Drukuj Powrót do artykułu

Abp Peta dla KAI przed beatyfikacją ks. Bukowińskiego 11 września 2016 r.

07 września 2016 | 11:56 | Krzysztof Tomasik, st / bd Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. wikipedia.org

Ks. Bukowiński to nie tylko Apostoł Kazachstanu, ale i jeden z największych polskich świętych, wielki patriota i myślę, że w przyszłości stanie się patronem dialogu i pojednania z muzułmanami oraz zwycięstwa nad terroryzmem i wszelkim religijnym fundamentalizmem – uważa abp Tomasz Peta, arcybiskup Astany w Kazachstanie. Ks. Władysław Bukowiński, bohaterski Apostoł Kazachstanu, więzień sowieckich łagrów zostanie beatyfikowany 11 września br. w Karagandzie w Kazachstanie.

KAI: Jakie znaczenie dla Kościoła w Kazachstanie ma beatyfikacja sługi Bożego ks. Władysława Bukowińskiego?

Abp Tomasz Peta: Będzie to pierwsza w historii beatyfikacja w Kazachstanie. Św. Jan Paweł II w 2001 r. na Ukrainie wyniósł do chwały ołtarzy dwóch duchownych greckokatolickich męczenników z Kazachstanu, którzy zginęli w obozie koncentracyjnym w Karagandzie: abp Nikitę Budkę i ks. Aleksjeja Zaryckiego, który był przyjacielem ks. Bukowińskiego. Ks. Bukowiński, który spędził ponad 13 lat w więzieniach i obozach będzie też pierwszym rzymskokatolickim kapłanem, który obok wielu wybitnych księży męczenników i wyznawców zyskał tytuł Apostoła Kazachstanu. Opatrzność Boża chciała, aby to właśnie on otrzymał ten tytuł. Wszyscy, którzy z nim pracowali niezwykle go cenili. W tamtych czasach nie było podziałów, kapłani służyli wszystkim katolikom i nie tylko.

Jak Ekscelencja scharakteryzowałby sylwetkę błogosławionego?

– Jest to postać niezwykła, która będzie znana nie tylko w krajach, w których żył i pracował: w Polsce, na Ukrainie, Rosji, Kazachstanie, Tadżykistanie; jestem przekonany, że będzie czczony na całym świecie. Porównuje się ks. Bukowińskigo do św. Maksymiliana Kolbe, który pokonał swoją dobrowolną ofiarą, idąc na śmierć za współwięźnia, nazizm i pokazał swoim życiem, że wiara w Boga jest silniejsza niż zbrodniczy system hitlerowski. Tak ks. Władysław Bukowiński na Wschodzie, w Kazachstanie pokazał, że miłość do Boga jest większa, niż system ateistyczny i swoją wiarą i ufnością pokonał zbrodniczy system komunistyczny.

Będąc w obozie koncentracyjnym zorganizował udany strajk, kiedy w sąsiednim podobny protest został krwawo stłumiony. Strajk był tak świetnie zorganizowany, że mimo gróźb postulaty więźniów były stopniowo realizowane. Ks. prałat Jan Nowak z Krakowa, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego powiedział mi, że ks. Bukowiński znalazł receptę na terroryzm i ekstremizm islamski, a jest nią miłość i przebaczenie. Dzięki niemu żądza zabijania straci w końcu siłę. Przebaczenie i siła miłosierdzia zwycięży zabijanie. Ks. Bukowiński dawał tego przykład w obozie. Cieszył się tak wielkim autorytetem, że przekonał współwięźniów, aby w święta chrześcijańskie muzułmanie więcej pracowali od wyznawców Chrystusa i na odwrót. Nie raz muzułmanie prosili go, aby mówił im o Bogu i wygłaszał dla nich konferencje. Pokazuje to jaką miał wielką siłę duchową.

Ks. Bukowiński był też wielkim patriotą, o czym choćby świadczy napisana przez niego w obozie historia Polski dla Polaków w Kazachstanie. Jednak wiarę katolicką przedkładał nad miłość do ojczyzny. Rodzina i Kościół katolicki z jego przesłaniem o zbawieniu w Jezusie Chrystusie były dla niego czymś najważniejszym.

Był kapłanem dla wszystkich zesłańców w Kazachstanie, człowiekiem światowym w najlepszym tego słowa znaczeniu i to podkreślmy – działał na nieludzkiej ziemi. Zawsze okazywał swój szacunek dla każdego narodu. Był także ojcem duchowym dla Niemców, których było wówczas ok. 1 mln, Ukraińców, Rosjan, Litwinów i innych nacji. Oprócz polskiego znał świetnie: rosyjski, ukraiński, niemiecki i francuski. Ponadto żył kulturą, kochał literaturę, muzykę, jak tylko mógł chodził do teatru i do opery.

Ks. Bukowiński był niezwykle ceniony przez św. Jana Pawła II.

– Jak bardzo był ceniony świadczy choćby to, że podczas wizyty Jana Pawła II w Kazachstanie w 2001 r. papież cały czas w rozmowach z prezydentem, kapłanami i siostrami zakonnymi, podczas Mszy św. w Astanie, przywoływał jego osobę. Powiedział o nim m. in.: „Ks. Władysława Bukowińskiego wielokrotnie spotykałem i zawsze podziwiałem za kapłańską wierność i apostolski zapał. Był szczególnie związany z Karagandą. Pragnę dzisiaj złożyć w imieniu Kościoła hołd zarówno jemu, jak i wszystkim zesłańcom”. Można śmiało powiedzieć, że papież Polak był przyjacielem ks. Bukowińskiego. Zawsze podczas jego wizyty w Polsce spotykał się w Krakowie z kard. Karolem Wojtyłą, który namówił go zresztą do pisania wspomnień z Kazachstanu, a które stały się później bestselerem. Ks. Bukowiński to nie tylko Apostoł Kazachstanu, ale i jeden z największych polskich świętych, wielki patriota i myślę, że w przyszłości stanie się patronem dialogu i pojednania z muzułmanami oraz zwycięstwa nad terroryzmem i wszelkim religijnym fundamentalizmem.

Jak wygląda kult Apostoła Kazachstanu?

– Opinia o świętości zawsze towarzyszyła ks. Bukowińskiemu. Gdy przybyłem 26 lat temu do Kazachstanu od początku słyszałem świadectwa o jego świętości; np. jeden z sędziwych Polaków opowiadał mi z zachwytem, wdzięcznością, że zawsze spowiadał go „do korzenia”. Jego świętość ludzie nosili i mają w sercach. Po upadku komunizmu wielu z nich domagało się rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Zachęcał do tego ówczesnego arcybiskupa Karagandy, Jana Pawła Lengę także prymas Polski, kard. Józef Glemp w 1992 r. podczas wizyty w Kazachstanie. Niestety wtedy nie można było się tego podjąć. Ale później abp Lenga poprosił w 2006 r. o rozpoczęcie procesu archidiecezję krakowską, której kapłanem był ks. Bukowiński. Procesowi patronował szczególnie kard. Stanisław Dziwisz. Trwał on stosunkowo krótko, bo tylko 10 lat, co było też okupione wielkim wysiłkiem ks. prałata Nowaka, tu na miejscu w Kazachstanie oraz postulatora procesu ks. infułata Michała Jagosza w Rzymie.

Proces został zwieńczony uznaniem cudu za wstawiennictwem ks. Bukowińskiego.

– W 2008 r., za przyczyną sługi Bożego ks. Bukowińskiego, ks. Mariusz Kowalski z Karagandy został uzdrowiony po wylewie krwi do mózgu. Lekarze nie dawali księdzu większych szans na życie. Po kilku dniach intensywnych modlitw wstawienniczych, m. in. karmelitanek z Karagandy, ks. Mariusz wyszedł zdrowy ze szpitala. Po badaniach w Polsce okazało się, że nie ma żadnego śladu po wylewie. Ponadto w większości parafii mamy księgi próśb i podziękowań za łaski otrzymane przez wstawiennictwo Apostoła Kazachstanu.

Kim jest dla katolików i Kazachów ks. Bukowiński?

– By jego świętość dotarła do wszystkich Kazachów, trzeba wykonać jeszcze dużo pracy. Ale jest on na pewno już świętym dla 150 tys. katolików tu żyjących. Podkreślmy, że nasz Kościół jest coraz bardziej międzynarodowy. Nie jest już tylko wspólnotą żyjących tu Polaków, Niemców, Ukraińców i Litwinów, ale wielu narodowości. Myślę, że sama beatyfikacja przyczyni się do rozkrzewienia znajomości jego osoby i świętości. Przypomnijmy – Kazachstan to kraj, w którym 70 proc. ludności to wyznawcy islamu, a ok. 20 proc. to prawosławni. Ważne, że katolicy, mimo, że nieliczni, są lubiani, zauważani i chyba jest to też zasługa ks. Władysława oraz tysięcy męczenników, którzy przelewali krew i łzy na kazachskiej ziemi. Ks. Bukowiński był też patriotą Kazachstanu. Gdy miał możliwość powrotu do Polski to nie skorzystał z tego i poprosił o paszport ówczesnego Związku Radzieckiego, aby pozostać ze swymi wiernymi. Jego miłość do kazachstańskiej ziemi i ludzi na pewno zostanie zauważona przez całe społeczeństwo. Będzie kochany i czczony gdyż zesłany tu wbrew swej woli wybrał Kazachstan za swoją drugą ojczyznę. Przypomnijmy, że rdzenni Kazachowie ogromnie pomogli wszystkim zesłańcom i prześladowanym. Ten okrutnie prześladowany i męczony naród zawsze dzielił się ostatnim kawałkiem chleba.

Kim jest osobiście dla Księdza Arcybiskupa ks. Bukowiński?

– Jest dla mnie wzorem, patronem i pomocnikiem w mojej codziennej posłudze kapłańskiej. Musimy stale na nowo go odkrywać. Myślę, że po beatyfikacji rozpocznie się nowa historia ks. Władysława. Podobnie jak inni święci: Teresa z Kalkuty, Faustyna czy Teresa od Dzieciątka Jezus, ks. Władysław będzie jeszcze bardziej działać będąc w chwale nieba. Jeszcze bardziej poszerzy zapoczątkowaną przez siebie misję w Kazachstanie. Będzie ona promieniować tu i na cały świat. Powtórzmy opinię ks. prałata Nowaka: „Osoba ks. Bukowińskiego jest lekarstwem na terroryzm i fundamentalizm religijny współczesnego świata”.

Jak wyglądają przygotowania do beatyfikacji?

– Przygotowania w diecezji Karagandy już się w zasadzie zakończyły. Uroczystości odbędą się w katedrze Matki Bożej Fatimskiej, gdzie znajduje się grób ks. Bukowińskiego. Beatyfikacji dokona prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Angelo Amato. Spodziewanych jest ponad tysiąc pielgrzymów m. in. z Polski, Rosji, Białorusi, Ukrainy, Niemiec i Litwy, którzy zaniosą „zapach świętości” bł. Bukowińskiego do swoich krajów. Wśród ok. 15 biskupów będą także hierarchowie z Polski: bp Jan Wątroba z Rzeszowa, bp Jan Szkodoń z Krakowa, bp Jerzy Mazur z Ełku i bp Stanisław Jamrozek z Przemyśla.

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

***

Władysław Bukowiński urodził się 22 grudnia 1904 r. w Berdyczowie. W 1920 r. rodzina przeniosła się do Święcicy w powiecie sandomierskim. W latach 1921-1931 studiował prawo, a następnie teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 28 czerwca 1931 roku z rąk abp. księcia Adama Sapiehy, metropolity krakowskiego. Po kilku latach pracy duszpasterskiej w Rabce i Suchej Beskidzkiej wyjechał na Kresy i został wykładowcą w Seminarium Duchownym w Łucku. Od września 1939 r. był proboszczem katedry w Łucku. W 1940 r. został uwięziony przez NKWD.

Cudem uniknął śmierci w likwidowanym przez Sowietów łuckim więzieniu po rozpoczęciu wojny niemiecko-radzieckiej w 1941 r. Pomagał uciekinierom i jeńcom podczas niemieckiej, a następnie radzieckiej okupacji. W latach 1945-1954 przebywał w radzieckich więzieniach i obozach pracy w Kijowie, Czelabińsku i Dżezkazganie. Tam, po wyczerpującej, kilkunastogodzinnej pracy odwiedzał chorych w więziennym szpitalu, umacniał współwięźniów w wierze, udzielał sakramentów i prowadził rekolekcje w różnych językach. Napisał i potajemnie wykładał w łagrze historię Polski.

W roku 1954 został zesłany do Kazachstanu, do Karagandy, z obowiązkiem podjęcia pracy stróża. Praca ta umożliwiała mu dalszą tajną pracę duszpasterską wśród zesłańców. Chrzcił, spowiadał i błogosławił małżeństwa zesłanych tam Polaków, Niemców, Rosjan, Ukraińców i przedstawicieli innych narodowości.

Dobrowolnie przyjął obywatelstwo Związku Radzieckiego, aby mógł pozostać wśród powierzonych swej opiece wiernych. Odbył wyprawy misyjne m.in. do Tadżykistanu, Ałmaty, Semipałatyńska, Aktiubińska. W 1958 r. został ponownie uwięziony na trzy lata i zesłany do łagrów na Syberii: w Czumie w obwodzie irkuckim oraz obozie dla „religiozników” w Sosnówce. W sumie przebywał w łagrach i więzieniach: 13 lat, 5 miesięcy i 10 dni. Po odbyciu kary kontynuował w Karagandzie pracę duszpasterską w prywatnych domach. Pod koniec życia trzykrotnie przyjeżdżał do Polski, gdzie spotykał się m. in. z kard. Karolem Wojtyłą. Zmarł w Karagandzie 3 grudnia 1974 r. do końca prowadząc pracę duszpasterską. Jego grób znajduje się w kościele pw. św. Józefa w Karagandzie.

Proces beatyfikacyjny rozpoczął się w Krakowie 19 czerwca 2006 r. W 2012 r. złożono w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie positio o życiu, działalności i heroiczności cnót oraz sławie świętości Sługi Bożego ks. Bukowińskiego. Od 2008 r. zbierano dokumenty lekarskie i świadectwa dotyczące domniemanego cudu za wstawiennictwem Sługi Bożego. Natomiast w dniach 22-31 maja 2013 r. w Karagandzie odbył się proces o domniemanym cudzie przez wstawiennictwo kandydata na ołtarze, które złożono w Kongregacji 19 czerwca 2013 r.

Ks. Bukowiński będzie pierwszym błogosławionym Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego w Kazachstanie. Jego grób znajduje się w kościele pw. św. Józefa w Karagandzie.

Św. Jan Paweł II w czasie swojej podróży apostolskiej do Kazachstanu w 2001 r. powiedział o nim: „Księdza Władysława Bukowińskiego wielokrotnie spotykałem i zawsze podziwiałem za kapłańską wierność i apostolski zapał. Był szczególnie związany z Karagandą. Pragnę dzisiaj złożyć w imieniu Kościoła hołd zarówno jemu, jak i wszystkim zesłańcom”.

 

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.