Pasterka w olsztyńskiej katedrze

Abp Górzyński w swojej homilii zwrócił uwagę, że opis narodzenia Jezusa Chrystusa w Ewangelii według św. Łukasza od wieków porusza serca wierzących. Nie jest to jednak jedynie piękna opowieść o wydarzeniu sprzed dwóch tysięcy lat. Jest to zapis prawdziwego Misterium – Bożego działania w historii człowieka. Wydarzenia, które rozgrywają się w ludzkiej rzeczywistości, noszą w sobie znamię boskości i przekraczają ludzkie możliwości pełnego zrozumienia. Bóg wkracza w świat człowieka, a rodzące się pytania brzmią: z jakiego to powodu i w jakim celu?  – mówił arcybiskup.

– Nie dlatego, że Bóg potrzebował człowieka, lecz dlatego, że świat pogrążył się w stanie, z którego sam nie potrafił się wydobyć. Ludzka historia, naznaczona grzechem, stała się historią niedoli, zagubienia i oddalenia od Stwórcy. Właśnie dlatego Syn Boży przychodzi, aby ten świat ocalić – wyjaśnił.

– Jednym z najmocniejszych biblijnych obrazów opisujących kondycję człowieka jest ciemność. Prorok Izajasz zapowiada Mesjasza jako wielką światłość, która rozbłyśnie nad ludem kroczącym w mroku. Ta zapowiedź spełnia się w narodzeniu Chrystusa, nazywanego „Światłością świata”. Motyw światła przenika całe Pismo Święte – od aktu stworzenia, gdy Bóg oddziela światło od ciemności, aż po wizję nowego Jeruzalem, gdzie sam Bóg będzie światłem dla zbawionych – zaznaczył metropolita.

– Historia zbawienia jawi się jako dramatyczny konflikt między światłem i ciemnością, między dobrem a złem, życiem a śmiercią. W samym centrum tego zmagania znajduje się człowiek. Światłością jest Bóg, który jest samą prawdą i życiem. Ciemnością natomiast jest grzech – zerwanie relacji z Bogiem, prowadzące do duchowej śmierci. Narodzenie Jezusa oznacza pojawienie się Zwycięzcy grzechu i śmierci, Tego, który ostatecznie pokona je przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Metropolita Warmiński zwrócił uwagę na dramat ludzkiego wyboru. – Chrystus przyszedł jako światło, aby nikt, kto w Niego wierzy, nie pozostawał w ciemności. Ewangelia ukazuje jednak dramatyczną prawdę: wielu ludzi wybiera ciemność, ponieważ boi się światła, które obnaża prawdę o ich czynach. Wiara staje się więc nie tylko darem, ale także decyzją – wyborem pójścia za Chrystusem –  mówił.

– Ci, którzy odrzucają Boga, często ufają jedynie własnym siłom, przekonani, że sami potrafią nadać sens życiu i zbudować szczęśliwy świat. Historia boleśnie pokazuje złudność takich nadziei. Próby tworzenia „raju na ziemi” bez Boga nie tylko zawodzą, ale nierzadko prowadzą do tragedii i przemocy – podkreślał. – Tajemnica Wcielenia jest odpowiedzią Boga na bezradność człowieka wobec własnego grzechu. Człowiek bez Boga nie potrafi ani właściwie rozpoznać swojej choroby, ani jej uleczyć. Potrzebuje światła prawdy i mocy uzdrowienia, które przynosi Chrystus. On nie tylko objawia prawdę o człowieku i świecie, lecz także daje moc przemiany, zdolną naprawić to, co zostało zniszczone – wyjaśniał arcybiskup.

– Jak pisał św. Ambroży, każda dusza, która wierzy, poczyna w sobie Słowo Boga. Ostatecznie więc pytanie, jakie stawia przed nami tajemnica Bożego Narodzenia, brzmi: czy Chrystus – Emmanuel, Bóg z nami – naprawdę narodził się w nas? Odpowiedź na to pytanie stanowi istotę i sens świątecznego świętowania – zakończył metropolita warmiński.