Kraków: tłumy przy żywej szopce u franciszkanów

Na placu przed Papieskim Oknem przy ul. Franciszkańskiej w Krakowie po raz 25. stanęła żywa szopka. Wydarzenie organizowane przez braci franciszkanów co roku gromadzi setki mieszkańców i turystów. Z krakowskiego zoo do szopki przyjechały lamy i osiołek, a od prywatnych hodowców owce oraz po raz pierwszy króliki. Czworonożni bohaterowie szopki cieszą się największym zainteresowaniem wśród dzieci.

Żywa szopka przy ul. Franciszkańskiej to najstarsza tego typu szopka w Polsce. Na stałe wpisało się w krakowski pejzaż Świąt Bożego Narodzenia. W tym roku ma ona wyjątkowy, jubileuszowy charakter.

– W tym roku z okazji 25-lecia żywej szopki przygotowaliśmy kilka nowości. Pierwsza to logotyp, który został zaprojektowany przez jednego z naszych braci. Widnieje na nim lama, która już stała się taką naszą tradycją – powiedział KAI rzecznik prasowy franciszkańskiej szopki br. Piotr Kantorski OFMConv. – Małą nowością tegorocznej szopki będzie obecność królików, które przyjechały od prywatnych hodowców – dodał.

Dotychczas scena, na której odbywają się występy była połączona ze stajenką. W tym roku plac zagrody i stajenkę umieszczono osobno. Dla przyjezdnych przygotowano też poczęstunek, herbatę oraz chałki. Na placu stanął także „namiot modlitwy”. – To miejsce, do którego będzie mógł udać się każdy, kto będzie potrzebował modlitwy czy błogosławieństwa – powiedział br. Kantorski.

Żywa szopka do także okazja do świątecznego spotkania z innymi i wspólnego kolędowania. Na Franciszkańską przybyli zarówno osoby starsze, całe rodziny, a także wielu turystów. – Podziwianie żywej szopki przy ul. Franciszkańskiej w święta Bożego Narodzenia to dla mnie rodzinna tradycja. Dawniej, co roku przychodziłam tutaj z rodzicami, a teraz jest ze mną także mąż i córeczka. To nasz nieodłączny element świętowania – mówiła Dorota Kawęcka z Krakowa.

W wigilijny wieczór na placu przy żywej szopce opłatkiem z wiernymi podzielił się metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Zgromadzeni sięgali myślą do samego Betlejem sprzed 2 tys. lat kiedy narodził się tam Pan Jezus i kiedy pasterze pasący swoje trzody usłyszeli radosną wieść, że właśnie dla nich narodził się Zbawiciel. – Tak było ponad 2 tys. lat temu. Dzisiaj włączamy się w tamte wielkie i święte wydarzenia naszą serdeczną myślą, a przede wszystkim wdzięcznością do Boga, że tak bardzo nas umiłował, że zesłał swego Syna Jednorodzonego, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne – mówił metropolita krakowski. – Tego wam wszystkim z całego serca życzę – głębokiej wiary, że oto Bóg jest pośród nas, silnej nadziei, że dojdziemy kiedyś do Niego oraz miłości do Boga pełnej wdzięczności i do drugiego człowieka, bo przyjście Chrystusa na świat jeszcze bardziej pogłębiło w nas poczucie braterstwa, a jednocześnie Bożego synostwa – mówił arcybiskup.

Żywą szopkę na skwerze obok bazyliki franciszkanów będzie można podziwiać do 26 grudnia. W Boże Narodzenie spotkanie w „Żywej Szopce przy Franciszkańskiej” rozpocznie się o godzinie 14 opowieścią o. Andrzeja Zająca OFMConv na temat „Święty Franciszek, Greccio, wół i osioł”. Najmłodsi będą mogli zobaczyć spektakl jasełkowy, przygotowany przez uczniów i nauczycieli Szkoły Podstawowej im św. Franciszka z Asyżu w Poskwitowie. Nie zabraknie również wspólnego kolędowania.

W drugim dniu świąt „Kilkoma słowami o Bożym Narodzeniu”, podzieli się z zebranymi na placu przy Franciszkańskiej ks. Wojciech Węgrzyniak, biblista i badacz tekstów Pisma Świętego. Nie zabraknie także kolędowania z zespołami amatorskimi i jasełek. Na zakończenie świętowania z koncertem kolęd wystąpi Magda Anioł z zespołem.

Tradycja przygotowania bożonarodzeniowej szopki sięga aż 1223 r., kiedy we włoskiej miejscowości Greccio św. Franciszek razem ze swoimi braćmi chciał odtworzyć atmosferę narodzin Chrystusa. Za zgodą papieża przygotował żłób, siano oraz sprowadził woła i osła. Zainspirowani tym wydarzeniem bracia franciszkanie z krakowskiego seminarium duchownego w 1992 r. postanowili zorganizować pierwszą tego typu szopkę w Polsce.