Bp Zadarko: Migracje są nieuchronne. Kościół wciąż musi przypominać o Ewangelii i godności człowieka
12 września 2025 | 19:00 | mp | Gniezno Ⓒ Ⓟ
Fot. Alicja Kościesza/KAIPodczas XII Zjazdu Gnieźnieńskiego bp Krzysztof Zadarko w panelu nt. migracji podkreślił, że wobec współczesnej fali migracji nie wolno tracić z oczu zarówno elementarnej wrażliwości humanitarnej, jak i chrześcijańskiego wezwania do przyjęcia „obcego”. Podkreślił, że kluczowym wyzwaniem duszpasterskim jest dziś przekonanie katolików, że nauka społeczna Kościoła, w tym nauczanie o migrantach i uchodźcach, ma charakter obowiązujący.
Bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek, podczas panelu o migracji na XII Zjeździe Gnieźnieńskim podkreślił, że postawa wobec uchodźców musi wyrastać zarówno z podstawowej wrażliwości humanitarnej, jak i z inspiracji chrześcijańskiej. Odwołując się do własnych doświadczeń z podróży do Libanu i z wizyty obozu na wyspie Lesbos, wskazał, że dopiero osobiste spotkanie z uchodźcami prowadzi do zmiany optyki i pozwala odkryć głębszy sens Ewangelii. Szczególnie poruszającym świadectwem była dla niego postawa libańskiego maronity, prawnika, który po wojnie syryjsko-libańskiej stracił część rodziny, a mimo to z oddaniem posługiwał syryjskim uchodźcom, tłumacząc: „Chrystus zrobiłby na moim miejscu to samo”. Zdaniem biskupa dramaty uchodźców nie są odległą abstrakcją, lecz mają miejsce również w Polsce, w ośrodkach zamkniętych dla cudzoziemców, które przypominają obozy.
Biskup wskazał, że fundamentalnym odniesieniem Kościoła pozostaje Ewangelia św. Mateusza – „Byłem obcy (ksenos), a przyjęliście mnie”. Zwrócił uwagę, że polskie tłumaczenie słowa „obcy” jako „przybysz” osłabia jego wymowę, podczas gdy prawdziwe wyzwanie polega na przyjęciu kogoś zupełnie innego i nieznanego. Przypomniał, że Polacy zdali egzamin w 2022 roku, przyjmując miliony uchodźców z Ukrainy, co nazwał „pospolitym miłosierdziem”, zakorzenionym głęboko w chrześcijańskiej kulturze. Jednocześnie przyznał, że dziś w podejściu do uchodźców obok dobra pojawiają się także niestety uprzedzenia i lęki.
Bp Zadarko zauważył, że od 2013 roku, gdy papież Franciszek uczynił migrantów jednym z priorytetów duszpasterskich jego pontyfikatu, w polskim Kościele nie dokonała się większa zmiana, choć skala zjawiska wzrosła ogromnie. W 2015 roku toczył się spór polityczny wokół relokacji 5 – 6 tys. osób, tymczasem obecnie w Polsce przebywa 2,5–3 mln migrantów i uchodźców, którzy w większości chcą pozostać na stałe. Społeczeństwo poradziło sobie z tym wyzwaniem – podkreślił biskup – choć nie brak trudności i napięć.
Hierarcha przypomniał, że głos Kościoła pozostaje niezmienny i wyrasta z Ewangelii o Świętej Rodzinie oraz o miłosiernym Samarytaninie. Dwa filary nauki społecznej Kościoła to szacunek dla godności człowieka oraz solidarność i miłosierdzie. Jednocześnie zauważył, że szczegóły praktyczne rodzą wiele pytań, m.in. o relację migracji do pokoju. Przywołał orędzie papieża Franciszka na Światowy Dzień Pokoju w 2017 roku, w którym Ojciec Święty mówił o migrantach jako ofiarach „przemocy w kawałkach” – wojen, nierówności, wyzysku, głodu czy zmian klimatycznych. Zdaniem biskupa weszliśmy w epokę masowych migracji, których nie da się już powstrzymać, więc jako społeczeństwo i jako Kościół powinniśmy znaleźć właściwą odpowiedź.
Przytoczył także słowa papieża Franciszka ze spotkania z polskim episkopatem w 2016 roku na Wawelu, kiedy papież podkreślił, że dopóki światem rządzą ideologie – ekonomicznego wyzysku, ale też inne, jak gender – migracje będą trwały, a każdy kraj musi się z tym zmagać.
Bp Zadarko podziękował Caritas i licznym organizacjom pozarządowym, które niosą pomoc uchodźcom. Przypomniał, że Kościół w Polsce prowadził 32 centra integracji cudzoziemców, z których wiele zamknięto pod naciskiem politycznym. Podkreślił, że nie wolno kryminalizować ani blokować pomocy humanitarnej, jak działo się na granicy polsko-białoruskiej, a głos Kościoła w tej sprawie – choć może zbyt słaby – był obecny.
Odnosząc się do zarzutów o bierność Kościoła, wskazał, że w pierwszej kolejności odpowiedzialne jest państwo, następnie samorządy, a dopiero potem Kościół i NGO-sy. „Najpierw pytajmy, gdzie jest państwo i gdzie są samorządy” – zaznaczył.
Na zakończenie biskup zwrócił uwagę na poważny problem wewnątrz Kościoła: relatywizowanie nauki społecznej. Przyznał, że spotkał polityków deklarujących katolicyzm, którzy twierdzili, że poglądy papieża Franciszka i nauka społeczna Kościoła to jedynie opinie, które nie obowiązują w sumieniu. Uznał to za wielkie zgorszenie i jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń, podkreślając, że kluczowym wyzwaniem duszpasterskim jest dziś przekonanie katolików, że nauka społeczna Kościoła, w tym nauczanie o migrantach i uchodźcach, ma charakter obowiązujący.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

