Drukuj Powrót do artykułu

Bp Włodarczyk: warto ku Bogu biec, pędzić do utraty tchu

17 grudnia 2025 | 13:52 | jm | Tryszczyn Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. KAI

„Święty Jan od Krzyża ukazał mi szczyt Góry Karmel, metę ziemskiego życia. Przekonał, że warto iść wytrwale, biec ku Bogu, pędzić do utraty tchu. Przekonał, że nie spotka mnie w życiu nic piękniejszego” – mówił bp Krzysztof Włodarczyk. W Karmelu Narodzenia Pańskiego w Tryszczynie ordynariusz diecezji bydgoskiej przewodniczył uroczystościom związanym ze wspomnieniem św. Jana od Krzyża. – Pierwsza lekcja Jana to ta o szaleństwie wiary, że Boga można kochać tak bardzo, pragnąć ponad wszystko na ziemi. Bóg Jana od Krzyża jest płomieniem, ogniem nieugaszonym, Oblubieńcem, który syci duszę swoim pięknem – dodał.

Mówiąc o XVI-wiecznym niepozornym karmelicie bosym, bp Krzysztof Włodarczyk zaznaczył, że siła Bożego blasku, który pragnął przepuszczać przez siebie jak szyba przepuszcza światło, okazała się zdolna pokonać nawet barierę czasu. – Jan od Krzyża ukazał mi szczyt Góry Karmel, ukazał mi metę mojego ziemskiego życia i przekonał, że warto iść wytrwale. Jan przekonał mnie, że warto ku Bogu biec, pędzić aż do utraty tchu. I że nie spotka mnie w życiu nic piękniejszego – powiedział.

Biskup bydgoski zatrzymał się na kolejnej lekcji wielkiego świętego, która mówi o cierpieniu. – Jednym z powodów, dla których mamy tylu nieszczęśliwych ludzi wokół siebie, jest fakt, że nikt nam nie mówi, że życie to nie bajka i że cierpienie na pewno nas prędzej czy później dopadnie – mówił, przywołując księdza Krzysztofa Grzywocza. – Znawca św. Jana od Krzyża, często powtarzał, że jedną z najważniejszych prawd, jakie powinni przyswoić sobie narzeczeni przed ślubem, jest ta, że na pewno spotka ich kryzys i że w małżeństwie wcale nie chodzi o jego unikanie, tylko o jego mądre przeżycie. Jan był jednym ze świętych, który doskonale poznał drogę od Wielkiego Piątku do poranka Zmartwychwstania. Często można spotkać jego wizerunek z niepokojącym napisem: „Cierpieć i być wzgardzonym”. Jan nie pragnął cierpienia dla samego cierpienia, bo jego życie aż nadto obfitowało w niewyobrażalny wręcz trud. On pragnął cierpieć z Chrystusem, bo wiedział, że tylko ból znoszony w łączności z Ukrzyżowanym może zostać przemieniony w chwałę – powiedział.

Kolejną lekcją św. Jana od Krzyża jest ta o miłości. – Często nazywa się Jana, nawiązując do nadanego mu tytułu Doktora Kościoła, Doktorem nocy albo Doktorem mistycznym, a dla mnie Jan na zawsze będzie Janem od Największej Miłości. Święci mają ze sobą wiele wspólnego. Nigdy się nie starzeją, ich życie dalekie jest od banału i są mistrzami. Współczesnej Janowi św. Teresie z Avili zawdzięczamy ponadczasowe „Solo Dios Basta!” – Bóg sam wystarczy, a samemu Janowi? – pytał.

Tu biskup przytoczył jego dwa teksty. Pierwszy: „Gdzie nie ma miłości, połóż miłość, a zdobędziesz miłość”. – W opisie życia św. Jana cały czas jak refren pojawia się jego łagodność, dobroć, pokora, jego pełne delikatności skupienie na drugim człowieku. Jeden z najbardziej przejmujących epizodów z jego historii to moment, w którym ciężko chory musi wybrać klasztor, w którym ma poddać się leczeniu. Ma do wyboru dwa: jeden w Baezie, gdzie w przeszłości był rektorem i jest szczerze kochany przez braci, i drugi w Ubedzie, gdzie panuje wrogo nastawiony do niego przeor. Dla św. Jana wybór jest oczywisty. Przyjdzie mu cierpieć i umrzeć w tym drugim miejscu, ale nim wypowie swoje piękne przedśmiertne słowa: „Jutrznię odmówię już w Niebie”, przeprosi swojego wroga, czym rzuci go na kolana i sprawi, że będzie długo szlochał na klęczkach pod jego celą. Po raz ostatni św. Jan od Krzyża położył miłość i otrzymał miłość – mówił.

I ostatni cytat, bardzo znany w Kościele, ale – jak zauważył biskup Włodarczyk – mało kto zdaje sobie sprawę, że jego autorem jest ten niezwykły karmelita: „Pod wieczór życia będziemy sądzeni z Miłości”. Z tym już Was zostawię. To nie wymaga żadnego komentarza. Święty Janie od Krzyża, módl się za nami – zakończył biskup bydgoski.

W Karmelu Narodzenia Pańskiego modlili się przybyli na uroczystości odpustowe wierni oraz siostry, z którymi po Mszy św. biskup Krzysztof Włodarczyk spotkał się w rozmównicy.

Fundacja Sióstr Karmelitanek Bosych w Bydgoszczy była darem Karmelu Poznańskiego z okazji Millenium chrztu Polski. Dokładnie 2 sierpnia 1966 roku siostry przyjechały do dostosowanego do życia zakonnego jednorodzinnego domu przy ul. Spacerowej w Bydgoszczy, w którym to miejscu powstała później parafia NMP z Góry Karmel. Szukając bardziej odpowiedniego miejsca dla pustelniczego życia, 18 października 1972 siostry przeniosły się do pobliskiego Tryszczyna.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.