Drukuj Powrót do artykułu

Działaczka Zielonych stanie przed sądem pod zarzutem bluźnierstwa

26 lipca 2025 | 08:58 | o. jj | Zurych Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wesley Tingey / Unsplash

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261 szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.

Ameti, która jest urodzoną w Bośni muzułmanką (w wieku 3 lat przybyła w 1995 do Szwajcarii wraz z rodziną uchodźców), uważającą się obecnie za ateistkę, zamieściła zdjęcia zbezczeszczonego obrazu na Instagramie, podpisując je niemieckim słowem „abschalten”, czyli „wyłączyć; odłączyć”. Ale w kontekście strzelania do twarzy Maryi i Jezusa napis ten wielu odczytało jako symboliczny akt „wymazania” lub „eliminacji”.

Do zdarzenia doszło we wrześniu 2024 roku, gdy Ameti z pistoletu pneumatycznego zaczęła strzelać do reprodukcji XIV-wiecznego obrazu „Madonna z Dzieciątkiem i Archaniołem Michałem” autorstwa Tommaso del Mazza. Według ustaleń sprawczyni oddała strzały z odległości około 10 metrów, celując bezpośrednio w głowy  wizerunków Maryi i Jezusa. Zdjęcia zniszczonego wizerunku, w tym zbliżenia otworów po kulach, wywołały natychmiastowe i powszechne oburzenie. Łącznie 31 osób złożyło zawiadomienia o przestępstwie.

W styczniu 2025 roku Ameti zrezygnowała z funkcji przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej w Zurychu i całkowicie opuściła partię, nadal jednak pełni funkcję niezależnej członkini Rady tego miasta.

W krótkim wpisie na portalu X napisała: „Proszę o wybaczenie tych, których mój wpis zranił”. Wyjaśniła, że początkowo nie rozpoznała religijnego charakteru wizerunku i usunęła zdjęcia, gdy to sobie uświadomiła.

Jednakże, według aktu oskarżenia, prokuratura uznała, że był to celowy „publiczny spektakl”, który stanowił „niepotrzebnie pogardliwe i raniące lekceważenie wiary chrześcijan”, z potencjałem zakłócenia pokoju religijnego. Prokuratorzy wnioskują o warunkową grzywnę w wysokości 10 000 franków szwajcarskich (ok. 11,5 tys. dolarów) oraz o karę dodatkową 2 500 franków (ok. 2 900 dolarów), a także o pokrycie kosztów sądowych.

Ruch obywatelski Mass-Voll, który pierwszy zgłosił ten incydent policji, nazwał go „jawnym podżeganiem do przemocy wobec chrześcijan”. Przewodniczący ruchu Nicolas Rimoldi stwierdził, że w obliczu rosnącej przemocy wobec chrześcijan w Europie, tego typu akty „obniżają próg dla kolejnych ataków” – podały szwajcarskie media.

Konferencja Biskupów Szwajcarii potępiła ten akt jako „nie do przyjęcia”, stwierdzając, że wyraża on „przemoc i brak szacunku wobec osoby ludzkiej” i powoduje „głębokie zranienie wiernych katolickich”. Podkreślono, że „nawet pomijając religijny obraz Matki Bożej”, czyn ten ujawnił „fundamentalny brak szacunku dla godności ludzkiej”.

Wiceprzewodniczący episkopatu, biskup diecezji Chur – Joseph Bonnemain powiedział, że Ameti napisała do niego osobiście, aby wyrazić skruchę. W odpowiedzi publicznie zaoferował swoje przebaczenie i wezwał katolików i innych wierzących, aby zrobili to samo.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.