Naśladowanie Chrystusa – żeńskie zgromadzenia ratują Żydów – konferencja w Warszawie
14 listopada 2014 | 19:50 | aw Ⓒ Ⓟ
Naśladowanie Chrystusa – to był motyw, którym kierowały się siostry zakonne w czasie II wojny światowej ratując Żydów, zwłaszcza dzieci – mówiła dziś w Warszawie s. prof. Agata Mirek z KUL. Wzięła ona udział w międzynarodowej konferencji "Wokół pomocy Żydom w okupowanej Europie".
Historyczka życia zakonnego podała statystyki: pomocy zagrożonym zagładą Żydom udzieliły 363 wspólnoty z 63 zgromadzeń zakonnych, 259 sióstr znanych jest z imienia i nazwiska, 42 otrzymały medal "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" przyznawany przez Instytut Yad Vashem, 12 zostało zamordowanych, 4 z nich zostało wyniesionych na ołtarze – są męczennicami II wojny światowej.
Najwięcej klasztorów, angażujących się w pomoc było w Warszawie i Lwowie, najczęściej pomagały siostry z Rodziny Maryi, siostry służebniczki, szarytki. Jest to wynik badań zainicjowanych przez prof. Jerzego Kłoczowskiego w 1972 roku. – Czy to dużo, czy mało? – zastanawiała się prelegentka wskazując na ekstremalne warunki, w jakich działały klasztory, tak jak i pozostali obywatele Rzeczpospolitej.
Jednak to właśnie klasztory – mówiła s.Mirek – stawały się punktem oporu na terenach okupowanej Polski: edukowały dzieci, udzielały pomocy charytatywnej, dawały schronienie Żydom. Priorytetem w tym dziele było ratowanie dzieci. Decyzję o tym podejmowały przełożone lub poszczególne siostry, cieszące się autorytetem, które wciągały w te działania przełożoną.
Zasada była jasna – przełożone nie miały prawa żądać pomocy powołując się na posłuszeństwo, gdyż zagrożone było życie, każda zakonnica musiała sama w swoim sumieniu podjąć decyzję.
Wielką pomocą w dziele ratowania było wyszukiwanie metryk chrztu "przypisywanych" konkretnym dzieciom. W Warszawie zajmowali się tym dwaj wybitni duchowni – ks. Zygmunt Kaczyński i ks. Marceli Godlewski.
Za każdym z ocalałych jest odrębna historia – mówiła s. Mirek. Zakonnice musiały uznać, że życie dzieci jest tak samo cenne jak ich własne życie, ale miały poważny dylemat: czy wolno im narażać całą wspólnotę na pewną śmierć. Tych dylematów było więcej, np. czy chrzcić żydowskie dzieci? Zdaniem prelegentki nadużyciem jest opinia, że dramatyczna sytuacja Żydów w czasie okupacji była wykorzystywana żeby łowić "swoich", czyli chrzcić dzieci. Jednak naturalne jest, że część z nich pozostało katolikami, choć siostry po wojnie i ich szczęśliwym ocaleniu dały im całkowitą wolność odejścia.
Prelegentka zacytowała też pytanie innej badaczki, dr Ewy Kurek: czy należało te dzieci ratować, jeśli jedynie przyjęcie sakramentów mogło ocalić im życie. I przytoczyła odpowiedź, że było warto, bo niemal wszystkie te dzieci po wojnie wyjechały do Izraela i budowały nowe państwo żydowskie.
S. Mirek wyjaśniła też na jakiej zasadzie dzieci były chrzczone. Chrzczono niemowlęta, starsze dzieci wyłącznie w porozumieniu z rodzicami lub opiekunami, pełnoletnich na ich życzenie.
Dlaczego ratowały? – Być może tak przejawiał się instynkt macierzyński zakonnic, ale przede wszystkim, ponieważ próbowały naśladować Chrystusa – zakończyła s. prof. Agata Mirek.
Międzynarodową konferencję "Wokół pomocy Żydom w okupowanej Europie" zorganizował Instytut Pamięci Narodowej Centrum badań Zagłady IFiS PAN oraz Żydowski Instytut Historyczny.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.