Abp Hoser o ofensywie ideologii
23 stycznia 2013 | 11:57 | tk / br Ⓒ Ⓟ
Zapowiedź sejmowej debaty nt. związków partnerskich świadczy o nowej ofensywie ideologicznej o charakterze politycznym – ocenił w wypowiedzi dla KAI abp Henryk Hoser.
Zdaniem przewodniczącego Zespołu KEP ds. Bioetycznych obecna sytuacja jest też dowodem zagubienia polskiego społeczeństwa i aksjologicznych meandrów legislatorów.
Na czwartkowym posiedzeniu Sejm ma rozpatrywać wniesione przez Ruch Palikota, SLD i posła PO Artura Dunina projekty ustaw, dotyczących hetero- i homoseksualnych związków partnerskich.
Oto komentarz abp. Henryka Hosera dla KAI:
Zapowiedź sejmowej debaty nt. związków partnerskich świadczy o nowej ofensywie ideologicznej, także w wymiarze politycznym.
Sprawa zamieszkiwania ze sobą dwóch osób tej samej płci, choć niekoniecznie zorientowanych homoseksualnie, nie jest czymś nowym; to istniało właściwie zawsze w życiu społecznym. Myślę na przykład o wspólnym zamieszkiwaniu osób związanych koleżeństwem czy przyjaźnią, osób niezamężnych lub nieżonatych, studentów albo kolegów z pracy, którzy mieszkają razem, również z powodów ekonomicznych.
Nie mogę natomiast wyzbyć się gorzkiej refleksji, że kultura homoseksualna zniszczyła pojęcie przyjaźni tak żeńskiej jak i męskiej bo ją zerotyzowała. Tymczasem prawdziwa przyjaźń nie miała tego wymiaru i charakteru. Erotyzacja więzów jednopłciowych jest błędem antropologicznym o poważnych skutkach. Za jej konsekwencje zapłacą nie tylko żyjące dziś pokolenia, ale i wiele przyszłych.
Ponadto uważam, że są to kwestie, które można uregulować drogą normalnych rozporządzeń administracyjno-ekonomicznych, które, nota bene, w dużej mierze już zostały uregulowane. Tymczasem tu ciągle chodzi o to, żeby dokonywać "aktów symbolicznych", które jednocześnie usprawiedliwiłyby taki stan rzeczy i jednocześnie go promowały. Prawo bowiem promuje ludzkie postawy. W odczuciu społecznym to co jest dozwolone prawem – musi być dobre. Nie zapominajmy, że prawo nie ma tylko charakteru regulacyjnego ale też normatywny: każde prawo staje się normą. Dramatem naszych czasów jest to, że norma moralna i prawna – rozchodzą się. Prawa stanowione coraz częściej bywają amoralne lub wręcz niemoralne.
O czym to świadczy? Przyczyn upatrywałbym w deficycie mądrości dzisiejszej coraz bardziej dominującej kultury. Traci ona poczucie mądrości czyli odróżniania tego, co jest ważne od spraw mniej istotnych, wartości wyższych od dóbr mniejszej wagi. A na tym mądrość polega: na umiejętności dokonywania dobrych życiowych wyborów. Obecna sytuacja świadczy więc o zagubieniu polskiego społeczeństwa i aksjologicznych meandrach legislatorów. Ale cóż, wiemy z historii, że po okresach dekadencji następuje faza odrodzenia. Jestem pewien, że tak będzie i tym razem, choć obecnie niewątpliwie przeżywamy regres. Nie mam cienia wątpliwości, że z wszystkich kontynentów na świecie, najbardziej dekadencka jest Europa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.