Drukuj Powrót do artykułu

Abp Nycz: wierzę, że to tragiczne wydarzenie pomoże nam patrzeć we wspólnym kierunku

10 kwietnia 2010 | 20:43 | im / kw Ⓒ Ⓟ

Wiarę w to, że tragiczne wydarzenie pod Smoleńskiem pomoże nam, Polakom zbliżyć się do siebie i patrzeć we wspólnym kierunku przez całe lata troski o dobro Polski – wyraził abp Kazimierz Nycz 10 kwietnia w czasie Mszy św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.

Metropolita warszawski przewodniczył Mszy św. w intencji ofiar katastrofy lotniczej prezydenckiego samolotu, w której zginął m.in. Lech Kaczyński.

Eucharystię koncelebrowali prymas-senior kard. Józef Glemp, sekretarz generalny KEP bp Stanisław Budzik, warszawscy biskupi pomocniczy oraz wielu kapłanów.

Do warszawskiej katedry przybyli tłumnie warszawiacy oraz przedstawiciele rządu, w tym m.in. pełniący obecnie funkcję prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Tadeusz Mazowiecki. Rzesze mieszkańców Warszawy zebrały się na Placu Zamkowym, gdzie ustawione zostały telebimy.

– Przywiodła nas tu wiara w to, że godzina Eucharystii, godzina Chrystusa, jest tą godziną, w której można przyjąć i próbować pojąć to wszystko, co się dziś rano wydarzyło pod Smoleńskiem – powiedział na początku Mszy św. abp Nycz. – Przychodzimy modlić się za wszystkich tych, którzy dziś rano zginęli.

Metropolita warszawski wspominał ubiegłotygodniowe uroczystości Triduum. – Kiedy tydzień temu prezydent RP prof. Lech Kaczyński wraz z małżonką przyszedł na Drogę Krzyżowa i stanął przy XII stacji, kiedy wspominaliśmy 5. rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II, nie mógł przypuszczać, że tydzień później, w wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia będziemy się modlić za niego, jego małżonkę i wszystkich 96 synów i córek, którzy dzisiaj zginęli – powiedział abp Nycz. – Modlimy się o Boże miłosierdzie dla nich, dla wszystkich, których te śmierci dotknęły bólem, szczególnie za rodziny, za dzieci pozostawione, ale także za naszą ojczyznę, która straciła tak wielu wielkich Polaków – podkreślił. Dodał, że z tego tragicznego wydarzenia powinniśmy wyciągnąć „odpowiednie wnioski, naszej matce ojczyźnie Polsce tak bardzo teraz potrzebne”.

Na początku Mszy św. aktor Jerzy Zelnik odczytał listę nazwisk osób, które zginęły w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

W homilii abp Nycz mówił, że obecność warszawiaków na tej Mszy św. świadczy o naszej wrażliwości i solidarności wobec tragicznego wydarzenia. Przypomniał podobną sobotę, wigilię niedzieli Bożego Miłosierdzia, pięć lat temu, gdy umierał Jan Paweł II. – Przychodzi nam w tym roku przeżywać drugi Wielki Piątek – powiedział metropolita warszawski. – Życie nie chce się podporządkować kalendarzowi liturgicznemu. Życie w radosnym okresie oktawy wielkanocnej zaprowadziło nas dzisiaj pod krzyż. Nie usuniemy go, nie cofniemy czasu, Polska nie zapomni o dacie 10 kwietnia 2010 r. – podkreślił.

Zaznaczył, że dzisiaj nie powinniśmy pozostawać w smutku i przerażeniu. Przypomniał, że za życia Jezusa ludzie przychodzili do Niego z problemami i smutkami, i dzisiaj także przychodzimy do Ukrzyżowanego ze swoimi problemami. Podkreślił jednak, że krzyż to znak nadziei, zwycięstwa, przemiany zła w dobro. Jezus przyjmował razy ludzkiej nienawiści z miłością, i z miejsc zranienia wypływała święta krew zbawienia. – Nie cofniemy biegu wydarzeń z dzisiejszego przedpołudnia, ale my Polacy możemy podjąć wysiłek, by uczynić to samo, co działo się w Wielki Piątek z Jezusem i potem w poranek wielkanocny, kiedy był pusty grób, kiedy Jezus zmartwychwstał i nam otworzył drogę zmartwychwstania – mówił arcybiskup i dodał: „By krzyż boleści i cierpienia tych, co zginęli i ich rodzin oraz wszystkich Polaków stał się złączony z krzyżem Jezusa, z krzyżem zbawienia”.

Arcybiskup mówił, że cała Polska została dziś dotkliwie zraniona, „ale jeśli będziemy mądrzy, pokorni i okażemy się dobrymi uczniami Jezusa, to z tych ran popłynąć może ogromne dobro”. – Może odzyskamy utracony w niemałym stopniu dar jedności i szacunku i pokory, może bardziej pokochamy Polskę, naszą ojczyznę i matkę, może stanie się jeszcze piękniejsza – zastanawiał się.

– Z tą smoleńską ziemia już dawno będzie nam się kojarzyło podwójne cięcie w obliczu naszej ojczyzny Polski – mówił abp Nycz. – Jedno to cięcie katyńskie sprzed 70 lat, Polska pozbawiona ponad 20 tys. najlepszych synów, oficerów, inteligencji. Drugie cięcie na obliczu ojczyzny, jakby dopełniające tamto wielkie cięcie, to dzisiejsza katastrofa, śmierć tragiczna prezydenta Rzeczypospolitej, jego małżonki, ministrów kancelarii, posłów, senatorów, członków rządu, najwyższych oficerów, biskupów księży, przedstawicieli Rodzin Katyńskich, kwiat polskiego życia społecznego politycznego i kulturowego – wymieniał metropolita warszawski. Lecieli razem, ramię przy ramieniu, w jednym kierunku, by uczcić katyńskich żołnierzy wsiadając do samolotu nie wiedzieli, że znicze, które miały zapłonąć w miejscu kaźni, będą się paliły dla ich pamięci będą się paliły” – mówił hierarcha.

Arcybiskup zaznaczył, że z pewnością zapamiętamy te bolesne fakty. – Ponad naszymi sporami, niechęciami, nad wszystkim zapłoną kiedyś cmentarne światełka – przypomniał. – Ta tragedia pokazuje jak wspólny jest nasz los, jak przez kruchość życia jesteśmy sobie bliscy, wierzący i niewierzący, ci z jednej i z drugiej opcji, świeccy i duchowni. Wierzę, że to dzisiejsze tragiczne wydarzenie, że ten narodowy pogrzeb, tak jak z całą pokorą porównując umieranie i pogrzeb papieża, zbliży nas, Polaków, do siebie, zbliży i pomoże patrzeć we wspólnym kierunku nie tylko przez najbliższe dni narodowej żałoby, ale i przez miesiące lata troski o Polskę, troski wspólnej o dobro ojczyzny” – wyraził nadzieję metropolita warszawski.

Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus pokazuje swoje rany Apostołom, a oni widzą w nich potęgę Zbawiciela i Jego miłość, arcybiskup stwierdził, że „my Polacy długo jeszcze wpatrywać się będziemy w smoleńską ranę. To co w niej zobaczymy i co rozpoznawać będziemy po latach zależeć będzie od naszej wiary, pokory i pamięci”.

Na koniec zaznaczył, że choć w obliczu śmierci człowiek czuje paraliżujące poczucie bezradności, to jednak chrześcijanie nawet wobec śmierci nie są bezradni.

Na zakończenie Mszy św. bp Marek Izdebski z Kościoła ewangelicko-reformowanego w imieniu Polskiej Rady Ekumenicznej odczytał modlitwę o wsparcie dla rodzin i ich bliskich, którzy stracili swoich krewnych w katastrofie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.