Drukuj Powrót do artykułu

Abp Muszyński: „Bierzmowanie dziejów narodu polskiego” przez Jana Pawła II

16 lutego 2021 | 18:44 | Henryk Muszyński | Gniezno Ⓒ Ⓟ

Abp Henryk Muszyński wspomina i analizuje w przesłanym KAI artykule dwie historyczne pielgrzymki Jana Pawła II związane z „bierzmowaniem dziejów” – w 1979 i w 1997 r., a w szczególności akcentuje papieskie przesłanie z Gniezna – Odczuwam to jako obowiązek sumienia. Nie chodzi oczywiście o sakrament bierzmowania w ścisłym znaczeniu, a o dziejowy akt duchowej, religijnej odnowy za sprawą Ducha Świętego, w konkretnym momencie dziejowym, w którym niezastąpioną rolę odegrał św. Jan Paweł II” – wyjaśnia arcybiskup gnieźnieński senior, będący aktywnym uczestnikiem tamtych wydarzeń.

Przypadająca w tym roku trzydziesta rocznica encykliki papieża Jana Pawła II o Duchu Świętym pt. „Divino afflante Spiritu” i podwójne „Millennium” chrztu Polski i śmierci św. Wojciecha ściśle związane z Gnieznem, których pamięć jest wciąż żywa, a także niedawna setna rocznica urodzin Papieża, skłaniają mnie, by z pewnej perspektywy czasowej, ze względu na znaczenie dziejowe tych wydarzeń przywołać je raz jeszcze ku naszej pamięci. Historyczne okoliczności chrztu Polski są na ogół znane, jednak wielkie bierzmowanie dziejów przez Jana Pawła II i otwarty z okazji tysiąclecia śmierci św. Wojciecha, „Wieczernik narodu”, nie doczekały się dotychczas należnej im uwagi. Pragnę również przypomnieć ogromne zasługi i wkład dziejowy Jana Pawła II dla Kościoła, naszej Ojczyzny i Europy, a także wyrazić mój najgłębszy szacunek, wdzięczność i uznanie za wszystko, co osobiście zawdzięczam w moim życiu świętemu Janowi Pawłowi II.

Bierzmowanie narodu miało faktycznie miejsce w Gnieźnie w czasie milenijnej pielgrzymki rocznicy śmierci św. Wojciecha, w 1997 roku. Jednak już przy pierwszym spotkaniu z ojczystą ziemią w Warszawie, w 1979 roku, papież wzniósł ku niebu potężne wołanie: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię, tę ziemię!” To wołanie zapadło bardzo mocno w serca Polaków, stąd większość wiąże bierzmowanie właśnie z Warszawą. Ze względu na miejsce i rolę dziejową Gniezna, refleksja zainteresowanych skupiła się głównie na Chrzcie Polski. Jednak sam Papież, od samego początku miał jasną, profetyczną wizję zarówno dziejowego wymiaru Chrztu Polski, jak i bierzmowania narodu, której nie wiązał z jednym miejscem, lecz z różnymi miastami, nawiedzanymi przez niego w kolejnych pielgrzymkach. Sam zresztą, po osiemnastu latach, nazwał pierwszą pielgrzymkę, w roku 1979, „poniekąd programem całego swojego pontyfikatu”. [1]

W Gnieźnie byłem bezpośrednim świadkiem obydwu niezwykłych pielgrzymek. W 1979 roku uczestniczyłem we Mszy św. i w spotkaniu z młodzieżą na placu katedralnym w Gnieźnie. W 1997 roku, jako arcybiskup gnieźnieński, miałem radość i zaszczyt witać i gościć Jana Pawła II. W poczuciu odpowiedzialności wracam raz jeszcze do tamtych wydarzeń, by dziś z perspektywy czasu, dać świadectwo czym były te wydarzenia dla mnie, i jak po latach postrzegam głównie religijne, duchowe znaczenie tych wydarzeń dla Kościoła, Polski i Europy. Odczuwam to, jako obowiązek sumienia. Nie chodzi oczywiście o sakrament bierzmowania w ścisłym znaczeniu, a o dziejowy akt duchowej, religijnej odnowy za sprawą Ducha Świętego, w konkretnym momencie dziejowym, w którym niezastąpioną rolę odegrał św. Jan Paweł II.

1. „Wieczernik polskiego Millennium” – Gniezno, 3 czerwca 1979 r.

W pierwotnym programie pierwszej pielgrzymki Gniezno – o ile mi wiadomo – nie było brane pod uwagę. Zostało włączone w plan pierwszej wizyty do Polski na osobiste polecenie samego Papieża. Jestem przekonany, że także wymowny termin – uroczystość Zesłania Ducha Świętego, dnia 3 czerwca 1979 r. – zawdzięczamy osobistej inicjatywie Ojca Świętego. Wielokrotnie doświadczałem, jak ważne było dla Jana Pawła II Gniezno, jako historyczna kolebka Kościoła hierarchicznego i Ojczyzny. Już w pierwszych, uroczystych słowach pozdrowień: „Pozdrawiam Polskę ochrzczoną tutaj przed tysiącem z górą lat”, mogliśmy się przekonać jak wielką wagę Papież wiązał z tym wydarzeniem. Następnie dodał: „Jesteśmy w Wieczerniku naszego polskiego Millennium (…) Zesłanie Ducha Świętego oznacza Początek i trwanie tajemnicy Kościoła. Trwanie bowiem jest stałym powracaniem do początku”.[2]

Wraz z przybyciem Następcy Apostołów, usłyszeliśmy z ust Papieża, po raz pierwszy w naszych ojczystych dziejach język naszych praojców i – jak stwierdził Papież – „dokonało się historyczne przeniesienie Ducha i zapalenie znicza Ewangelii na ziemi naszych praojców”.[3] Swoją homilię na Wzgórzu Lecha zakończył modlitwą o „odnowę oblicza ziemi” (por. Ps 104,1-2.24.30) i formułą bierzmowania: „Pójdziemy ku przyszłości. Weźmijcie Ducha Świętego. Amen”.[4]

Oto wielka wizja przyszłości widziana „światłymi oczyma wiary” (por. Ef 1,18) wielkiego proroka naszych czasów, który – kierowany światłem Ducha Świętego – patrzy dalej, widzi więcej i wyraźniej, i niesie nową nadzieję w mocy Tego, „dla którego wszystko jest możliwe” (por. Mt 19,26). Trudno mocniej i bardziej dosadnie wyrazić oczekiwania modlitwy skierowanej do jedynego Pana dziejów. „Otwarł się po stuleciach na nowo jerozolimski Wieczernik. (…) Ilekroć znajdujemy się tutaj, w tym miejscu, musimy widzieć na nowo otwarty Wieczernik Zielonych Świąt. I musimy słyszeć na nowo praojców, w których zaczęły być przepowiadane wielkie dzieła Boże”.[5] To wołanie Papieża objęło wszystkich wiernych, także obecnych na placu obcokrajowców, zwłaszcza Słowian; a we Mszy św. uczestniczyli wówczas nie tylko Czesi, Słowacy, Litwini, ale także Rosjanie, Węgrzy, Bułgarzy, i inni reprezentujący dwie wielkie tradycje chrześcijaństwa Zachodu i Wschodu.

Słuchając tych słów, wołałem w duchu: „Amen – niech się tak stanie!”. Sama obecność niezwykłego „Pielgrzyma wielkiego Jubileuszu tysiąclecia śmierci św. Wojciecha”,[6] jak określił sam siebie Papież – i jego przesłanie wygłoszone w tym właśnie miejscu, w Polsce, było czymś tak niezwykłym, że po prostu nie mogłem się tutaj odnaleźć. Pytałem siebie: „Gdzie ty jesteś?”. Wszystko to tak mocno zapadło mi w serce, że nawet po latach trudno mi bez wzruszenia wracać do tamtych wydarzeń. Wszystko, co przeżywaliśmy w tym miejscu kontrastowało z szarą rzeczywistością, którą żyliśmy w Polsce na co dzień. Stanowiło także jawne zaprzeczenie przyszłości, którą przed nami rysowano.

Jak chrzest wnosi w dzieje narodu i Europy uniwersalne wartości wizji człowieczeństwa, wspólne narodom europejskim, tak bierzmowanie oznacza umocnienie i dojrzewanie duchowej wspólnoty bierzmowanych. Teologiczny wymiar tego wydarzenia trafnie ujął ksiądz profesor Alfred Wierzbicki: „Bierzmowanie odpowiada fazie dziejowego dojrzewania narodu – spełniania się jego posłannictwa w wolności. (…) Bierzmowanie narodu jest procesem kontynuowanym na przestrzeni całych dziejów narodu polskiego. W okresie zmagania się z komunizmem, Jan Paweł II opisywał Polskę jako ziemię „szczególnie odpowiedzialnego świadectwa, na której rozgrywa się spór o człowieka. W fazie bierzmowania narodu coraz bardziej liczy się myślenie, krytyczna refleksja, respektująca podstawową prawdę o człowieku jako istocie rozumnej, wolnej i żyjącej we wspólnocie. Bierzmowanie narodu to bowiem ta faza dziejowa, w której jednostka odkrywa coraz głębiej związek swojej podmiotowości z podmiotowością innych, w której pełniej dokonuje się interioryzacja wartości i ich społeczny przekaz”.[7]

Z zachwytem i niedowierzaniem, ale także z pewnym niepokojem wsłuchiwałem się w każde słowo Papieża. Była to dla mnie całkowicie nowa, Chrystusowa i chrześcijańska wizja, która wydawała się wręcz niemożliwa, ale budziła bliżej nieokreśloną, nową nadzieję i związane z nią nowe pytania. Moja wiara w tamtej chwili widocznie po prostu nie dorastała do tej miary. Pytałem siebie, na ile to wszystko jest rzeczywistością i może być faktycznie znakiem lepszej przyszłości?

Po Mszy św. młodzież zgromadzona na gnieźnieńskim placu katedralnym czekała cierpliwie na spotkanie z Ojcem Świętym. Papież pojawił się na balkonie rezydencji Prymasa Polski, witany entuzjastycznie burzą oklasków. Jego proste pozdrowienie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” wzbudziło niezwykły entuzjazm zgromadzonych młodych ludzi. Wszystko to boleśnie kontrastowało z szarą rzeczywistością dnia codziennego. W czasie tego spotkania, nawiązując do słów kardynała Augusta Hlonda, wypowiedzianych przed wielu laty, pytał retorycznie: „Kiedy nadejdą owe Pentecostes Slavae? – Zielone Świątki Słowian?”.[8] Podczas tego samego przemówienia – jak przystało na kolebkę narodu – Papież wiele uwagi poświęcił prastarej pieśni „Bogarodzica” Mówił wtedy o korzeniach i znaczeniu kultury polskiej w dziejach narodu, która od samego początku określała jego tożsamość, a do dziś kształtuje jego duszę i posiada swoje doniosłe znaczenie także dla jego przyszłości. Papieskie orędzie zostało przyjęte niezwykle entuzjastycznie i radośnie. Żywy aplauz, głośne wiwaty, niekończące się oklaski, radosny nastrój potęgowały się i nie miał końca. Ksiądz Prymas kard. Wyszyński żartobliwie „poskarżył się” Ojcu Świętemu mówiąc mu, że aż nadto rozruszał młodzież, której teraz Prymas nie może uspokoić, „przyślij tutaj, Ojcze święty, innego biskupa, takiego, którego będą słuchali”. Radość i entuzjazm przyjmował wręcz charakter żywiołowy. Zamiast spokoju, potęgowały się coraz bardziej i zamieniły w spontaniczny dialog pomiędzy wiwatującymi stronami: hierarchami i młodzieżą, niezależnie od stanu i miejsca. Prawdziwa, apostolska Pięćdziesiątnica. Tchnienie Ducha Świętego porwało wszystkich razem i każdego z osobna (por. Dz 2,1-3). W milczeniu prosiłem Ducha Świętego, aby ten entuzjazm nie wygasł, a znalazł swoje potwierdzenie w odwadze i świadectwie życia.

Przeżywaliśmy „Słowiańską Pięćdziesiątnicę” – jak to wydarzenie nazwał Papież, prawdziwy, nowy powiew Ducha Świętego na polskiej ziemi. W moim przekonaniu to scalenie żywej wspólnoty Kościoła powszechnego i lokalnego, i spontaniczny, dialogowy sposób przeżywania wiary, nigdy więcej się już nie powtórzył. Wiem, że wielu innych przeżywało to wydarzenie w sposób podobny. Od jednego z uczestników usłyszałem wprost: „to spotkanie zmieniło moje życie!”.

Dziś, z perspektywy ponad czterdziestu lat, nie mam żadnej wątpliwości, że stopniowo pogłębiała i zmieniała się świadomość podmiotowości Polaków. Jedyną więzią, która łączyła wszystkich, którzy się przecież nie znali, była wiara: po raz pierwszy doświadczyliśmy, że wiara jest potężną siłą duchową, która powinna znaleźć swój wyraz także w wymiarze publicznym. Tego świadectwa oczekuje od nas nie tylko Papież, ale sam Chrystus. Pełne mocy Ducha Świętego ewangeliczne orędzie Jana Pawła II owocowało z czasem nową, pogłębioną świadomością i zrodziło w końcu wielomilionowy ruch „Solidarności”.

Następstwa ruchu solidarnościowego w sposób podobny ocenia także najbardziej wiarogodny ze świadków, ongiś kapelan Ojca Świętego, a dziś kardynał Stanisław Dziwisz. Jest jedynym, który towarzyszył Janowi Pawłowi II w czasie wszystkich pielgrzymek do Polski i na świecie, a także dzielił z nim codzienny trud, jako najbliższy współpracownik, od początku pontyfikatu do samej śmierci świętego Papieża. W wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej, nawiązując do pobytu Ojca Świętego w Gnieźnie, wyznał: „Jan Paweł II był wizjonerem. (…) Wiedział, jak te kwestie naświetlić w duchu wiary i nauczania Kościoła. A poza tym czas pielgrzymki zbiegał się z Zielonymi Świątkami. (…) Gniezno – i słowa, jakie tam padły – było początkiem likwidowania „żelaznej kurtyny” dzielącej ówczesną Europę. Nie Mur Berliński tylko Gniezno. (…) Mur Berliński był skutkiem procesu, zapoczątkowanego w 1979 roku w Polsce. Powtarzam: rozmontowanie „żelaznej kurtyny” rozpoczęło się w Gnieźnie, 3 czerwca 1979 roku”.[9]

Papież nawiązał ponownie do niezwykłego spotkania młodzieży w Gnieźnie także w czasie oficjalnego spotkania z młodzieżą u stóp solidarnościowych krzyży w Poznaniu, dnia 3 czerwca 1997. Mówił między innymi: „Bądźcie w tym świecie nosicielami wiary i nadziei chrześcijańskiej, żyjąc miłością na co dzień. Bądźcie wiernymi świadkami Chrystusa zmartwychwstałego. Nie cofajcie się nigdy przed przeszkodami, które piętrzą się na ścieżkach waszego życia. Liczę na was. Liczę na wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi. (…) Potrzebuje was Kościół. Przyszłość Polski od was zależy. Budujcie i umacniajcie na polskiej ziemi cywilizację miłości”.[10]

2. Bierzmowanie dziejów – Kraków 10 czerwca 1979

Trzy ważne etapy pielgrzymki 1979 roku, czyli: (1) wołanie: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię, tę ziemię” w Warszawie, na Placu Zwycięstwa, w wigilię Zesłania Ducha Świętego (2 czerwca), (2) bierzmowanie millenijne, na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie, w samą uroczystość Zesłania Ducha Świętego (3 czerwca) i (3) bierzmowanie dziejów na Błoniach w Krakowie, w uroczystość Trójcy Przenajświętszej (10 czerwca), chociaż rozdzielone czasowo, stanowiły – w zamierzeniu Papieża – ideową całość.

W Krakowie Papież raz jeszcze objął całość pielgrzymki do Polski jako jedno wielkie, niepowtarzalne wydarzenie dziejowe. Stojąc na Krakowskich Błoniach, mówił: „900 lat temu poniósł śmierć sławny biskup Stanisław. Pragnę raz jeszcze dopełnić tego, co zostało dopełnione w sakramencie bierzmowania, czyli umocnienia, którego on [Stanisław] w naszych dziejach jest symbolem. (…) Pragnę wam dziś przekazać tego Ducha, ogarniając sercem z najgłębszą pokorą to wielkie bierzmowanie dziejów, które przeżywacie. Pozwólcie, że tak jak zawsze przy bierzmowaniu Biskup i ja dokonam tego apostolskiego włożenia rąk na wszystkich tu zgromadzonych, na wszystkich moich rodaków. W tym włożeniu rąk wyraża się przejęcie i przekazanie Ducha Świętego, którego Apostołowie otrzymali od samego Chrystusa po zmartwychwstaniu (…). Tego Ducha, Ducha zbawienia, odkupienia, nawrócenia i świętości, Ducha prawdy, Ducha miłości i Ducha męstwa – odziedziczonego jako żywą Moc po Apostołach. (…) Tego Ducha pragnę wam dzisiaj przekazać, tak jak przekazywał Go swoim współczesnym Biskup rodem ze Szczepanowa, ogarniając sercem z najgłębszą pokorą to wielkie bierzmowanie dziejów, które przeżywacie.

Więc mówię za Chrystusem samym:
„Weźmijcie Ducha Świętego” (J 20,22).
I mówię za Apostołem:
„Ducha nie gaście!” (1 Tes 5,19).
I mówię za Apostołem:
„Ducha Świętego nie zasmucajcie!” (por. Ef 4,30).[11]

Ten doniosły akt świętego Papieża Polaka nie był bierzmowaniem w sensie ścisłym, nie był jakimś „dodatkowym” sakramentem, ponad ten, który przyjmuje każdy dojrzały katolik indywidualnie ,jako dopełnienie chrztu. „Był to jednak symboliczny znak pozwalający przyjąć Polakom – jako wspólnocie – szczególną, Bożą łaskę umocnienia w wierze. W ten sposób Jana Paweł II dopełnił chrzest Mieszka I sprzed ponad tysiąca lat”.[12]

Papież zakończył swoją homilię na Błoniach słowami: Zanim stąd odejdę, proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię „Polska” raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieję i miłością, taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym. (…) Abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.[13]

3. Tysiąclecie śmierci św. Wojciecha – 3 czerwca 1997

Z okazji historycznej rocznicy śmierci św. Wojciecha w roku 997, Papież znowu nawiedził Gniezno. Polacy, po zwycięstwie „Solidarności” w 1989 roku, żyli jednak już w zupełnie nowej rzeczywistości. Runął Mur Berliński, Polacy żyli w oczekiwaniu na przyjęcie do Unii Europejskiej. W obchodach tej uroczystości uczestniczyło aż sześciu prezydentów państw: Polski – Aleksander Kwaśniewski, Czech – Vaclav Havel, Litwy – Algirdas Brazauskas, Niemiec – Roman Herzog, Słowacji – Michal Kováč, Ukrainy – Leonid Kuczma i Węgier – Arpad Göncz. Ojciec Święty znakomicie wykorzystał tę dziejową chwilę i nadał swojemu przesłaniu wymiar wyraźnie słowiański i europejski. Przypomniał z naciskiem o chrześcijańskich korzeniach Europy, że na Ewangelii kładziono podwaliny duchowej jedności Europy. Bez Chrystusa nie można budować trwałej jedności. Nie można się bowiem odciąć od korzeni, z których wyrosły narody Europy i od wielkiego bogactwa kultury duchowej minionych wieków. Nie można budować „wspólnego domu” bez spoiwa solidarnej miłości społecznej, nie można budować nowego porządku bez poszanowania godności i odnowionego człowieka.

Jan Paweł II zwrócił także uwagę, że „u progu trzeciego tysiąclecia świadectwo św. Wojciecha jest wciąż obecne w Kościele i wciąż wydaje nowe owoce. Winniśmy jego dzieło ewangelizacji podjąć z nową mocą”.[14] Duchowe dziedzictwo Europy, reprezentowane przez św. Wojciecha i zobrazowane na zabytkowych Drzwiach Gnieźnieńskich, może być drogowskazem ku przyszłości nie tylko dla Czech i Polski, ale także dla pozostałych narodów słowiańskich i innych, żyjących w kręgu kultury europejskiej.

W czasie tej samej pielgrzymki Papież odwołał się także do wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia z 1949 roku, który wołał: „Tu przy grobie św. Wojciecha zapalać będziemy ogniste wici, zwiastujące ziemi naszej „światłość na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego” (por. Łk 2,32). Dziś na nowo wznosimy to wołanie prosząc o światło i ogień Ducha Świętego, aby zapalał nasze wici zwiastunów Ewangelii aż po krańce ziemi. (…) Przyzywamy wojciechowego pośrednictwa, prosząc go o orędownictwo, gdy Kościół oraz Europa przygotowują się do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000”.[15]

Nawet po wielkim przełomie 1989 roku, Jan Paweł II podtrzymywał nadal ducha narodu, budził nadzieję, w mocy Ducha Świętego ożywiał wiarę, ale z naciskiem podkreślał, że nawet po zburzeniu Muru Berlińskiego, pozostało w sercach ludzkich wiele niewidzialnych murów, zbudowanych z lęku, agresji, niezrozumienia, egoizmu politycznego, gospodarczego, obcości w stosunku do innych, a także niewrażliwości na poszanowanie życia ludzkiego i godności każdego człowieka. Wszystko to wymaga nie tylko dobrej woli, ale także głębokich, nośnych motywów poważnego zaangażowania i odpowiedzialności za nowy kształt Kościoła i Europy.

Po Mszy św. Papież spotkał się w rezydencji arcybiskupów gnieźnieńskich z obecnymi na uroczystości prezydentami i wygłosił do nich osobne przemówienie. Przypomniał, że św. Wojciech może być natchnieniem nie tylko dla krajów związanych historycznie z jego misją ewangelizacyjną, ale także dla pozostałych ludzi dobrej woli. Wartości, które pielęgnował, i w służbie których umierał św. Wojciech, wpisały się na trwałe w dzieje innych narodów. Łączy je przede wszystkim harmonijna łączność różnych kultur, obrona ludzkiej godności, troska o poziom życia społecznego. Św. Wojciech może być także natchnieniem dla wszystkich, którzy pracują nad zbudowaniem nowej Europy z uwzględnieniem jej korzeni kulturowych i religijnych. Potrzeba jednak, aby europejczycy umieli podjąć twórczą współpracę i troskę o sprawiedliwy ład społeczny. Przed politykami stoją ogromne zadania nie tylko rozwoju gospodarczego i współpracy międzynarodowej, ale także umacnianie instytucji demokratycznych, poszanowanie godności i życia człowieka, troska o rozwój dóbr kultury i pielęgnowanie ofiarnej solidarności.

Kiedyś byłem świadkiem, jak jeden z biskupów pochwalił się Papieżowi, że w jego diecezji stanęło już kilka pomników Jana Pawła II. Papież zapytał: „Czy nie za dużo? I to już za życia…”. Zamiast pochwały, której zapewne jego rozmówca się spodziewał doczekał się nieoczekiwanej odpowiedzi: a może by tak żywy pomnik, jak np. dom dziecka, dom samotnej matki, szkoła, dom opieki dla osób starszych? Słowa te zapadły mi głęboko w serce. Dziś mamy w diecezji dom samotnej matki, Zespół Szkół Katolickich im. Jana Pawła II w Bydgoszczy, której budowę rozpoczęto gdy Bydgoszcz należała do archidiecezji gnieźnieńskiej. Budowę tej szkoły dokończył już pierwszy biskup diecezji bydgoskiej – bp Jan Tyrawa. Ponadto w Gnieźnie i Bydgoszczy stoją dwa domy dla kapłanów seniorów, z tym, że dom bydgoski został zbudowany w całości w okresie posługi biskupa bydgoskiego.

Kiedy dzisiaj, z perspektywy blisko dwudziestu pięciu lat, patrzę na duchowe dziedzictwo, zobowiązujące przesłanie św. Jana Pawła II oraz ogrom nadziei i oczekiwań, które Ojciec Święty wiązał ze swoimi rodakami, odczuwam niedosyt, niepokój i pytam samego siebie: czy nie zawiedliśmy tych wielkich nadziei i oczekiwań wspaniałego i wielce zobowiązującego duchowego dziedzictwa, które zostało przez Ojca Świętego Kościołowi i jego rodakom dane i zadane? Aktualny, podwójny kryzys, który przeżywamy, zdaje się potwierdzać ten niepokój, poczucie rozterki i wewnętrznego rozdarcia. Jesteśmy dumni z Papieża Polaka i tego wszystkiego, co zawdzięcza jemu Polska, Europa i świat. Wielka, profetyczna wizja przyszłości, jaką miał św. Jan Paweł II i jego heroiczne zawierzenie Duchowi Świętemu, nie pozwala ulec zniechęceniu, a nakazuje od nowa otworzyć się na tchnienie Ducha Świętego. Dziedzictwo to do dziś dnia w niczym nie straciło na znaczeniu.

Całe, inspirowane światłem i mocą Ducha Świętego, podwójne bierzmowanie dziejów, rozłożone na części pierwszej i ostatniej pielgrzymki: Warszawy, Gniezna i Krakowa, dziś czeka na wypełnienie. Uwieńczone po osiemnastu latach podwójną rocznicą wielkich świętych Patronów Polski – Wojciecha i Stanisława – doczekało się dzisiaj nowego orędownika w osobie św. Jana Pawła II. Dla przypomnienia, ze względu na dziejowy charakter i znak wdzięczności, zostało ono utrwalone na dwóch kamiennych tablicach w kształcie Drzwi Gnieźnieńskich na placu, u stóp Wzgórza Lecha, jako duchowy testament św. Jana Pawła II. Oto jego treść:

————————————————-

Z otwartego Wieczernika Dziejów
Wołam
Pójdziemy ku Przyszłości
Weźmijcie Ducha Świętego

Wieczernik dziejów Europy
w uroczystość
Zesłania Ducha Świętego
Gniezno 3.06.1979

Nie będzie Jedności Europy
dopóki nie stanie się ona
wspólnotą ducha
Jan Paweł II papież

Wieczernik Polskiego Millennium
Gniezno 3.06.1997

Pozdrawiam Polskę ochrzczoną tutaj przed tysiącem lat

Testament ten jest dzisiaj pewnie bardziej aktualny niż za życia Papieża. W czasie wielorakiego kryzysu, licznych podziałów, walki i niepokojów, ciągle czeka na wypełnienie.

Prosimy Ducha Świętego, za przyczyną naszych polskich patronów, świętych Wojciecha i Stanisława, a także świętego Jana Pawła II, w którym mamy potężnego orędownika u Ojca, aby poderwał od nowa Polaków, ożywił serca miłością, obudził ducha pojednania, braterstwa i solidarności, umocnił naszą wiarę, abyśmy godnie wypełnili jego testament.

Przypisy:

1 Jan Paweł II, homilia podczas Mszy św. z okazji 100-lecia śmierci św. Wojciecha, w: Pielgrzymka św. Jana Pawła do Polski, 31.05.1997 – 10.06.1997. Przemówienia. Dokumentacja. Tekst autoryzowany (Poznań-Warszawa: Pallottinum 1997) 61.
2 Jan Paweł II, homilia podczas Mszy św. na placu katedralnym, Gniezno, 3.06.1979, w: Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Przemówienia. Dokumentacja. Tekst autoryzowany (Poznań-Warszawa: Pallottinum 1979) 34-35.
3 Tamże, str. 35.
4 Tamże, str. 40.
5 Tamże, str. 35-36.
6 Tamże, str. 34.
7 A. Wierzbicki, Papież, który żył Polską. Jana Pawła II interpretacja polskości, https://www.kul.pl/art_48048.html, [dostęp: 12.02.2021].
8 Jan Paweł II, przemówienie do młodzieży na Wzgórzu Lecha, Gniezno, 3.06.1979, w: Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Przemówienia. Dokumentacja. Tekst autoryzowany (Poznań-Warszawa: Pallottinum 1979) 41.
9 Kard. St. Dziwisz, Demontaż „żelaznej kurtyny” rozpoczął się w Gnieźnie, a nie w Berlinie. Rozmowa, w: ORP 2009, nr 10, str. 47-49.
10 Jan Paweł II, przemówienie podczas spotkania z młodzieżą, Poznań, 3.06.1997, w: Pielgrzymka …, str. 77-78.
11 Jan Paweł II, homilia na Błoniach podczas Mszy św. ku czci świętego Stanisława, Kraków, 10.06.1979, w: Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski. Przemówienia. Dokumentacja. Tekst autoryzowany (Poznań-Warszawa: Pallottinum 1979) 209-210.
12 P. Skibiński, Odnowa tej ziemi (Warszawa 2020) 377.
13 Jan Paweł II, homilia na Błoniach podczas Mszy św. ku czci świętego Stanisława, Kraków, 10.06.1979, w: Pielgrzymka …, str. 211.
14 Jan Paweł II, homilia podczas Mszy św. z okazji 100-lecia śmierci św. Wojciecha, w: Pielgrzymka św. Jana Pawła do Polski, 31.05.1997 – 10.06.1997, str. 63-64.
15 Jan Paweł II, homilia podczas Mszy św. na placu katedralnym, Gniezno, 3.06.1997, Pielgrzymka…, str. 64.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.