Drukuj Powrót do artykułu

Abp Pizzaballa: niech Boże Narodzenie pomoże nam spotkać Boga i siebie nawzajem

24 grudnia 2022 | 20:53 | st (KAI) | Jerozolima Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Vatican News

Szukanie Pana, ale w końcu pozwolenie na to, by On nas znalazł. Jest to początek nowego poznania, z Bogiem, a więc między nami – niech takie będzie nasze Boże Narodzenie – życzy w świątecznej refleksji łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM.

Rozpoczęliśmy okres Adwentu słuchając Słowa zapraszającego nas do czuwania.

Przeszliśmy przez okres oczekiwania w towarzystwie tych wszystkich, którzy mieli nadzieję i pragnęli zobaczyć dzień zbawienia. Stanęliśmy przed decydującym momentem historii, tym, w którym to oczekiwanie zostało przekazane wierze niewiasty z Galilei i jej oblubieńca, męża sprawiedliwego, słuchającego woli Bożej, która jest zawsze wolą życia i pokoju.

Tej nocy znów jesteśmy w towarzystwie ludzi, którzy czuwają: „W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą” (Łk 2, 8): do nich przychodzi wieść wielkiej radości.

Wszystko mogłoby nas skłonić do myślenia, że dotarliśmy do celu, że zakończyliśmy podróż. Ale tak nie jest: obok zapowiedzi wielkiej radości jest też zaproszenie do wyruszenia w drogę, do poszukiwania miejsca na ziemi, gdzie ta radość spoczęła. Dziś więc czekanie zamienia się w pielgrzymowanie. Bożego Narodzenia trzeba szukać.

To Dzieciątko się rodzi, to królestwo przychodzi, ale nie w sposób oczywisty czy uderzający: nie przyciąga uwagi. Nie jest na wyciągnięcie ręki, nie jest pewnikiem, nie jest czymś komercyjnym, wszystkim i natychmiast…Przychodzi i ukrywa się.

Jeśli chcesz je znaleźć, musisz Go poszukać. Wyjdź z siebie, zacznij się ruszać. Znajdziesz Go jedynie idąc. My, tak naprawdę, jesteśmy do tego stworzeni. Do szukania miłości, radości, życia, prawdy. „Znajdziecie Niemowlę” (Łk 2,12).

Ale gdzie szukać? To co piękne można znaleźć tylko w ubóstwie. Tam, gdzie życie ogranicza się do tego co istotne, gdzie nie ma nic ponad to, co konieczne. Gdzie nie ma nic rozpraszającego uwagę. Stajnia, żłóbek i kilka rzeczy.

Ponadto to co piękne jest blisko: nie trzeba iść daleko, by szukać. Wówczas to, co znajdziemy, będzie miało w sobie coś znajomego: tak znajomego, jak stajenka dla pasterzy. Znak nie oślepi nas, nie sprowadzi na manowce: w pewien sposób sprowadzi nas do domu.

W gruncie rzeczy nigdy nie szukalibyśmy Go tam: szukalibyśmy Go w pałacu lub w świątyni, a nie w stajni. Dlatego to On sam nas prowadzi i daje nam znak.

„To będzie znakiem dla was” (Łk 2,12): niemowlę, pieluszki, żłóbek. Ubogi znak, aby nikt nie czuł się wykluczony, aby każdy miał do niego dostęp. A co znajdziemy? „Na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2,14). Jeśli wyruszymy w drogę, jeśli będziemy szukać Bożego Narodzenia, jeśli będziemy zwracać uwagę na znaki, znajdziemy pokój.

Znajdujemy największy możliwy dar: zbawienie może być jeszcze czymś zbyt małym, jeśli jest to tylko moje zbawienie, tylko dla mnie. Pokój jest zbawieniem, gdy staje się relacją, życiem, codziennością. Kiedy staje się prawdziwym spotkaniem, odartym z wszelkiej przemocy, wszelkiego ucisku, wszelkiej wyniosłości. Takim spotkaniem jakie może mieć miejsce tylko w prostocie stajni. Zatem „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił” (Łk 2,16).

Pan dał nam poznać wydarzenie, ale jeszcze bardziej Pan dał poznać siebie. Dlatego Bóg posłał Syna, Boga z nami, który stał się człowiekiem, abyśmy mogli ponownie poznać, czym stał się człowiek w swoim oddaleniu, i wychodząc stąd naprawić historię, odnowić poznanie.

Niech takie będzie nasze Boże Narodzenie: szukanie Pana, ale w końcu pozwolenie na to, by On nas znalazł. Jest to początek nowego poznania, z Bogiem, a więc między nami.

+Pierbattista Pizzaballa

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.