Drukuj Powrót do artykułu

Antyaborcyjna reklama w przerwie meczu

23 lutego 2010 | 10:06 | rk (KAI/LifeSiteNews) / maz Ⓒ Ⓟ

Około 4 proc. zwolenników aborcji, którzy zobaczyli antyaborcyjną reklamę w przerwie finału futbolu amerykańskiego Super Bowl, przyznało, że ponownie przemyślało swój stosunek do życia nienarodzonego – wskazują najnowsze badania opinii publicznej w USA.

Ocenia się, że 30-sekundowy spot, w którym matka słynnego amerykańskiego napastnika Tima Tebowa opowiada, że omal nie straciła syna, gdy lekarze sugerowali aborcję, zobaczyło 7 lutego w telewizorach 92,6 mln widzów. Trochę mniej niż połowa objętych sondażem instytutu Barna Group określiło się jako osoby o poglądach proaborcyjnych. Oznaczałoby te, że około 1,7 mln widzów przemyślało swój stosunek do aborcji po obejrzeniu spotu.

Większość respondentów uznało, że wyemitowanie antyaborcyjnego spotu w czasie największej oglądalności było właściwe i pozytywne. Tylko 8 proc. zapytanych uznało to za niewłaściwe.

Spot przygotowała i zamówiła jego emisję znana organizacja chrześcijańska „Focus on the Family”, związana z ruchem ewangelikalnym. Reklama jest pogodna, a nawet śmieszna, gdyż w czasie rozwijanej przez matkę piłkarza opowieści o dramatycznych okolicznościach urodzin swego dziecka, w pewnym momencie pojawia się Tim, powalając matkę na ziemię rzutem piłkarskim. Sportowiec, który grając na boisku często manifestuje swa wiarę, umieszczając na twarzy cytaty z Biblii, po chwili przeprasza z uśmiecham się i obejmuje matkę. W reklamie nawet nie pojawia się słowo aborcja.

Reklama odsyła do strony internetowej „Focus on the Family”, gdzie w specjalnym wywiadzie rodzice Tima wspólnie opowiadają jak modlili się, by Bóg ocalił życie syna.

Emisja spotu kosztowała około 2, 8 mln dolarów. Przeciwko jego prezentacji zaprotestowały niektóre amerykańskie organizacje feministyczne i gejowskie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.