Wrocławianka Roku opowiada swoją dramatyczną historię z dzieciństwa
27 listopada 2025 | 07:00 | mraj | Wrocław Ⓒ Ⓟ
Fot. Maciej Rajfur Leokadia Wieczorek, 89-letnia działaczka społeczna, świadek historii, została laureatką nagrody „Wrocławianka Roku”. 26 listopada spotkała się z mieszkańcami Wrocławia, by opowiedzieć swoją historię.
Podczas spotkanie w Przejściu Dialogu Leokadia Wieczorek wróciła pamięcią do wojennych lat dzieciństwa. Jako mała dziewczynka doświadczyła brutalnej rzeczywistości II wojny światowej, a od lat angażuje się w działania upamiętniające jej historię.
Jej opowieść – przejmująca, pełna bólu, ale i wdzięczności – to dziś zarówno ostrzeżenie, jak i hołd dla tych, którzy przeszli przez wojenną gehennę. Wrzesień 1939 roku stał się dla Leokadii momentem, który na zawsze przerwał jej beztroskie dzieciństwo.
– Mama zdążyła tylko wziąć bochenek chleba i figurkę Niepokalanej. Wywieźli nas do Dolnej Saksonii. To było dla mnie najtrudniejsze przeżycie – wyjazd na początku wojny – wspomina pani Wieczorek, z domu Gaicka.
Rodzina Gaickich, podobnie jak wielu innych Polaków, została skierowana na przymusowe roboty do majątku rolnego w Westerburgu. Zamieszkali w zaadaptowanej stodole, którą bohaterka opisuje jako „niedostosowaną do mieszkania, tylko do przetrwania”. Dorośli całe dnie spędzali na pracy w polu, a dzieci pozostawały same.
– Często byłam głodna i bez opieki. Ale człowiek musiał się pogodzić z losem i przetrwać. W kolejnych latach wojny zaczęłam pracować. Pasłam gęsi. Jesienią przebieraliśmy jabłka, a w okresie wykopków zbieraliśmy ziemniaki – opowiada.
Brak dostępu do edukacji był dla kilkuletniej Leokadii szczególnie dotkliwy.
– Bardzo chciałam pójść do szkoły, ale chłopcy z Hitlerjugend rzucali w nas kamieniami, kiedy podchodziliśmy pod budynek – wspomina.
Rodzice jednak nie zrezygnowali z nauki córki i w tajemnicy uczyli ją czytać z przemycanego „Rycerza Niepokalanej”.
Najsilniejszy strach u kilkuletniej Polski, która trafiła w głąb III Rzeszy budziły nocne bombardowania. Naloty brytyjskie i amerykańskie odbywały się po ciemku, a w dzień przerażało ją każde spotkanie z niemieckim żołnierzem. Mimo to zapamiętała także ludzi, którzy zachowali się z godnością.
Pamiętam niemieckiego lekarza, który po kryjomu leczył polskie dzieci, narażając się na represje – przyznała wrocławianka.
Z ogromnym wzruszeniem wraca do dnia zakończenia wojny. Wiosna 1945 roku była dla niej, dziewięciolatki, jak cud.
– Pootwierali wszystkie sklepy. Pobiegliśmy tam. Ja wzięłam szydełko i nici. A ludzie zabierali ze sklepu wszystko, jak stało. Dziedzic naszego gospodarstwa uciekł, obawiając się może jakiejś zemsty – wspomina.
Dziś Leokadia Wieczorek jest symbolem siły, pokory i wierności prawdzie. Jej świadectwo, mimo upływu lat, wciąż brzmi niezwykle jasno.
— To były straszne czasy, które pozostaną do końca moich dni. Trzeba o tym mówić, żeby historia nie uległa zapomnieniu — podsumowuje świadek historii.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

