Gdy Kościół mówi milcząc. Konklawe jako wydarzenie medialne
07 maja 2025 | 14:56 | ts | Watykan Ⓒ Ⓟ
Fot. Beata Zawrzel/REPORTEROd śmierci papieża Franciszka uwagę całego świata przyciąga rozpoczynające się dziś konklawe. Ponad 4700 akredytowanych przedstawicieli mediów relacjonuje z Rzymu wydarzenie, które wymyka się zwykłej logice sprawozdawania. Dlaczego proces wyboru papieża jest fascynującym paradoksem, wyjaśnił w rozmowie z Vatican News Olivier Mathonat, francuski naukowiec zajmujący się komunikacją społeczną.
Przy Via della Conciliazione, kilka kroków od placu św. Piotra, statywy z aparatami fotograficznym ustawiają się jeden za drugim. Transmisje na żywo są prowadzone we wszystkich językach świata, podczas gdy grupy pielgrzymów wędrują szlakiem Roku Świętego, a turyści cieszą się rzymską wiosną. Od czasu śmierci papieża Franciszka Rzym stał się centrum uwagi światowych mediów. Ponad 4700 dziennikarzy z całego świata zostało akredytowanych przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Rozpoczynające się 7 maja konklawe jest nie tylko wewnętrznym wydarzeniem kościelnym, ale globalnym fenomenem medialnym.
Ze względu na dużą liczbę zgłoszonych akredytacji, obok tradycyjnego watykańskiego centrum prasowego, konieczne było otwarcie drugiego biura prasowego przy Via dell’Ospedale. Jedną z osób, która przygląda się temu wydarzeniu przez pryzmat naukowy, jest Olivier Mathonat, badacz komunikacji na francuskim uniwersytecie Ircom. Tak naprawdę chciał dokończyć swoją rozprawę na temat konklawe z 2013 roku – teraz rozszerza ją o obecne wybory nowego papieża. Obszar jego zainteresowań badawczych obejmuje napięcie między językiem rytuałów kościelnych a narracją medialną.
„Z perspektywy mediów, konklawe to ogromny paradoks” – powiedział Mathonat. Jego włoski kolega nazwał to „par excellence niemedialnym wydarzeniem medialnym” – ponieważ kamery świata skupiają się na zamkniętych drzwiach i kominie, z którego dym może nie unosić się przez wiele dni”. Kościół ma dziś okazję zwrócić się bezpośrednio do ludzkości, a jednak, zdaniem Mathonata, „na początku wydaje się milczący, właśnie w chwili, gdy wszyscy słuchają”.
Konklawe mówi innym językiem
Zwłaszcza w porównaniu do poprzednich konklawe, rok 2025 będzie charakteryzował się jeszcze większym przyspieszeniem logiki medialnej – poprzez sieci społecznościowe, poprzez formaty hybrydowe, poprzez kardynałów, którzy w pewnym stopniu sami wchodzą w media, publikują selfie i komunikują się w sposób ukierunkowany. „Niektórzy kardynałowie teraz postrzegają siebie jako aktorów medialnych. Wiedzą, jaki wpływ mają ich słowa” – powiedział Mathonat.
Ale właśnie tu zaczyna się nieporozumienie między Kościołem a opinią publiczną: media doszukują się linii konfliktu, sprzeczności i momentów załamania, podczas gdy Kościół kładzie nacisk na ciągłość. „Dziennikarze pytają kardynałów o ich opinię na temat konklawe – absurdalne pytanie, jeśli się nad tym zastanowić. Nikt nie pyta kandydata na prezydenta, co sądzi o wyborach”. Media myślą kategoriami politycznymi, podczas gdy konklawe jest procesem duchowym – bez programów, bez oficjalnych kandydatur.
Różnorodność perspektyw jako szansa
Czy potrzebujemy dziennikarzy katolickich, żeby relacjonowali konklawe? Dla Mathonata odpowiedź jest zróżnicowana: „Obie perspektywy są ważne. Media katolickie rozumieją samoświadomość Kościoła i jego język. Media niekatolickie wnoszą krytyczny dystans i nowe perspektywy”. To właśnie ta podwójna perspektywa pozwala na relacjonowanie wydarzeń w sposób oddający sprawiedliwość głębi wydarzenia – wykraczający poza szybkie nagłówki.
Zatem konklawe 2025 nie tylko przyniesie nowe kierownictwo Kościoła, jest to również sprawdzian zdolności Kościoła do jasnego wyrażania się w zglobalizowanym świecie, w którym komunikacja odbywa się za pośrednictwem mediów, uważa francuski ekspert.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

