Abp Kupny: św. Józef nie jest drewnianą figurką do szopki, lecz mężczyzną z krwi i kości
21 grudnia 2025 | 19:16 | mraj | Wrocław Ⓒ Ⓟ
W parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Wrocławiu-Ołtaszynie zakończyła się peregrynacja ikony św. Józefa. Zwieńczeniem tego czasu modlitwy i duchowej refleksji była uroczysta Msza Święta, której przewodniczył metropolita wrocławski abp Józef Kupny. Podczas liturgii arcybiskup dokonał aktu zawierzenia parafii św. Józefowi, powierzając mu wspólnotę, rodziny oraz codzienne troski wiernych.
Homilia metropolity wrocławskiego została głęboko osadzona w liturgii czwartej niedzieli Adwentu i w postaci św. Józefa – patrona Kościoła powszechnego i rodzin.
Na początku zwrócił uwagę, że czwarta niedziela Adwentu jest szczególnym „krokiem”, który wprowadza bezpośrednio w tajemnicę Bożego Narodzenia. Zauważył, że liturgia tego dnia zmienia perspektywę: „Dzisiejsza liturgia nie zatrzymuje nas już na Janie Chrzcicielu ani na wezwaniu do nawrócenia. Czytania prowadzą nas do domów, do ciszy, do dramatu jednego człowieka – świętego Józefa”.
Jak podkreślił, Kościół nie daje nam na zakończenie Adwentu „wielkich wizji ani cudownych znaków na niebie”, lecz historię człowieka, który staje wobec decyzji przekraczającej jego możliwości.
– Adwent kończy się bardzo ważnym pytaniem: czy w swoim sercu zrobisz miejsce dla Boga, nawet jeśli nie wszystko jest dla ciebie jasne? – pytał abp Józef Kupny.
Przypomniał, że Ewangelia nazywa Józefa „człowiekiem sprawiedliwym”. Wyjaśnił, że w biblijnym znaczeniu nie chodzi o bezgrzeszność, lecz o życie w bliskiej relacji z Bogiem, o stawianie Jego woli ponad własną. – Jednak ten człowiek sprawiedliwy przeżywa dramat. Maryja, jego narzeczona, jest brzemienna, a on wie, że to nie jest jego dziecko – opowiadał abp Kupny.
Kaznodzieja stanowczo sprzeciwił się traktowaniu św. Józefa jako postaci „z drugiego planu”: „To nie jest drewniana figurka stojąca gdzieś w tle. To jest realny mężczyzna z krwi i kości, z realnymi uczuciami: zawiedzione nadzieje, zraniona miłość, pytanie – dlaczego?”.
Podkreślił, że Ewangelia nie wspomina o gniewie, oskarżeniach czy chęci zemsty. Przeciwnie – Józef szuka rozwiązania, które nie skrzywdzi Maryi. „Postanowił oddalić ją potajemnie”.
– Bierze na siebie wewnętrzne cierpienie, nie wybiera siebie i nie niszczy drugiego człowieka. To jest przykład sprawiedliwości w oczach Boga, która często oznacza gotowość do poniesienia kosztu miłości, a nie dochodzenie swoich praw – wyjaśniał abp Kupny.
Szczególne miejsce w homilii zajęła refleksja nad milczeniem św. Józefa. – Józef nie wypowiada ani jednego słowa. Jest człowiekiem ciszy, a cisza w Biblii to przestrzeń, w której Bóg może mówić – zwrócił uwagę kaznodzieja.
Ostrzegał, że współczesny Adwent łatwo zagłuszyć pośpiechem, zakupami i nadmiarem informacji. Tymczasem Bóg nie narzuca się i nie krzyczy – przychodzi w ciszy. Anioł przychodzi do Józefa we śnie, nie w spektakularnej wizji, ale wtedy, gdy on przestaje działać. Padło przy tym ważne pytanie skierowane do wiernych: „Czy my w ogóle jeszcze mamy przestrzeń, w której Bóg może do nas dotrzeć?”.
W dalszej części homilii abp Kupny zatrzymał się nad słowami anioła: „Nie bój się”. Przypomniał, że to jedno z najczęściej powtarzanych zdań w Biblii, bo Bóg przychodzi tam, gdzie jest lęk. – Józef boi się kompromitacji, niezrozumienia, przyszłości i odpowiedzialności za coś, czego nie planował. Bóg nie obiecuje mu łatwego życia ani ludzkiego zrozumienia. Mówi tylko: „To, co się w niej poczęło, jest z Ducha Świętego” – opowiadał hierarcha.
Wiara Józefa – jak zaznaczył kaznodzieja – nie polega na zrozumieniu, ale na zaufaniu „bez zabezpieczeń”.
Arcybiskup przypomniał również znaczenie imienia Jezus – „Bóg zbawia”. To klucz do zrozumienia istoty Bożego Narodzenia. Bóg zbawia grzeszników. Podkreślił, że Bóg nie przychodzi dlatego, że świat jest gotowy, lecz właśnie dlatego, że nie jest gotowy. Brak miejsca w gospodzie staje się symbolem świata, który nie potrafi Go przyjąć. Znakiem Boga jest natomiast bezbronność i niewinność dziecka, zapowiedziana przez proroka Izajasza.
Na zakończenie homilii abp Kupny wskazał na bardzo konkretną postawę, której uczy św. Józef: przyjęcie życia takim, jakie przychodzi, a nie takim, jakie sobie zaplanowaliśmy. – Józef przyjmuje Maryję, przyjmuje dziecko, przyjmuje rolę, której nie wybrał. I właśnie dlatego staje się ojcem w oczach Boga – mówił arcybiskup.
Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem postawił pytanie, które wybrzmiało jako duchowe podsumowanie peregrynacji: „Nie chodzi o to, czy wszystko jest gotowe, ale czy w moim życiu jest miejsce dla Boga, który przychodzi inaczej, niż się spodziewałem?”. Zachęcił wiernych, by – na wzór św. Józefa – zrobić miejsce dla Boga w swoim sercu, domu i planach na życie, nawet jeśli oznacza to niepewność i trud.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.


