Proboszcz Lasu Bielańskiego na osiołku
20 marca 2005 | 15:26 | pb //mr Ⓒ Ⓟ
Po poświęceniu setek kolorowych palm ze schodów Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, proboszcz pokamedulskiego kościoła w Lesie Bielańskim ks. Wojciech Drozdowicz wsiadł na osiołka, którego prowadzili bielańscy radni i ruszył w procesji.
W pochodzie, któremu towarzyszyły tłumy warszawiaków, szli m.in. rycerze w średniowiecznych zbrojach, towarzyszyły śpiewy gregoriańskie z XIII w., w wykonaniu zespołu Bornus Consort pod dyrekcją Marcina Szczycińskiego.
Procesja przeszła koło karuzeli bielańskiej, którą na co dzień napędza osiołek Franciszek, i okrążyła zabytkowy kościół podążając wzdłuż kamedulskich eremów.
W bramie wiodącej na teren UKSW, która tym razem pełniła rolę jednej z bram Jerozolimy, pochód zatrzymał się, zaś harcerki z Zawiszy rozrzuciły przed osiołkiem i dosiadającym go proboszczem palmy oraz rozpostarły płaszcze. Jednym z nich był – jak podkreślił ks. Drozdowicz – „kultowy płaszcz Jerzego Grzegorzewskiego”, znanego reżysera teatralnego.
Orszak zatrzymał się na stopniach kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. Ks. Drozdowicz kilkakrotnie uderzył procesyjnym krzyżem w zamknięte dotąd drzwi świątyni, które otwarły się i uczestnicy uroczystości weszli procesjonalnie do kościoła.
Przed odśpiewaniem Męki Pańskiej nawami świątyni przeszła procesja z uniesionym wysoko Ewangeliarzem, w czasie której zgromadzeni trzymali w górze bajecznie kolorowe, bogato zdobione palmy.
Msza odprawiana była po łacinie, a ks. Drozdowicz miał na sobie przedsoborowy ornat. W wygłoszonym po polsku kazaniu przypomniał, że ci sami ludzie, którzy wiwatowali na cześć Chrystusa wjeżdżającego do Jerozolimy, wkrótce domagali się Jego ukrzyżowania. Ta sama historia powtarza się w życiu każdego z nas, z powodu naszych grzechów – stwierdził proboszcz Lasu Bielańskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.