Odpust Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej i dziękczynienie za plony
21 września 2025 | 18:33 | BPAK | Limanowa Ⓒ Ⓟ
Fot. diecezja.pl– Trzeba być z Matką Bożą w odsłonie Piety Limanowskiej – trzeba być razem z Nią w Jej cierpieniu i bólu, ale trzeba być też razem z Matką Bożą w odsłonie Piety Watykańskiej – mamy w sobie nieść nadzieję na zmartwychwstanie – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie odpustu Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Podczas uroczystości dziękowano także za tegoroczne plony.
Na początku Mszy św. kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej, ks. Wiesław Piotrowski zauważył, że odpust jest okazją do modlitwy, by „Maryja – Matka Nadziei, ubłagała pokój na świecie” i by „umacniała naszą nadzieję na spotkanie z Jezusem”. – Przychodzimy tutaj, aby powierzyć Maryi wszystkie nasze troski – te, którymi żyje świat, którymi żyje nasza ojczyzna, nasze rodziny i my sami. Każdy z nas przeżywa różne problemy, kłopoty, nieraz choroby. To wszystko chcemy powierzyć Maryi – mówił proboszcz, zaznaczając, że Eucharystia jest też okazją do dziękczynienia Maryi „za to wszystko, co dla nas czyni, że wyprasza nam potrzebne łaski, że wstawia się za nami u swojego Syna i że wskazuje nam drogę do Niego”.
Ks. Wiesław Piotrowski powitał w limanowskim sanktuarium abp. Marka Jędraszewskiego, bp. Mirosława Gucwę i opata cystersów ze Szczyrzyca o. Szymona Warciaka OCist.
Przedstawiciel parafian przypomniał, że hasłem odpustu są słowa „Matko nadziei ubłagaj pokój na świecie”. – To wołanie naszych serc i całego Kościoła, który w obliczu niepokoju, wojen i przemocy szuka oparcia w Matce Chrystusa. Tu w Limanowej, gdzie Maryja w tajemnicy swego bólu, a zarazem niezłomnej nadziei króluje wśród nas, powierzamy prośbę o dar pokoju w naszych sercach, rodzinach, ojczyźnie i na całym świecie – mówił, prosząc metropolitę także o modlitwę dziękczynienia za tegoroczne plony – „za trud i wysiłek rolników, sadowników, piekarzy, pszczelarzy i wszystkich, którzy pracują na roli”.
W czasie homilii abp Marek Jędraszewski przypomniał o sekwencji Stabat Mater dolorosa Jacopone da Todi z XIII w., która opisuje wydarzenia będące treścią XII i XIII stacji drogi krzyżowej, gdy Maryja pod krzyżem przeżywała śmierć Swojego Syna, a później przyjęła Jego martwe ciało. Metropolita krakowski zwrócił uwagę, że wydarzenia te od XVI w. mogą przeżywać również mieszkańcy Limanowej, wpatrując się w słynną Pietę Pani Limanowskiej. Figura najprawdopodobniej została przywieziona z Węgier. Najpierw trafiła do kaplicy w Mordarce. W roku 1753, biskup krakowski Andrzej Stanisław Koska-Załuski, nakazał ją przenieść do kościoła parafialnego. W 1966 roku została ukoronowana przez abp. Karola Wojtyłę, a w 1983 roku koronami papieskimi przez Jana Pawła II.
– Przejmujący jest ten zapis cierpienia, który widzimy w Piecie Limanowskiej. Pan Jezus jest nienaturalnej wielkości – wielkości dziecka. Być może temu artyście, który rzeźbił Pietę Limanowską chodziło o to, by oddać szczególne przeżycia Matki Najświętszej, gdy na Jej kolanach spoczęło martwe ciało Jej Syna – mówił abp Marek Jędraszewski, zaznaczając, że kolejne pokolenia mieszkańców Limanowej solidarnie z bólem Maryi, łączą swoje własne cierpienia, „będąc przekonani, że jak rozumiała to wszystko, co przecierpiał Jej Syn patrząc na Jego umęczone ciało, tak zrozumie wołania ludzi, którzy swe troski i swe boleści, ale także swoje nadzieje, przedkładają patrząc na Jej pełne boleści oblicze”.
Metropolita krakowski zwrócił uwagę na powstałą nieco wcześniej inną pietę – tę autorstwa Michała Anioła w bazylice św. Piotra w Rzymie. Zauważył, że w tej rzeźbie też widoczne są dysproporcje między postacią Maryi a martwym ciałem Jezusa, z tym, że postać Chrystusa jest dużo większa niż postać Maryi i widać na nim niewielkie tylko ślady męki. Na obliczu Matki Bożej Michała Anioła nie widać też smutku i rozpaczy, ale twarz młodej kobiety. Ta młodzieńczość miała symbolizować Jej czystość i piękno serca. Ta pieta wyraża też prawdę o Matce Bożej, którą wypowiedział św. Bernard z Clairvaux, nazywając Ją: „Matką – dziewicą, córką Swojego Syna”. Arcybiskup podkreślił przesłanie tego wizerunku: – Piękno ciała – i Maryi i Jezusa – wskazuje na to, że męka się skończyła, cierpienie minęło, ból przestał doskwierać i zaczął się czas oczekiwania na zmartwychwstanie.
Metropolita zaznaczył, że od początku Maryja nosiła w sobie nadzieję na zmartwychwstanie. – To druga odsłona tajemnicy Piety – nie tylko ból, nie tylko płacz, ale także siła nadziei, że zmartwychwstanie, że to ciało stanie się żywe na wieczność całą – mówił arcybiskup krakowski, zauważając, że wynika z tego szczególne przesłanie: Trzeba być z Matką Bożą w odsłonie Piety Limanowskiej – trzeba być razem z Nią w Jej cierpieniu i bólu, ale trzeba być też razem z Matką Bożą w odsłonie Piety Watykańskiej – mamy w sobie nieść nadzieję na zmartwychwstanie. W tym kontekście nazwał Maryję „świadkiem nadziei” i przywołał rozważania papieża Franciszka z bulli Spes non confundit, ogłaszającej Rok Święty 2025.
Nawiązał też do intencji Mszy św. i modlitwy o pokój. Zauważył, że chrześcijańskie rozumienie pokoju nie oznacza tylko braku wojen, ale że pokój jest wtedy, kiedy wypełnia ludzkie serce, kiedy sprawia, że ludzie są dla siebie prawdziwie braćmi i siostrami. – Chrześcijańskie rozumienie pokoju i chrześcijańska modlitwa o pokój to modlitwa o nasze serca, z których możemy czerpać siłę, by wyciągnąć rękę do drugiego człowieka na znak przyjaźni i dobroci, ale także na znak przebaczenia i zgody. O taki pokój prosimy – modlił się metropolita, wskazując na obawy wywołane wojną na Ukrainie, ale także tym, co dzieje się w Polsce. W tym kontekście zwrócił uwagę na „pewne siły, które chciałyby doprowadzić do podważenia prawdy o człowieku i o rodzinie, uderzyć w podstawowy zamysł Boży wobec kobiety i mężczyzny, w godność ludzi stworzonych na Boży obraz i Boże podobieństwo”. – Szerzy się ideologie antychrześcijańskie, które wprowadzają niepokój do naszych serc – mówił zauważając także, że w szkołach, w ramach nowego przedmiotu „Edukacja zdrowotna” chce się przekazywać treści dzieciom i młodzieży, o których absolutnie nie powinni myśleć. Arcybiskup zaapelował do rodziców, aby wypisywali dzieci z tych zajęć. – Nie ma większego skarbu serca, jak serce przeniknięte Chrystusowym pokojem. Ale też nie ma większej krzywdy, jaką można dziecku wyrządzić, wprowadzając w jego serce niepokoje niszczące jego poczucie tożsamości, poczucie jego bycia dzieckiem Bożym – mówił metropolita krakowski. – Mamy zło zwyciężać dobrem – znieprawianie pokonywać miłością małżeńską i rodzicielską – dodał.
Na zakończenie słowa podziękowań „za duchową ucztę” do abp. Marka Jędraszewskiego skierował proboszcz, ks. Wiesław Piotrowski. – Dziękujemy za to, że uczysz miłości do Maryi i do Jezusa, abyśmy nie bali się tych prądów, które nas mogą odciągnąć. Dziękujemy za to, że dodajesz nam odwagi, że dajesz nam siłę, że prowadzisz nas do Jezusa – mówił kustosz Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej.
Parafia w Limanowej powstała około 1513 r. Założył ją we własnych dobrach Achacy Jordan, który też wybudował tu pierwszy drewniany kościół. Parafia początkowo administrowana była przez zakon „Marków”, a potem niezmiennie przez księży diecezji krakowskiej, a po utworzeniu w 1786 r. diecezji tarnowskiej opiekę nad parafią sprawują kapłani tej diecezji. W roku 1991, w 200. rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja, Ojciec Święty Jan Paweł II, podniósł kościół w Limanowej do godności bazyliki mniejszej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

