Połowa polskich katolików nie akceptuje nauki nt. małżeństwa
07 grudnia 2006 | 19:21 | im //mr Ⓒ Ⓟ
Z badań socjologicznych, przeprowadzonych w 12 diecezjach kraju, wynika, że ok. 50 proc. katolików polskich nie akceptuje nauki moralnej Kościoła katolickiego dotyczącej małżeństwa i rodziny – powiedział KAI ks. prof. Janusz Mariański z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Jego zdaniem, w skali całego kraju odsetek ten jest większy, ponieważ badania objęły katolików, a nie całe społeczeństwo. Profesor wziął udział 7 grudnia w promocji książki zawierającej wyniki badań socjologicznych „Religia-Kościół-społeczeństwo”.
O kryzysie moralnym mówi się w Polsce od co najmniej 40 lat – przypomniał kapłan-socjolog. Zaznaczył, że najczęściej odnosi się to do moralności małżeńsko-rodzinnej, a więc do etosu rodziny chrześcijańskiej.
„Oceniam, że w całym społeczeństwie jedna trzecia Polaków zgadza się z Kościołem w zasadniczych kwestiach moralnych” – twierdzi ks. prof. Mariański. Jego zdaniem, dalsza jedna trzecia zgadza się częściowo a prawe jedna trzecia Polaków realizuje model moralności daleki od chrześcijaństwa.
Tymczasem w świetle ogłoszonych badań z 12 diecezji odsetek osób akceptujących nauczanie Kościoła o moralności małżeńsko-rodzinnej jest większy i wynosi 45 do 50. Różnica bierze się stąd, że ogłoszone dziś dane uzyskano na podstawie badań wśród katolików, a nie całego społeczeństwa. „Czy to jest kryzys, jeżeli 50 proc. członków danego Kościoła aprobuje jego doktrynę moralną, to osobne pytanie” – dodał ks. prof. Mariański.
Wedle ogłoszonych badań 90 proc. ankietowanych akceptuje Dekalog w sposób zdecydowany. Pozostali nie akceptują dziesięciorga przykazań lub poddają je w wątpliwość.
Deklaracje prospołeczności także są optymistyczne – ocenia ks. prof. Mariański. Zdecydowana większość badanych deklaruje, że jest gotowa udzielić pomocy bliźniemu w trudnej sytuacji. „Inna rzecz, czy te deklarowane postawy przekładają się na rzeczywiste działania prospołeczne” – dodaje socjolog.
„Można by twierdzić, że w Polsce niewiele się zmieniło od 40 lat, odkąd socjologowie mówią o anomii moralnej i społecznej” – powiedział ksiądz profesor. Zwrócił uwagę, że „dziś to, co nazywamy przekrętami, drogą na skróty, uznajemy za coś normalnego”. „Jest to paraliżująca niewrażliwość moralna. Dlatego widzę wielką rolę dla wychowawców i wychowawców katolickich, by przywoływali uniwersalne wartości, granice ludzkiej wolności, która ma być wolnością odpowiedzialną” – podkreślił.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.