Drukuj Powrót do artykułu

Abp Abel: nasze świadectwo o Chrystusie jest nieprzekonujące

18 stycznia 2011 | 16:31 | mj Ⓒ Ⓟ

Nasze świadectwo o Chrystusie jest nieprzekonujące – uważa abp Abel, prawosławny arcybiskup lubelski i chełmski, który 18 stycznia głosił homilię podczas Mszy św. w kościele akademickim Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W ten sposób na KUL rozpoczęły się obchody Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

Sprawujący Mszę o. Leonard Górka, były dyrektor Instytutu Ekumenicznego KUL zauważył, że to postawy, zapatrzenie w siebie i egoizm chrześcijan sprawiają, że jedność ciągle jest odległa. – Nawet nie pamiętamy o modlitwie, aby wszyscy byli jedno w tak ważnej dla naszego Mistrza sprawie – mówił. Zarazem dziękował Bogu „za ten szmat drogi, który przebyliśmy razem, za to, że potrafimy być razem, modlić się”.

Abp Abel przypomniał, że Kościół Jerozolimy, który wybrał temat tegorocznych obchodów, jest matką wszystkich Kościołów i symbolem jedności, o którą chrześcijanie modlą się w tym tygodniu. – W ubiegłym roku my prawosławni byliśmy doświadczeni tym szczęściem, że bezpośrednie błogosławieństwo z Jeruzalem przyniósł nam patriarcha Teofil – powiedział, przypominając wizytę dostojnika na Lubelszczyźnie.

– Modlitwy o jedność to szlachetne, szczytne, ale zarazem i trudne wezwanie. Imperatyw jedności wynika z istoty Kościoła, przecież wierzymy w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół, Chrystusowy, nie ludzki – mówił abp Abel.

Podkreślił, że do jedności z Bogiem trzeba przystępować w jedności serc. – I tu powstaje dylemat. Zawsze ilekroć w naszych relacjach ekumenicznych w Lublinie obcujemy z duchowieństwem innych Kościołów, a zdarza się to chwała Bogu często, odczuwamy ciężar dziedzictwa właśnie naszych chrześcijańskich podziałów. Celebrujemy sami, kapłani innych Kościołów są obserwatorami – mówił. – Oczywiście na pierwszy rzut oka nic prostszego, jak udać, że wszystko jest w porządku, że podziały są w gruncie rzeczy tylko administracyjną błahostką, można by dopuścić do ołtarza duchownych innych wyzwań, i uśmiechając się na wszystkie strony kontynuować nabożeństwo. Ale przecież świątynia, jak i cały Kościół, musi pozostać ostoją prawdy. Jest więc drugie wyjście. W poczuciu strachu Bożego, stroniąc od nieszczerości i udawania, wybierając szczerość i prawdę po dzień dzisiejszy celebrujemy sami, w swojej wspólnocie – dodał.

Hierarcha zastanawiał się, dlaczego chrześcijanie nie mogą „jednym sercem jednomyślnie wysławiać wspólnego Boga”. – Bo każdy z nas ma swojego, najważniejszego, zdawałoby się z Bogów. Ja mam swojego, ty masz swojego, oni mają swojego – wyjaśniał. To, zaznaczył, próba ograniczenia Stwórcy. – Wkładamy Go jak zdjęcie, raczej jak święty obrazek, w ramki. Niech będą one najpiękniejsze, pozłacane wiekami tradycji, czy też na odwrót, piękne w swej prostocie, surowości, prawie nowe, ale nie zamaskuje to faktu, że staramy się w ten sposób dostosować Wszechmogącego do naszych jakże ograniczonych, bo ludzkich, chęci i słabości – mówił.

Zaproponował, by zamiast tego zapytać, „ile jest warte nasze świadectwo o Chrystusie, o Bogu-człowieku, który jest miłością”. – Nie tylko między moimi parafianami, mną prawosławnym duchownym a kapłanami innych Kościołów, ale też, a może przede wszystkim między nami wszystkimi, może tymi, którzy biją szyby w kościołach – mówił.

– Świat, który jest coraz bardziej niezależny od spraw ducha i krytycznie spogląda na Kościół, może odpowiedzieć na to pytanie. Nasze świadectwo o Chrystusie jest nieprzekonujące – stwierdził abp Abel. Jego zdaniem przyczyną odchodzenia ludzi od Kościoła jest „niekonsekwencja, w którą wpadamy, pozwalając sobie na rozbieżność słów i czynów”. – Jeśli kapłan na ambonie mówi jedno, a czyni drugie i jeśli w takim postępowaniu nie jest wyjątkiem, to nie jest tylko jego prywatna sprawa, to jest problem nas wszystkich, tych, którzy mu zaufali, aż nagle przychodzi zwątpienie – powiedział. – My duchowni, a szerzej cały Kościół, ryzykując nieszczerość, tracimy więcej, niż nam by się wydawało – dodał.

– Musimy się przełamać, zechcieć się przełamać, a chcieć to nie tylko słowo. Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan dla mnie osobiście i dla moich przyjaciół z innych Kościołów to czas zbierania plonów całego roku. Wytężona praca, wspólne akcje, realizowane projekty, spotkania, pomoc czasem zupełnie nieznanym ludziom świetnie służą wzajemnemu poznawaniu się – powiedział abp Abel. Zacytował słowa św. Efrema o tym, by nie zamykać modlitwy w słowo, ale czynić modlitwą całe swoje życie.

Prawosławny hierarcha zauważył, że relacje ekumeniczne między Kościołami są dziś „raczej poprawne”. Podkreślił, że na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim kształcą się na studiach doktoranckich prawosławni kapłani.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.