XII Zjazd Gnieźnieński: Migracje to nie problem, lecz ratunek i sposób na ocalenie życia (dyskusja panelowa)
12 września 2025 | 19:50 | mp | Gniezno Ⓒ Ⓟ
Fot. Jerzy Andrzejewski– Migracja nie jest problemem, lecz często ratunkiem i sposobem na ocalenie życia – mówiła Agnieszka Kosowicz, prezeska Fundacji Polskie Forum Migracyjne, podczas panelu nt. migracji na XII Zjeździe Gnieźnieńskim. Dr Hanna Machińska, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, wskazywała na dramatyczne skutki polityki pushbacków i nękanie aktywistów, a Mario Marazziti ze wspólnoty Sant’Egidio ostrzegł, że „stracimy naszą tożsamość nie z powodu migrantów, ale z powodu postępowania niezgodnego z Ewangelią”. Bp Krzysztof Zadarko podkreślał natomiast, że kluczowym wyzwaniem duszpasterskim jest dziś przekonanie katolików, że nauka społeczna Kościoła, w tym nauczanie o migrantach i uchodźcach, ma charakter obowiązujący. Panel prowadził red. Zbigniew Nosowski z kwartalnika „Więź”.
Agnieszka Kosowicz: Migracja to nie problem, ale ratunek i sposób na ocalenie życia
Kosowicz – prezeska Fundacji Polskie Forum Migracyjne, orientalistka, wieloletnia rzeczniczka Agendy ONZ ds. uchodźców, od dwóch dekad zaangażowana w integrację cudzoziemców w Polsce – przedstawiła konkretne historie współpracowników i podopiecznych swojej organizacji. Wymieniła m.in. muzułmankę, która w drodze do pracy regularnie słyszy obelgi; Ukrainkę pochodzenia kurdyjskiego, która wyjechała do Danii, by móc zawrzeć związek małżeński, bo w Polsce nie było to możliwe; czy uchodźcę, który po przejściu polsko-białoruskiej granicy założył w Polsce agencję tłumaczeń w rzadkich językach. Zwróciła też uwagę na przypadki przemocy domowej wobec kobiet-migrantek oraz na codzienny hejt i cyberataki wymierzone w organizacje wspierające integrację cudzoziemców.
– „Z perspektywy osób przyjeżdżających migracja jest rozwiązaniem – patentem na przeżycie i bezpieczeństwo” – podkreśliła. Odnosząc się do fali uciekinierów z Ukrainy po 2022 r., zauważyła, że wyjazd ocalił życie wielu z nich. Wskazała również na przyczyny migracji w innych regionach świata: wojny, brak wody, katastrofy klimatyczne. – „Samo przekroczenie granicy nie zmienia człowieka w kogoś ‘innego’. Migranci są tacy jak my – różni, z zaletami i wadami – i trzeba ich po prostu traktować jak ludzi” – mówiła.
Prezeska PFM krytycznie odniosła się do narracji o „tymczasowości” migracji. Jej zdaniem jest to proces długotrwały, który będzie kształtował polskie społeczeństwo przez dekady. – „Budujmy relacje jak sąsiedztwo – to inwestycja, która przynosi owoce” – wskazała. Przywołała też metaforę murów: społeczeństwa odgradzające się od innych stają się z czasem słabsze i mniej zdolne do obrony oraz dialogu. – „Ważne pytanie brzmi: kim stajemy się my – gospodarze – w kontakcie z migracją? Bo także na nas patrzą i wyrabiają sobie zdanie” – dodała.
Hanna Machińska: Mówimy o „obcych”, ale to są przecież ludzie
Dr Hanna Machińska, była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, wskazała na dramatyczne skutki polityki pushbacków na granicy polsko-białoruskiej, nękanie aktywistów i milczenie instytucji państwa, apelując o realną solidarność oraz wsparcie Kościoła i społeczeństwa obywatelskiego.
Zapowiedziała „gorzki i oskarżycielski” ton swojej wypowiedzi. Opisała doświadczenia osób, które po przedarciu się przez granicę trafiają w stan skrajnego wyczerpania i odczłowieczenia. – „Mówimy o ‘obcych’ na polskiej ziemi, a przecież to ludzie ratujący swoje życie. Tymczasem hasła ‘Polska dla Polaków’ nadal znajdują podatny grunt” – stwierdziła.
Była zastępczyni RPO zwróciła uwagę na zmianę nastrojów społecznych wobec Ukraińców: od „cudu solidarności” po inwazji Rosji – do rosnących dziś pretensji, m.in. o dostęp do usług publicznych. – „Nie zauważamy, że w kolejkach po drugiej stronie stoi też lekarz czy pielęgniarka z Ukrainy, którzy ratują życie w polskich szpitalach” – zaznaczyła, przywołując dane obalające stereotyp o rzekomym wzroście przestępczości wraz z napływem migrantów.
Machińska przypomniała o nękaniu i procesach karnych wobec osób niosących pomoc na granicy. Odniosła się do tzw. „procesu piątki”, w którym – jak podkreśliła – sąd potwierdził, że czynności służące ratowaniu życia i zdrowia nie mogą być karane. – „Przez dwa lata ci ludzie żyli jednak pod presją. Państwo wprowadziło rozwiązania, które zawieszają prawo do azylu. Pushbacki są jawnym naruszeniem prawa międzynarodowego i Konstytucji, która w art. 91 przyznaje pierwszeństwo ratyfikowanym traktatom” – mówiła, wytykając także bierność instytucji unijnych.
W mocnych słowach skrytykowała słabość głosu Kościoła w Polsce w obronie praw migrantów. Wskazując na ważne wyjątki – m.in. bp. Krzysztofa Zadarkę, kard. Grzegorza Rysia czy kard. Konrada Krajewskiego oraz nauczanie papieża Franciszka – stwierdziła, że przekaz ten rzadko przebija się do debaty publicznej. – „Kościół, jako instytucja o ogromnym autorytecie, powinien mówić wprost o potrzebie działań humanitarnych i o godności każdego człowieka” – apelowała.
Na zakończenie poinformowała o inicjatywie organizacji pozarządowych zmierzającej do sprowadzenia do Polski chorych dzieci z Gazy. – „Chcemy zacząć choćby od piątki najmłodszych, w ramach mechanizmu WHO i Komisji Europejskiej. Włochy, Rumunia czy Albania już takie dzieci przyjęły. Polska – kraj aspirujący do G20 – wciąż nie. To test naszej solidarności i reputacji” – podkreśliła, prosząc o wsparcie społeczeństwa i Kościoła. Jej zdaniem ciężar opieki spada dziś w dużej mierze na organizacje społeczne, które bez szerokiego poparcia nie udźwigną zadania.
Mario Marazziti: Bez migrantów Europa jest skazana na upadek
Mario Marazziti ze wspólnoty Sant’Egidio we Włoszech w przejmujących słowach opowiedział o swojej wizycie na Lampeduzie, dwa dni po katastrofie z 3 października 2013 r., w której w morzu utonęło co najmniej 368 uchodźców. Opisał wstrząsające obrazy setek ciał złożonych w prowizorycznych kostnicach, w tym wielu małych dzieci i ich matek. Wydarzenie to skłoniło wspólnotę Sant’Egidio do rozpoczęcia organizowania „korytarzy humanitarnych”, dzięki którym do dziś uratowano około 10 tys. osób.
Podkreślił, że przez cały ten czas siły polityczne w Europie starały się uniemożliwiać ratowanie uchodźców. Wezwał do chrześcijańskiej wyobraźni miłosierdzia, przypominając, że w spolaryzowanym świecie obowiązuje nas Ewangelia. – „Stracimy naszą tożsamość nie z powodu migrantów, ale z powodu własnego postępowania, głęboko niezgodnego z Ewangelią” – ostrzegł.
Marazziti starał się też rozwiać popularne mity dotyczące uchodźców. Pierwszy – że są to „najeźdźcy” żerujący na systemie pomocy społecznej. Tymczasem, jak podkreślił, w starzejącej się Europie migranci są niezbędni jako pracownicy i płatnicy składek. – „Europa jest skazana na upadek bez imigracji” – zaznaczył. Kolejny mit to rzekomy wzrost przestępczości wśród migrantów. Badania pokazują, że jeśli zostaną zintegrowani, popełniają mniej przestępstw niż miejscowa ludność; wyższa przestępczość występuje jedynie w odizolowanych enklawach, „za murami”.
Bp Zadarko: Kościół musi przypominać o Ewangelii i godności człowieka
Bp Krzysztof Zadarko, przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek, podkreślił, że postawa wobec uchodźców musi wyrastać zarówno z podstawowej wrażliwości humanitarnej, jak i z inspiracji chrześcijańskiej. Odwołując się do własnych doświadczeń z podróży do Libanu i na Lesbos, wskazał, że osobiste spotkanie z uchodźcami zmienia optykę i pozwala głębiej zrozumieć Ewangelię.
Szczególnie poruszającym świadectwem była dla niego postawa libańskiego prawnika-maronity, który mimo osobistych strat wojennych z oddaniem posługiwał syryjskim uchodźcom, tłumacząc: „Chrystus zrobiłby na moim miejscu to samo”. Zdaniem biskupa dramaty uchodźców nie są odległą abstrakcją, lecz mają miejsce również w Polsce, w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców, które przypominają obozy.
Hierarcha przypomniał, że fundamentalnym odniesieniem Kościoła pozostaje Ewangelia św. Mateusza: „Byłem obcy (ksenos), a przyjęliście mnie”. Zwrócił uwagę, że polskie tłumaczenie słowa „obcy” jako „przybysz” osłabia jego wymowę, podczas gdy prawdziwe wyzwanie polega na przyjęciu kogoś zupełnie innego.
Bp Zadarko zaznaczył, że Polacy zdali egzamin w 2022 r., przyjmując miliony uchodźców z Ukrainy – co nazwał „pospolitym miłosierdziem”, zakorzenionym w chrześcijańskiej kulturze. Dodał jednak, że obok dobra widać także lęki i uprzedzenia.
Od 2013 r., gdy papież Franciszek uczynił migrantów jednym z priorytetów pontyfikatu, w polskim Kościele – jak zauważył – nie nastąpiła zasadnicza zmiana. W 2015 r. spór polityczny dotyczył relokacji kilku tysięcy osób, dziś w Polsce przebywa 2,5–3 mln migrantów i uchodźców, którzy w większości chcą zostać. – „Społeczeństwo poradziło sobie z tym wyzwaniem” – stwierdził biskup, wskazując jednak na istniejące trudności.
Podkreślił, że nauka społeczna Kościoła w tej kwestii ma charakter zobowiązujący, a nie jedynie opinii. – „Spotykam polityków deklarujących katolicyzm, którzy twierdzą, że poglądy papieża Franciszka to tylko opinie. To wielkie zgorszenie i bolesne doświadczenie” – przyznał.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

