Niemiecki biskup: nie pozwólmy by podzielili nas populiści i ekstremiści
17 listopada 2025 | 14:59 | st | Augsburg Ⓒ Ⓟ
Fot. Wikipedia„Uprzedzenia nacjonalistyczne zagrażają współżyciu w Europie, również między naszymi dwoma krajami. Musimy nieustannie przeciwdziałać temu zjawisku i nie pozwolić, aby podzielili nas populiści i ekstremiści” – powiedział w wywiadzie dla Katholische SonntagsZeitung/Neue Bildpost biskup Bertram Meier, współprzewodniczący grupy kontaktowej niemieckiej i polskiej konferencji biskupów oraz biskup Augsburga.
Katholische SonntagsZeitung/Neue Bildpost: Księże Biskupie, sam pochodzi Ekscelencja z rodziny wysiedleńców. Kiedy w 1965 roku polscy biskupi napisali ten list, w Niemczech nadal panowało przekonanie: „Śląsk pozostaje nasz!”. Czy uważa Ksiądz Biskup, że kwestia utraconej niemieckiej ojczyzny została już zadowalająco rozwiązana?
Biskup Bertram Meier: Korespondencja ta należy do tych wydarzeń historycznych lat 60., które zapoczątkowały w Niemczech proces uznania rzeczywistości politycznej po II wojnie światowej i moralnej zapaści Niemiec. Niemal w tym samym czasie, w październiku 1965 r., Kościół Ewangelicki w Niemczech opublikował tzw. Ostdenkschrift (Memorandum wschodnie), które dążyło do pojednania z Polską i wzywało do zaakceptowania rzeczywistości. Dla wielu wysiedleńców było to trudne, a dla wielu również skandaliczne i spotkało się z dużą krytyką Kościoła.
W ramach polityki wschodniej, a najpóźniej wraz z ostatecznym uznaniem granicy na Odrze i Nysie w ramach zjednoczenia Niemiec w 1990 roku, fakt utraty został zaakceptowany przez większość osób. Wiele katolickich stowarzyszeń wysiedleńców było tutaj pionierami; już na długo przed 1990 r. przeszły one do pojednania i wsparcia katolików polskich.
O ile mi wiadomo, strona niemiecka nie ma już wobec Polski żadnych roszczeń związanych z historią. Właśnie Wrocław, gdzie świętujemy rocznicę wymiany listów, świadczy o innym rozwoju sytuacji, który nie podlega logice roszczeń i kontrroszczeń.
Wrocław jest miejscem, które w szczególny sposób uwidacznia wysiedlenia i poszukiwanie ojczyzny: w 1945 roku, po wysiedleniu niemieckich mieszkańców, w opuszczonym, mocno zniszczonym mieście osiedliło się wielu Polaków, którzy sami musieli opuścić polskie tereny wschodnie, dzisiejszą zachodnią Ukrainę. Początkowo żyli w niepewności, czy Niemcy powrócą i będą domagać się swoich dawnych mieszkań. Dzisiaj miasto żyje z tą przeszłością jako miasto niemieckie i polskie, i zaczyna łączyć historię przed i po 1945 roku. Musimy wspólnie nauczyć się żyć z przerwami w naszej historii.
Niektórzy Polacy zarzucali Niemcom „rewanżyzm”. Dzisiaj wciąż pojawiają się żądania reparacji. Czy ma to znaczenie, gdy spotyka się Ksiądz Biskup z polskimi braćmi w posłudze?
– W kontaktach z polskimi braćmi w posłudze kwestia ta odgrywa co najwyżej podrzędną rolę. Mamy wyjątkowe gremium, polsko-niemiecką grupę kontaktową obu episkopatów, w ramach której co roku spotyka się trzech niemieckich i trzech polskich biskupów, aby omówić tematy aktualne. Jestem niemieckim współprzewodniczącym tej grupy, a po stronie polskiej jest to arcybiskup lubelski. Stanisław Budzik. Podczas naszych spotkań poruszamy aktualne kwestie dotyczące Kościoła i społeczeństwa oraz w poufnej atmosferze informujemy się nawzajem o tym, co nas porusza.
Oczywiście rozmawiamy również o żądaniach reparacji, które obecnie głośno wyrażają niektóre polskie kręgi polityczne. W takich rozmowach, a także publicznie, biskupi polscy zawsze bardzo wyraźnie podkreślają, że ewentualne kwestie sporne należy omawiać w taki sposób, aby nie zagrozić osiągniętemu poziomowi pojednania. Podejście polegające na rozliczaniu roszczeń byłoby sprzeczne z tym podejściem – i oczywiście z duchem korespondencji oraz naszymi wysiłkami na rzecz pojednania.
Nie oznacza to oczywiście, że dla zachowania pokoju należy nakładać zasłonę milczenia na przeszłość. Wręcz przeciwnie: wyparcie nie prowadzi do pojednania. Musimy uporać się z przeszłością, zbrodniami z czasów nazizmu i wszystkim, co z nich wynikło, oraz o tym mówić. Musimy poważnie potraktować rany, które często do dziś sprawiają ból. Niektóre rzeczy możemy jedynie powierzyć Bogu i przetrzymać.
W 1965 roku polscy biskupi napisali wspaniałe zdanie: „W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu, wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”.
W 1965 roku niemieccy biskupi zakończyli swoją pełną wdzięczności i nadziei odpowiedź, sformułowaną w Rzymie, krótko po otrzymaniu polskiego listu, słowami: „Z braterskim szacunkiem ściskamy wyciągnięte ręce. Niech Bóg pokoju, za wstawiennictwem Królowej Pokoju, sprawi, aby nigdy więcej zły duch nienawiści nie rozdzielił naszych rąk”. Ten duch nadal towarzyszy naszym spotkaniom i nie pozostawia miejsca na rewanżyzm.
Europa żyje – dzięki Bogu żyją też różnice w Europie. Ludziom w Polsce często przypisuje się, w porównaniu z innymi krajami europejskimi, szczególnie głęboką pobożność. Czy jest w tym coś prawdziwego?
– Nie potrafię powiedzieć, czy w Polsce ogólnie panowała lub panuje głębsza pobożność. Zawsze należy być ostrożnym z tego typu uogólnieniami, zwłaszcza jeśli chodzi o wewnętrzne przeżycia ludzi. W każdym razie polska pobożność ma inny charakter niż formy powszechne w Niemczech. Każda kultura ma swoje tradycje, a w Polsce dodatkowo należy wziąć pod uwagę fakt, że Kościół katolicki był tam strażnikiem języka i kultury kraju w długim okresie zaborów, okupacji nazistowskiej, a także podczas reżimu komunistycznego.
Do dziś w Polsce istnieją głęboko zakorzenione formy pobożności ludowej. Bogata tradycja kultu maryjnego jest w Polsce znacznie silniejsza niż u nas. Prawdą jest jednak, że również w kraju naszych sąsiadów w szybkim tempie postępuje sekularyzacja społeczeństwa.
Wiele rzeczy nie da się porównać, ale Kościół w Polsce stoi przed wyzwaniami, które nie są nam obce: rozliczenie wykorzystywania seksualnego jest sprawdzianem wiarygodności Kościoła, spada liczba wiernych uczestniczących w liturgii i liczba nowych księży, a księża i biskupi muszą odpowiadać na krytyczne pytania opinii publicznej.
W ostatnich tygodniach był Ksiądz Biskup wielokrotnie zapraszany do udziału w sympozjach i wydarzeniach akademickich poświęconych stanowi dialogu polsko-niemieckiego. Czy przeważa zadowolenie, czy też 60 lat po wymianie listów nadal istnieje wiele do zrobienia?
– Zadowolenie byłoby złym doradcą, gdyby oznaczało, że chcemy spocząć na laurach. Możemy z wdzięcznością spojrzeć wstecz na to, co osiągnęliśmy, ale proces pojednania nie jest zakończony. Pojednanie to projekt na pokolenia, a niestety nacjonalizm i lenistwo prowadzą również do niepowodzeń.
Z pokolenia, które nawiązało pierwsze kontakty w latach 60., żyje już niewiele osób. W latach 90. pojawiło się drugie pokolenie, które korzystało z wolności istniejącej od 1990 roku i było ciekawe swoich sąsiadów, do których do tej pory nie miało dostępu. Dzisiaj jednak chodzi o to, aby ponownie przenieść wymianę między Niemcami a Polakami na kolejne pokolenie.
Dla młodych Polaków Niemcy nie są pierwszym wyborem, a dla młodych Niemców nie jest nim Polska. Być może również dlatego, że podróże i kontakty przez Odrę i Nysę stały się tak powszechne, należy na nowo rozbudzić głębsze zainteresowanie poznawaniem się nawzajem. Jednocześnie uprzedzenia nacjonalistyczne zagrażają współżyciu w Europie, również między naszymi dwoma krajami. Musimy nieustannie przeciwdziałać temu zjawisku i nie pozwolić, aby podzielili nas populiści i ekstremiści.
Rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że Europa wschodnia znalazła się w centrum uwagi. Czy wspólne poczucie zagrożenia ze strony Rosji zbliża kraje Europy, czy też, zdaniem Księdza Biskupa, jest odwrotnie: coraz ważniejsze stają się interesy własne?
– Rosja stanowi dziś zagrożenie, które wielu Polaków dostrzegło wcześniej i wyraźniej niż my w Niemczech. Zagrożenie to powinno nas zbliżyć. Tylko wspólnie narody europejskie mogą bowiem zachować i chronić pokój i wolność. W tym celu potrzebujemy silnej osi Niemcy – Polska.
W obecnej sytuacji między Polską a Niemcami istnieje silna podstawa wspólnych interesów. Dlatego też oba kraje należą do najbardziej zaangażowanych we wspieranie Ukrainy w jej walce obronnej przeciwko rosyjskiemu imperializmowi. Oba były i są gotowe przyjąć dużą grupę ukraińskich uchodźców.
—–
Bp Bertram Meier urodził się 20 lipca 1960 r. w mieście Buchloe w Szwabii. Wychowywał się wraz ze swoją młodszą siostrą w domu rodziców łączącym wyznania w miejscowości Kaufering w Gąórnej Bawarii. Jego ojciec był wyznania ewangelickiego, a matka jest katoliczką. Po maturze studiował filozofię i teologię na Uniwersytecie w Augsburgu (1978–1980) oraz na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie (1980–1985). Jako absolwent Papieskiego Kolegium Germanicum et Hungaricum, 10 października 1985 r. w Rzymie otrzymał święcenia kapłańskie z rąk kardynała Franza Königa. W 1989 r. uzyskał doktorat na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, broniąc pracę doktorską na temat rozumienia Kościoła przez teologa pastoralnego i biskupa Ratyzbony Johanna Michaela Sailera. Po pełnieniu funkcji duszpasterskich w Neu-Ulm Meier został skierowany na studia w Papieskiej Akademii Kościelnej oraz służby dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej w Rzymie. W 1996 r. ks. Meier wstąpił do służby Stolicy Apostolskiej i do 2001 r. był kierownikiem sekcji niemieckojęzycznej w Sekretariacie Stanu. W tym czasie był wicerektorem Campo Santo Teutonico i wykładowcą dogmatyki i teologii ekumenicznej na Uniwersytecie Gregoriańskim.
W 2000 r. został mianowany kanonikiem katedry w Augsburgu. W 2009 roku otrzymał papieski tytuł honorowy „Prałat Jego Świątobliwości”. Po powrocie do diecezji był przewodniczącym różnych komisji diecezjalnych, a od 2007 do 2014 r. pracował przy Krajowym Komitecie Katolików w Bawarii. Od 2007 roku był kaznodzieją katedry w Augsburgu, a od 2012 r. dziekanem diecezji Augsburga i wikariuszem biskupim ds. ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego. W 2018 r. został dyrektorem Papieskich Diecezjalnych Stowarzyszeń Misyjnych. 29 stycznia 2020 roku papież Franciszek mianował go biskupem Augsburga.
W episkopacie Niemiec odpowiada za relacje z Kościołem powszechnym, a w 2021 roku jest współprzewodniczącym grupy kontaktowej z Konferencją Episkopatu Polski. W roku 2023 i 2024 brał udział w Synodzie o synodalności. 4 marca 2023 r. papież Franciszek mianował go członkiem Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan, a 3 lipca 2025 r. papież Leon XIV mianował go członkiem Dykasterii ds. Dialogu Międzyreligijnego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

