Drukuj Powrót do artykułu

Do 10 września trwa rekrutacja do Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej

09 września 2025 | 12:08 | Rozmawiała Karolina Zając | Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej | Kraków Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Damian Klamka/East News

10 września upływa termin składania dokumentów dla kandydatów do Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Ks. Robertem Młynarczykiem opowiada o tym jak przebiega tegoroczna rekrutacja i co trzeba zrobić, jeśli ktoś zastanawia się nad wyborem drogi powołania kapłańskiego.

Karolina Zając (BP Archidiecezji Krakowskiej): O rekrutacji do seminarium mówi się głównie w kontekście spadku liczby powołań. Czy ta „troska” mediów o to, jak niewielu zgłasza się do seminariów w porównaniu z poprzednimi dekadami, odzwierciedla faktyczną potrzebę zaniepokojenia tą kwestią w kontekście Kościoła?

Ks. Robert Młynarczyk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej: Ta liczba utrzymuje się już na stałym poziomie od kilku lat. „Troska” mediów o powołania nie sprzyja ich wzrostowi. Z jednej strony oczywiście jest to spadek widoczny, natomiast, patrząc w perspektywie rok do roku, w ostatnich latach do seminarium przychodzi podobna liczba kandydatów. Nie można więc być jakimś dużym optymistą, ale też nie można powiedzieć, że jest bardzo źle.

Jak to wygląda w tym roku? Pierwsza część rekrutacji za nami, teraz ostatnie dni naboru wrześniowego.

Na dzień dzisiejszy mamy dokumenty 2 kandydatów z Archidiecezji Krakowskiej, którzy zgłosili się we wrześniu. Myślę, że tu już raczej niewiele się zmieni. W pierwszej rekrutacji zostało przyjętych z kolei 4 kandydatów. W przypadku diecezji bielsko-żywieckiej to 2 kandydatów z rekrutacji lipcowej i kilku ma złożyć jeszcze dokumenty. Jeżeli wszyscy zostaną przyjęci, tegoroczny rocznik liczyć może około 13 osób

Jeśli są jeszcze jakieś osoby, które zastanawiają się i zostawiają decyzję na ostatnią chwilę, to co powinny zrobić, jeżeli pytanie, czy kapłaństwo to właściwa droga, pojawia się w ich głowach?

Najlepiej przyjechać do seminarium, a wcześniej skontaktować się i umówić na rozmowę. Myślę, że to jest zawsze kluczowe, bo jeżeli człowiek do ostatniej chwili jeszcze nie może podjąć decyzji, to też sam jej nie podejmie. Warto skonfrontować te nasze myśli, to nasze odczucie z ojcem duchownym, czy z przełożonym w seminarium, którzy też mogą podpowiedzieć, co zrobić, nawet, jeśli w tym roku nie uda się podejść do rekrutacji, jak wykorzystać kolejny rok, żeby zmierzyć się jakoś z tym tematem, nie zostawić go bez przerobienia, ale właśnie skorzystać z tych pomocy, które oferuje seminarium dla tych wszystkich, którzy rozeznają swoje powołanie.

Jakie kroki czekają tych chłopaków, którzy zostaną przyjęci na rok propedeutyczny po zakończeniu rekrutacji?

Dostaną tzw. suscepty, czyli dokument potwierdzający, że zostali klerykami Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej i 26 września rozpoczną rekolekcjami wstępnymi etap propedeutyczny, którego pierwszy miesiąc spędzą w Zakrzowie. Kolejne miesiące etapu będą już w budynku krakowskiego seminarium przy ul. Podzamcze.

To będzie kolejny rocznik, który doświadcza roku propedeutycznego. Ksiądz patrzy na to od paru lat z perspektywy przełożonego, ale sam tego roku propedeutycznego, kiedy był alumnem seminarium, nie miał. Jakie Księdza zdaniem są plusy tego dodatkowego czasu, który się pojawił w ostatnich latach w ramach formacji do kapłaństwa w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej?

Na pewno dużym plusem jest to, że w mniejszej grupie, poza seminarium, gdzie jeszcze nie ma oddziaływania starszych kolegów, wchodzą z taką swoją świeżością i mogą stworzyć rocznik. Na pewno ten miesiąc dużo daje. To też czas rozwijania swojej pobożności i czas na modlitwę, bo jeszcze nie ma wtedy studiów, więc czasu indywidualnej pracy duchowej jest więcej. Rok propedeutyczny również przełożonym daje możliwość obserwacji, w jaki sposób alumni funkcjonują, jak się zachowują przy stole, na wykładach, które im organizujemy, czy w zwykłej rozmowie. Łatwiej jest zauważyć pewne rzeczy, które jeszcze można przez ten rok poprawić, zmienić i nadrobić, jeżeli są jakieś braki.

Co my, jako wierni możemy zrobić, patrząc z boku na tych mężczyzn, którzy być może za parę lat zostaną księżmi? W jaki sposób możemy okazać im tę prawdziwą troskę bez cudzysłowu?

Na pewno trzeba się za nich wszystkich modlić, bo to, że ktoś składa dokumenty do seminarium i podejmuje proces formacji, jest dopiero początkiem drogi, która jest długa, pełna zakrętów i różnych pułapek. Tylko jeżeli ktoś rzeczywiście mocno trwa przy Chrystusie, przy Bogu, ze wszystkimi jest sobie w stanie poradzić. Ważne jest to, aby tej wytrwałości, zapału im nie brakło i żeby nikt z zewnątrz im tej drogi nie utrudniał, ale był dla nich na niej wsparciem. Kościół to nie upadająca korporacja, ale miejsce, gdzie rzeczywiście każdy kapłan jest potrzebny ludziom i zawsze znajdą się wierni, którzy będą go potrzebować, czy to przez ze względu na sakramenty, czy przez rozmowę, czy przez wsparcie, którego może udzielać wiernym, do których będzie posłany.

Niezależnie od tego, czy na roczniku jest 13, czy 113 kandydatów?

To pole działania jest olbrzymie. Każdy ma jakiś swój charyzmat, w którym będzie się mógł łatwiej realizować. Na pewno Pan Bóg, powołując, widzi, do kogo ten człowiek będzie posłany i potrzebuje go tu i teraz, aby przez czas formacji przygotował się do tych zadań, które za 7, 10, 15, czy za 30 lat staną przed nim na drodze kapłańskiego życia.

***

Szczegółowe informacje na temat rekrutacji i niezbędnych dokumentów dostępne są na stronie Wyższego Seminarium Archidiecezji Krakowskiej. Dla rozeznających powołanie przygotowany został również podcast, w którym przełożeni podpowiadają, jak właściwie rozeznać powołanie, a tegoroczni neoprezbiterzy dzielą się swoimi historiami wyboru tej drogi.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.