Drukuj Powrót do artykułu

Abp Hoser o śp. abp. Zimowskim

13 lipca 2016 | 11:56 | lk / bd Ⓒ Ⓟ

Jego własne cierpienie było wpisaniem się w misję, którą pełnił. To był, być może, najbardziej płodny okres jego służby człowiekowi choremu – powiedział KAI abp Henryk Hoser, wspominając zmarłego 12 lipca br. w nocy abp. Zygmunta Zimowskiego, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia. Biskup senior diecezji radomskiej, bliski współpracownik trzech papieży, zmarł po długiej chorobie nowotworowej w wieku 67 lat.

Abp Hoser przypomniał w rozmowie z KAI, że jego kontakty ze śp. abp. Zimowskim rozpoczęły się, gdy ten ostatni był jeszcze z ramienia Episkopatu Polski odpowiedzialny za duszpasterstwo emigracji i Polonię. – Potem wyjechał do Watykanu i podjął się niesłychanie trudnej pracy, gdyż służba zdrowia i współczesna medycyna stawia ogromnie dużo problemów we wszystkich wymiarach istnienia człowieka – podkreślił ordynariusz warszawsko-praski.

„Gdy odwiedzałem go w Papieskiej Radzie [ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia – red.], widziałem jego ogromne zatroskanie, a jednocześnie narastającą kompetencję – w końcu przecież przedtem nie pracował w tej dziedzinie. Ale umiał ten obszar bardzo dobrze ogarnąć, także przez to, że miał dobrych współpracowników i bardzo dobrą intuicję” – wspomniał abp Hoser, który sam jest lekarzem, a w przeszłości pełnił także różne funkcje duszpasterskie.

Abp Hoser podkreślił, że śp. abp Zimowski dał się poznać jako dobry organizator Światowego Dnia Chorego, co roku poświęconego innym zagadnieniom spraw osób cierpiących, a także inicjator wielu kongresów na temat służby zdrowia, opieki nad osobami chorymi oraz kwestii bioetycznych. – Mieliśmy zatem wspólny język, wymienialiśmy się literaturą na te tematy – dodał abp Hoser.

Podczas jednego z ich ostatnich spotkań abp Zimowski „był już mocno naznaczony chorobą, ale pełen optymizmu i nadziei, że ta choroba da się jeszcze opanować”. Abp Hoser potem odwiedzał ciężko chorego hierarchę w szpitalu, po jego powrocie do Polski. – Bardzo cierpiał, ale znosił to pogodnie i z hartem ducha – dodał arcybiskup.

Zdaniem abp. Hosera, abp Zimowski poprzez ciężką chorobę, „w jakiejś mierze identyfikował się z tymi, którym służył”. – Jego własne cierpienie było wpisaniem się w misję, którą pełnił. To był, być może, najbardziej płodny okres jego służby człowiekowi choremu – powiedział.

„Mamy teraz nowego orędownika w tych trudnych sprawach, w jakie był zaangażowany całym sobą. Modlimy się, by z Wyżyn Niebieskich nas wspomagał” – dodał abp Henryk Hoser.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.