szymański. Jego zdaniem trwająca właśnie kampania „Biała Wstążka” odsuwa w cień przemoc wobec dzieci i mężczyzn. Polki czują się bezpieczniej niż kobiety w innych krajach – dodaje wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.
KAI: W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, ma miejsce kampania „Biała Wstążka” dotycząca przemocy wobec kobiet. Jakie są jej cele?
– Kampania „Biała Wstążka” trwa od 25 listopada do 10 grudnia. Jej celem jest ukazanie różnego rodzaju przemocy wobec kobiet oraz dróg rozwiązywania tego problemu. W jej realizację zaangażowanych jest bardzo wiele instytucji i służb społecznych.
Moim zdaniem już czas, by nie dotyczyła ona wyłącznie przemocy wobec kobiet, ale też dzieci i mężczyzn. Nie ma powodów by usuwać w cień przemoc wobec nich i traktować nierówno. Jest to też sprzeczne z ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która nie uzależnia podejmowania działań antyprzemocowych od wieku i płci jej ofiar.
KAI: Może wynika to stąd, że przemoc wobec kobiet ma miejsce nieproporcjonalnie częściej niż wobec dzieci i mężczyzn?
– Tak nie jest. Np. badania CBOS z 2012 i wcześniejsze na ten temat, zaprzeczają tej tezie. Wynika z nich, że kobiety i mężczyźni doświadczają przemocy, a różnice nie są tak duże, jak się powszechnie sądzi. W komunikacie z tych badań stwierdza się też, że przemoc wobec mężczyzn może być niedoszacowana, bo w naszej kulturze nie wypada się im przyznawać do takiej sytuacji. Warto przeczytać komunikat z tych badań.
KAI: Jak Polska plasuje się w zakresie przemocy wobec kobiet w porównaniu do krajów o podobnej kulturze jak nasza?
– Badania Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej wskazują, że nasz kraj ma najniższy w UE wskaźnik przemocy doświadczanej przez kobiety, od byłego lub obecnego partnera. Polki czują się bezpieczniej niż kobiety w innych krajach.
Nie jest też tak, że Polki boją się zgłaszać przypadki brutalnej przemocy do właściwych instytucji. Ze wspomnianych badań wynika, że czynią to częściej niż np. kobiety z krajów skandynawskich, jeśli chodzi o doniesienia na policję. Prezentuje to Raport Instytutu Kultury Prawnej Ordo Iuris (s.95).
KAI: Nadal trwa dyskusja, czy należy ratyfikować Konwencję Rady Europy o przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Czy jej wprowadzenie w życie nie poprawiłoby sytuacji kobiet?
– Nie zawiera ona żadnych nowych rozwiązań, jakich nie byłoby w polskim prawie i praktyce społecznej, które sprzyjałyby zmniejszeniu skali zjawiska. Ma natomiast warstwę ideologiczną, w której za przemoc obciąża rodzinę, tradycję, w tym tradycyjne wychowanie. Zaleca „wykorzenianie” stereotypowych ról kobiet i mężczyzn i promuje zachowania niestereotypowe. Oznacza to w efekcie osłabienie („wykorzenianie”) podstawowych wspólnot, jakimi są małżeństwo i rodzina i niszczenie więzi. W kontekście problemu przemocy można przypuszczać, że spowoduje jej zwiększenie. Pokazują to dane Agencji Praw Podstawowych. W krajach skandynawskich, które zastosowały w praktyce konwencyjne rozwiązania, przemocy wobec kobiet jest więcej. Z punktu widzenia zmniejszenia przemocy wobec kobiet konwencja ta jest więc przeciwskuteczna.
KAI: W Polsce liczne służby prowadzą działania mające przeciwdziałać przemocy, jak to funkcjonuje?
– Problem przemocy, szczególnie w rodzinie od wielu lat został uznany za pierwszorzędny. Chciałoby się podobnego priorytetu np. odnośnie kwestii ubóstwa polskich dzieci czy sytuacji rodzin wielodzietnych, których sytuacja ekonomiczna jest bardzo trudna.
Do przeciwdziałania przemocy zaangażowano pracowników socjalnych, policję, nauczycieli i lekarzy, a więc setki tysięcy osób. W każdej polskiej gminie istnieje zespół interdyscyplinarny zajmujący się tym problemem. Dostępność do różnego rodzaju pomocy dla ofiar przemocy jest duża. W praktyce jest wiele problemów, które należałby rozwiązać. Sądzę np. że definicja przemocy jest zbyt szeroka, co wcale nie ułatwia przeciwdziałanie temu zjawisku. Z jednej strony za przemoc słusznie uznaje się agresję fizyczną wobec drugiej osoby, ale też, zgodnie z Niebieską Kartą (którą zakłada się w razie podejrzenia przemocy) uznaje się za nią np. „krytykowanie” członka rodziny lub „ograniczanie kontaktów”. Tymczasem np. krytykowanie dziecka za wagary nie jest objawem przemocy, ale mobilizowaniem dziecka do właściwego zachowania, a ograniczanie kontaktów ze zdemoralizowanymi rówieśnikami jest obowiązkiem rodziców. Bardzo często zespoły interdyscyplinarne zajmują się przypadkami, które dotyczą konfliktów rodzinnych, ale nie mają nic wspólnego z przemocą. Takie praktyki nie powinny mieć miejsca.
Dostrzegam, że z jednej strony mówimy, że trzeba zrobić wszystko, by zminimalizować przemoc w relacjach pomiędzy ludźmi, a z drugiej, nie podejmujemy żadnych działań w wybranych sferach, które ją generują. Dzisiaj najbardziej kierujemy naszą uwagę na tym, co dzieje się w rodzinach, ale nie zwracamy uwagi np. na to, że przemoc jest z znacznym stopniu generowana przez wszechobecną przemoc i pornografię w mediach w tym w internecie. Dzieci i młodzież, ale także dorośli korzystają z tych treści powszechnie, stąd coraz młodsi obojga płci uczą się zachowań przemocowych i przedmiotowego traktowania drugiej osoby.
W ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie w ogóle nie wspomina się o przemocy w kulturze masowej, jako o jednej z przyczyn przemocy w rodzinie.
Tymczasem na skalę masową upowszechniana przemoc, instruktażowa, pozbawiona odniesień do małżeństwa i rodziny edukacja seksualna, pornografia, rozluźnienie obyczajów, atakowanie pozytywnych norm moralnych, powoduje rosnącą przemoc w relacjach pomiędzy ludźmi, niszczy ich więzi, rodzi samotność.
***
Kampania „Biała Wstążka” zrodziła się w Kanadzie w 1991 r. Ma na celu walkę z przemocą wobec kobiet oraz wspieranie działań na rzecz jej przeciwdziałania. Jest też protestem przeciwko dyskryminacji wynikających z uwarunkowań historycznych, środowiskowych i społecznych.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.


