Drukuj Powrót do artykułu

Ukraiński intelektualista: papież Leon XIV może stać się prorokiem pokoju i duchowej jedności Europy

09 maja 2025 | 20:07 | Marcin Przeciszewski | Kijów Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Reset Dialogues

– Wybór Leona XIV to znak nadziei dla Kościoła i świata – mówi prof. Konstanty Sigow w rozmowie z KAI. Znany ukraiński filozof i teolog podkreśla społeczne i duchowe znaczenie nowego papieża, jego korzenie augustiańskie i inspirację Leonem XIII. – To papież pokoju, który – mamy nadzieję – odwiedzi Polskę i Ukrainę. Jego wybór 8 maja ma też wymiar symboliczny: to dzień pamięci o wojnie i kłamstwie, wobec którego nowy papież może być głosem prawdy. – Potrzebuje silnego zespołu, bo świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje dziś duchowego Rzymu – dodaje Sigow.

Marcin Przeciszewski (KAI): Jak Pan, jako ukraiński intelektualista, postrzega wybór nowego papieża – Leona XIV?

Prof. Konstanty Sigow (Akademia Kijowsko-Mohylańska): To bardzo ważny wybór – kontynuacja linii papieża Franciszka, ale zarazem nowy etap. Cieszę się, że augustianin, ojciec Robert Prevost został odnaleziony przez Franciszka w Peru, wyniesiony do godności kardynała i postawiony na czele Dykasterii ds. Biskupów. Oznacza to, że miał on decydujący udział w nominacjach biskupich na całym świecie – to stanowisko ogromnego zaufania. Należał więc do najbliższego otoczenia Franciszka i mam nadzieję, że będzie kontynuatorem jego linii duszpasterskiej, a także żywię nadzieje, że jako Amerykanin będzie lepiej rozumieć Europę środkowo-wschodnią.

Jego wybór imienia też wzbudza zainteresowanie.

 Tak, imię Leon – to oczywiste odniesienie do Leona XIII i encykliki Rerum Novarum, jednego z najważniejszych dokumentów katolickiej nauki społecznej. Studiowałem jego myśl dość głęboko – to punkt przełomowy, który łączy Kościół z odpowiedzialnością społeczną. Nowy papież, moim zdaniem, świadomie wpisuje się w tę tradycję.

Pierwsze słowa papieża dotyczyły pokoju…

– I to bardzo wyraźnie. Wezwał do pokoju – nie tylko dla jednej części świata, ale uniwersalnie: dla Europy, Azji, całego globu. To bardzo znaczące. Jak już powiedziałem, Mam nadzieję, że odkryje również Europę Środkową, której doświadczenia i cierpienia są dziś szczególnie dotkliwe.

Wybór papieża nastąpił w przededniu 9 maja, obchodzonego w Rosji jako Dzień Zwycięstwa.

To bardzo wymowne. Jest to data, która niesie ze sobą dramat XX wieku – największą wojnę w dziejach ludzkości, ale i pamięć o kłamstwach, które wciąż są głoszone. Mam nadzieję, że nowy papież będzie głosem prawdy – nie ugnie się przed fałszywą narracją historii.
W czasie, gdy upadają mity – czy to sowieckie, czy amerykańskie – Kościół pozostaje symbolem trwałości. Ma 2000 lat. Nie jest utopią. To duchowa siła, która może pomóc ludzkości nie ulec złu. I dlatego wybór Leona XIV to coś więcej niż decyzja kolegium kardynalskiego – to znak czasu.

Może zabrzmi to zaskakująco, ale nie wykluczam, że papież Leon XIV zna twórczość Tolkiena czy Lewisa – jak wielu ludzi jego pokolenia studiujących w Chicago czy innych uniwersytetach. Władca Pierścieni to opowieść o tym, jak różni ludzie – z różnych światów – jednoczą się przeciwko złu. Dziś, w obliczu globalnych zagrożeń, takie przesłanie wydaje się nadzwyczaj aktualne.

Czy spodziewa się Pan, że nowy papież odwiedzi Polskę i Ukrainę?

Bardzo na to liczę. Wizyta w Krakowie i Kijowie byłaby symbolem głębokiej solidarności. Nie tylko dla nas, mieszkańców tych krajów, ale dla milionów ludzi na świecie. Byłby to także piękny gest w duchu św. Jana Pawła II, a zarazem uzupełnienie pontyfikatu Franciszka, który – niestety – nie odwiedził Ukrainy. To był ból, który wciąż odczuwamy.

Papież Leon XIV wywodzi się z zakonu augustianów. Jakie to ma znaczenie?

– Ogromne. Sam jestem głęboko związany z myślą św. Augustyna – to ważna opozycja wobec ideologii takich jak heglizm. Augustyn ukazuje historię jako przestrzeń działania Ducha Świętego. W tym sensie obecny papież kontynuuje myślenie o świecie w świetle Ewangelii, a nie ideologii.

Jakie dziś według Pana najważniejsze zadania stoją przed Leonem XIV?

– Chciałbym, że dobrze dobrał swoje otoczenie, w tym cały krąg doradców.  By stworzył „drużynę”, która pomoże mu poprowadzić Kościół mądrze i odważnie. Jestem przekonany, że Europa i świat potrzebują dziś autorytetu sternika Łodzi Piotrowej bardziej niż kiedykolwiek.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.