Potrzebny papież, który dałby światu nadzieję
11 marca 2013 | 13:34 | st (KAI) / pm Ⓒ Ⓟ
„Ktokolwiek na zakończenie rozpoczynającego się jutro konklawe wyjdzie na balkon logi bazyliki watykańskiej ubrany w białą sutannę, musi być osobą zdolną, by na nowo dać nadzieję ludzkości, która niezmiennie jej potrzebuje” – pisze na łamach turyńskiego dziennika „La Stampa” Andrea Tornielli.
Zdaniem włoskiego watykanisty, przyszły papież ma być nie tylko zarządcą odpowiedzialnym za restrukturyzację Kurii, poddanej ostrej krytyce w dyskusji kardynałów, czy policjantem, który ma niezdyscyplinowanych przywołać do porządku. Jego zadaniem nie jest też branie na siebie wielkich problemów współczesności, naznaczonej kryzysem gospodarczym czy etycznym, wojnami i przemocą. „Ma on przede wszystkim głosić Ewangelię, ukazywać także przez swoje ludzkie cechy oblicze miłosierdzia Boga, który pochyla się nad zranioną ludzkością, aby najpierw ją przygarnąć, a dopiero potem osądzić. Jest to konieczność odczuwana przez kolegium kardynałów, którzy dyskutowali również i nade wszystko o tym, będąc świadomymi odpowiedzialności za wybór, który zostanie podjęty” – pisze Tornielli.
Watykanista „La Stampy” nie neguje, że w Kościele istnieją problemy wewnętrzne a wszelkie zmiany mają służyć jednemu celowi – głoszeniu Ewangelii. Kościoła nie można bowiem porównywać do wielkiej firmy. Z tego względu papież musi być przede wszystkim człowiekiem Bożym, a nie administratorem lub ekspertem zarządzania. Zdaniem Torniellego, rozpoczynające się konklawe odbywać się będzie pod znakiem większej niepewności niż osiem lat temu. Istnieją pewni kandydaci-faworyci, ale w tej chwili nic nie wskazuje, że będzie ono tak klarowne jak przed ośmiu laty, kiedy niemal w 24 godziny wybrano kardynała Ratzingera.
Dodaje, że nie zawsze sprawdza się znane powiedzenie, iż kto „wchodzi na konklawe jako przyszły papież wychodzi zeń jako kardynał”. Zaznacza, że tak naprawdę jutro o 18.00, wraz z pierwszym głosowaniem, zacznie klarować się obraz preferencji Kolegium Kardynalskiego. Niczego nie można wykluczać, w tym pojawienia się jakiegoś outsidera. „115 purpuratów, którzy jutro wieczorem schronią się przed światem w Kaplicy Sykstyńskiej, musi się modlić, pracować i cierpieć, aby znaleźć pośród siebie człowieka Bożego, którego oczekuje tak wielu ludzi” – napisał na łamach „La Stampy” Andrea Tornielli.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.