Drukuj Powrót do artykułu

Abp Bagdadu: wycofanie wojsk nieodpowiedzialnością

07 października 2004 | 12:37 | zas //per Ⓒ Ⓟ

Goszczący w Polsce arcybiskup Bagdadu, Jean Benjamin Sleiman oświadczył KAI, że wycofanie w tej chwili obcych wojsk z Iraku byłoby błędem i „brakiem odpowiedzialności”. Zwierzchnik irackich chrześcijan obrządku łacińskiego skrytykował wcześniejszy wyjazd z tego kraju żołnierzy Hiszpanii i Filipin.

Zdaniem abpa Sleimana, pokój w Iraku nastanie jedynie wtedy, gdy wspólnota międzynarodowa wypracuje wspólne stanowisko wobec tego kraju.

– Irak nie jest w stanie rządzić się w tej chwili sam ani zapewnić bezpieczeństwa własnym mieszkańcom. Dlatego obce wojska powinny tu jeszcze pozostać. Wyjechać teraz, znaczyłoby zostawić wszystko w rękach ekstremistów. To byłby brak odpowiedzialności – stwierdził abp Sleiman na pytanie, co odpowiedziałby tym, którzy domagają się wycofania obcych wojsk z Iraku.

Pytany, jak ocenia rządy Hiszpanii i Filipin, które pod presją terrorystów wycofały w pośpiechu własne oddziały, hierarcha odparł: – Nie chcę oceniać polityki rządów hiszpańskiego czy filipińskiego. Ale nie akceptowałbym decyzji o wycofaniu przez te kraje swoich wojsk. Nie można do wszystkiego podchodzić egoistycznie i myśleć tylko o sobie.

Zdaniem arcybiskupa Bagdadu, „Amerykanie i ich sojusznicy, decydując się na obalenie Saddama Husajna, wzięli na siebie odpowiedzialność wobec irackiego ludu”. – Ta odpowiedzialność polega na zbudowaniu na gruzach starego reżimu nowego porządku. Tego nowego porządku jeszcze nie ma, więc jeżeli ktoś najpierw decyduje się zburzyć stare i zostawić po sobie pustkę, a potem wyjechać, to tak jakby rzucił zabawki w kąt – dodał abp Sleiman.

Odpowiadając na pytanie, jaka jest recepta na pokój w Iraku, zwierzchnik tamtejszych chrześcijan stwierdził: – Pokój może nastąpić tylko wtedy, kiedy wszystkie kraje dojdą do wspólnego stanowiska w sprawie Iraku. A w tej chwili jest tak, że każdy widzi przede wszystkim swoje własne racje: Stany Zjednoczone nie mogą się dogadać z Francją, a jeszcze inne interesy mają Chiny i Rosja. Bez wspólnego stanowiska, a także uregulowania innych konfliktów na Bliskim Wschodzie, o pokój na ziemi irackiej będzie trudno.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.