Sakrament umocnienia i uzdrowienia, a nie ostatnie namaszczenie

Sakrament umocnienia i uzdrowienia, a nie ostatnie namaszczenie – podkreślają księża. W przypadającym dziś Światowym Dniu Chorego warto przypomnieć, że namaszczenie świętymi olejami nie jest zarezerwowane tylko dla osób konających.

Wielokrotnie świadkiem siły tego sakramentu była siostra Olga, która na co dzień zajmuje się dziećmi w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjnym Dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej w Rusinowicach w diecezji gliwickiej. – U nas zdarza się, że małe dzieci muszą przyjąć namaszczenie. Przygotowujemy je także do komunii, widać jak te sakramenty odmieniają naszych małych pacjentów. Otwierają ich na rzeczywistość Boga – wspomina zakonnica.

– Namaszczenie chorych to uzdrowienie i umocnienie. Bardzo często chorobie towarzyszy samotność, a ten sakrament pokazuje, że Bóg jest przy mnie. On mnie umacnia, razem damy radę. I tak to najczęściej działa – mówi ks. Jacek Orszulak z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.

Sposób postrzegania namaszczenia świętymi olejami zmienił Sobór Watykański II, który zrezygnował z nazwy ostatnie namaszczenie oraz postawa Jana Pawła II, który kilkakrotnie przyjmował sakrament namaszczenia chorych.

Namaszczenie chorych udzielane jest osobom, które są w sytuacji zagrożenia życia. Sakrament ten może być udzielany w dłuższej lub krótszej formie. Właśnie podczas Światowego Dnia Chorego w wielu parafiach podczas Mszy udzielane jest namaszczenie, często towarzyszy temu tzw. błogosławieństwo Lourdskie.

Światowy Dzień Chorego przypada w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes.