Drukuj Powrót do artykułu

Papież nad Tatrami i Wadowicami

19 sierpnia 2002 | 17:15 | per, jd //mr Ⓒ Ⓟ

Jan Paweł II przeleciał helikopterem nad rodzinnymi Wadowicami i nad Tatrami.

O godz. 15:53 helikopterem pojawił się nad wadowickim rynkiem i powoli przeleciał nad miastem. Potem zawrócił i minutę później jeszcze raz pojawił się nad rynkiem. Powtórzył manewr po raz trzeci i odleciał. „Oto jest dzień, który dał nam Pan” – śpiewało w tym czasie kilka tysięcy Wadowiczan.
Przelatując nad rynkiem Papież z góry zobaczył napis: „Kochamy Cię Ojcze Święty”. Wiele osób czekało na przelot Papieża już od rana. Trzymali w rękach biało-żółte chusty i machali nimi nad głowami. Powitali papieski helikopter śpiewając „Witamy cię, Alleluja”, „Pan kiedyś stanął nad brzegiem” oraz „Oto jest dzień, który dał nam Pan”.
Papieski helikopter wystartował spod Kalwarii Zebrzydowskiej.
Potem śmigłowiec przeleciał nad Tatrami, tuż nad poświęconym dokładnie 101 lat temu krzyżem na Giewoncie. Skierował się następnie w stronę Kalatówek i – dalej – Tatr Wysokich. Zawrócił, przeleciał nieopodal sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. Tam zagrała góralska kapela, załopotały biało-żółte i biało-czerwone chorągwie. Wśród paruset pozdrawiających Papieża ludzi był burmistrz Zakopanego Piotr Bąk. Wszystko trwało 8 minut (od godz. 16.17 do 16.25).
Pod kościołem na Krzeptówkach, podobnie jak na całym Podhalu, wierni rozpalili specjalnie przygotowane ognisko na znak miłości i duchowej więzi z Ojcem Świętym. Do ognia dorzucono sporo wilgotnych gałęzi, bo w jasny dzień z helikoptera lepiej widać kłęby dymu niż ginące w słonecznym blasku płomienie. Mówiąc dokładnie, watra zapłonęła przed znajdującym się na Krzeptówkach krzyżem – kopią krucyfiksu, stojącego na Giewoncie.
W krzyż na Krzeptówkach wmontowane są za kuloodporną szybą relikwie Krzyża Świętego. Jak mówi kustosz sanktuarium ks. Mirosław Drozdek, to chyba jedyny na świecie wypadek, by te cenne relikwie znajdowały się pod gołym niebem.
Jak powiedział starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski, Jan Paweł II odleciał znad Krzeptówek ku sanktuarium maryjnemu w Ludźmierzu. Tam także papieski śmigłowiec miał na chwilę zniżyć lot.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.