Abp Kupny: jesteśmy powołani do solidarności
25 sierpnia 2025 | 00:30 | mraj | Wrocław Ⓒ Ⓟ
Fot. archiwum Archidiecezji Wrocławskiej– Duch NSZZ „Solidarność” wyrażał się w pomocy potrzebującym, a jej początki wiązały się z przechodzeniem przez ciasną bramę. Wymagały heroizmu, a czasem i męczeństwa – mówił abp Józef Kupny podczas wrocławskich obchodów 45. rocznicy powstania „Solidarności”.
Msza św. parafii pw. św. Klemensa Dworzaka 24 sierpnia była częścią kilkudniowych obchodów 45. rocznicy powstania NSZZ Solidarność we Wrocławiu.
W homilii metropolita wrocławski zwrócił uwagę, że pytanie które zawsze nurtowało wierzących – niezależnie od czasów, w których żyli – dotyczyło zbawionych. Zbawi się wielu czy jedynie nieliczni? Właśnie o to zapytali uczniowie Jezusa. Ale koncentrując się na liczbie. Zaś Jezus przenosi ciężar, z ilu na: „jak”.
– Tylko ci uczniowie Jezusa zapewnią sobie zbawienie, którzy podejmą trud wejścia przez ciasne drzwi. Jezus odpowiada jak mistrz, który chce nauczyć swoich uczniów, by przechodzili z poziomu ciekawości na poziom prawdziwej mądrości – mówił abp Kupny.
Wyjaśniał, że liczba 144 tysiące, występująca w Apokalipsie, ma wartość symboliczną i jest wytłumaczona zaraz w następnym zdaniu: „Wielki tłum, którego nikt nie mógł policzyć”.
– Jeśli taka byłaby liczba zbawionych, to już wszystkie miejsca zostałyby zajęte. Ważny jest sposób zbawiania się. Zdaniem Chrystusa by się zbawić nie wystarczy fakt, że należy się do określonego narodu i tradycji. Choćby to był nawet naród wybrany, z którego pochodzi zbawiciel – nauczał hierarcha.
Podkreślił, że liczy się osobista decyzja oraz zgodne z nią postępowanie życiowe, które wiedzie przez ciasne drzwi. Ta droga jest wąska, w przeciwieństwie do drogi szerokiej, łatwej i przyjemnej.
– Droga bezbożnych jest szeroka, ale tylko na początku. W miarę jak się nią idzie, coraz bardziej staje się ciasna i gorzka. Radość się zmniejsza a w końcu rodzi smutek. Ta droga nie prowadzi do zbawienia, a na końcu można usłyszeć słowa Jezusa: „Odstąpcie ode mnie”. Droga sprawiedliwych jest zaś ciasna na początku, kiedy się na nią wchodzi, ale później staje się drogą przestronną, ponieważ człowiek znajduję na niej nadzieję, radość i pokój serca – opisywał metropolita wrocławski.
Jak dodał, mowa Jezusa rezonuje także dzisiaj, jest ciągle aktualna, ukierunkowuje nasze życie. Te słowa mają moc także teraz. To nie jest tylko zapis historyczny.
Kaznodzieja nawiązał do 45. rocznicy powstania „Solidarności”. Opowiadał, że ruch ten zrodził się spontanicznie i wyrósł na podłożu fundamentalnego poczucia wspólnoty między osobami.
– Stanowił w jakiejś mierze próbę odpowiedzi na orędzie duchowe Ojca Świętego Jana Pawła II, wygłoszone w czasie jego pierwszej pielgrzymki do Polski. Papież miał swój udział przy powstaniu Solidarności i wcale się tego nie wypierał. Bez jego nauczania albo by jej w ogóle nie było, albo przyjęłaby inny kształt – oświadczył wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Przypomniał słowa, które „Solidarność” miała na sztandarach: ” Jeden drugiego brzemiona noście” oraz „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. Te sformułowania wyrastające z ducha Chrystusa stały się fundamentem tożsamości „Solidarności” i jej najgłębszym, a zarazem najbardziej pozytywnym programem.
– Duch „S” wyrażał się w pomocy potrzebującym. Początki Solidarności wiązały się z przechodzeniem przez ciasną bramę. Wymagały heroizmu, a czasem i męczeństwa. Wiązały się z bezkrwawą walką człowieka o jego godność, podmiotowość, sprawiedliwość i prawa ludzi pracy – wymieniał abp Kupny.
Zaznaczył, że minęło 45 lat od powstania „Solidarności”. Z tego, co charakteryzowało tamten okres, niewiele dziś pozostało. A jeśli coś pozostało, to właśnie w związku. Pozostały idee i wartości, które łączyły wtedy miliony Polaków, wiernym chrześcijańskim korzeniom i inspiracjom, płynącym z Ewangelii.
– Dziękujemy tym wszystkim, którzy walczyli o wolny, niezależny od państwa komunistycznego związek zawodowy. Wraz ze swoimi rodzinami płacili oni za to wysoką cenę: zdrowia, życia, pozbawienia pracy, przymusowego opuszczenia ojczyzny. Dziękujemy wszystkim członkom Solidarności, że w swoim działaniu na rzecz świata pracy wierni są wartościom chrześcijańskim. Solidarność otworzyła bramy wolności nie tylko w naszej ojczyźnie, ale i w krajach zniewolonych systemem totalitarnym. Nie wolno nam o tym zapomnieć – apelował metropolita wrocławski.
Jak przyznał, nie wolno nam zapomnieć o skandowanych przez tłum słowach: „Nie ma wolności bez Solidarności” oraz ” Nie ma solidarności bez miłości”.
– Jesteśmy powołani do solidarności, a więc do przyjaźni, braterstwa ludzkiego i chrześcijańskiego. Nie jest to droga szeroka, ale raczej trudna. Jednak, jak nas zapewnił Chrystus, prowadzi ona nas do zbawienia – podsumował kaznodzieja.
Po Mszy świętej wszyscy zebrani przeszli w uroczystym pochodzie pod pamiątkową tablicę poświęconą Solidarności, przy dawnej zajezdni autobusowej. Tam zrodziła się wrocławska Solidarność. I tam co roku odbywa się uroczysty apel pamięci.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

