Bp Muskus: Jezus obmywa Kościół z grzechu i przywiązania do władzy
17 kwietnia 2025 | 23:34 | md | Kraków Ⓒ Ⓟ
Fot. Piotr TumidajskiJeśli nie odważymy się na bliskość z Bogiem i nie pozwolimy, by obmywał nas z brudu, nie będziemy potrafili być Kościołem – powiedział bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w kościele sióstr serafitek w Krakowie. Jak podkreślał, Jezus powołał Kościół do tego, by dzielił się miłością.
– Bóg przemawia do nas na ludzki sposób: przez proste gesty wspólnego posiłku, łamania chleba, nalewania wody do misy, przepasania prześcieradłem. Wreszcie poprzez ten gest, który choć prosty, wciąż jest dla nas niezrozumiały – gdy klęka przed swoimi, zgina przed nimi kark, bierze w swoje ręce ich utrudzone stopy i obmywa je z miłością – mówił w homilii bp Muskus.
Jak wyjaśniał, do tego gestu „sługi i niewolnika” prowadziły trzy lata wspólnych wędrówek Jezusa z uczniami, nauczania, uzdrawiania, spotkań z ludźmi i przyjaźni.
– Po tych trzech latach Jezus zamknął tym gestem etap ważny etap ich wzrastania w wierze i otworzył kolejny – ku doświadczeniu wiary dojrzałej, wykutej w ciemnej nocy krzyża i w blasku zmartwychwstania – mówił krakowski biskup pomocniczy.
Jak zauważył, w Wieczerniku Zbawiciel umył nogi ludziom takim jak my: „słabym i wątpiącym, kalkulującym i marzącym o sukcesach, które miała im zapewnić znajomość z Mesjaszem”. – Umył nogi ludziom, o których wiedział, że za chwilę Go opuszczą, tchórzliwie uciekną, jakby zapomnieli o czasie, który razem spędzili w przyjaźni i na rozmowach o sprawach najważniejszych. Jakby zapomnieli o Jego miłości – dodał.
Abp Galbas: chcemy księdza pokornego, bo z powodu wyniosłości pasterzy ludzie odchodzą od Kościoła
Bp Muskus podkreślał, że podczas ostatniej wieczerzy Jezus „po raz pierwszy umył stopy swojemu Kościołowi i wciąż powtarza ten gest, obmywając nas z brudu i kurzu przyziemnych spraw, ludzkich namiętności, małych i większych niewierności i zdrad”.
– Obmywa swój Kościół z grzechu, przywiązania do władzy i znaczenia, z tęsknot do wielkości, z pychy i bogactwa. Obmywa z brudu małych i wielkich kompromisów ze złem, z politycznych intryg i układów z możnymi tego świata – wyjaśniał.
Wskazywał, że jest to gest niezrozumiały i trudny do przyjęcia zarówno przez uczestników ostatniej wieczerzy, jak i w czasach dzisiejszych. – Aby pozwolić Jezusowi na to, by nas obmył, najpierw trzeba się przed Nim odsłonić, okazać Mu oblepiający nas brud grzechu, przyznać, jak bardzo jesteśmy słabi i niedoskonali. To wielki dyskomfort – okazywać odciski, stwardniałe pięty, ślady przebytych dróg – mówił, dodając że umycie nóg jest gestem głęboko osobistym, bardzo intymnym. – Nie jest łatwo zgodzić się na taką bliskość. Być może dlatego Piotr się przed tym wzbraniał. Może dlatego z uporem próbował odmówić Bogu prawa do okazania miłości? Prawdopodobnie dlatego jego wahania odnajdujemy i rozpoznajemy w nas samych – stwierdził.
Jak jednak przestrzegł, jeśli nie odważymy się na tę bliskość i nie pozwolimy Bogu, by obmywał nas z brudu, nigdy nie będziemy potrafili przekazywać tego gestu innym. – Nie będziemy potrafili być Kościołem – powiedział.
Jak wskazywał, Pan powołał w wieczerniku swój Kościół, ustanowił Eucharystię i kapłaństwo dla „tego gestu miłości, która obmywa i oczyszcza stopy i serca”.
– Miłość pochylona ku ziemi to obraz radykalnie inny od triumfalizmu, który towarzyszy niejednej pasterskiej „posłudze”. Miłość, która zgina kark, jest czymś radykalnie innym niż pycha ludzi, którzy wierzą, że dzierżą władzę nad sumieniami i duszami bliźnich. Miłość nalewająca wodę do misy i przepasająca się prześcieradłem, jest obca tym, którzy ścielą sobie wygodne trony i otaczają się tuzinem uniżonych sług – mówił bp Muskus. – Trzeba, by Pan umył nam nogi, byśmy mogli wejść na drogę do pustego grobu. Taki jest paradoks Ewangelii. Nasza wolność rozpoczyna się od prostego gestu niewolnika i sługi. Sednem naszego Kościoła jest wiara w to, że zostaliśmy ukochani i powołani do dzielenia się tą miłością – podsumował.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

