Drukuj Powrót do artykułu

Abp Pizzaballa: zbawienie jest wtedy, gdy dług drugiego staje się naszym długiem

15 września 2023 | 10:00 | abp Pierbattista Pizzaballa, tłum. st (KAI) | Jerozolima Ⓒ Ⓟ

Sample © Mazur/cbcew.org.uk

Jesteśmy rzeczywiście zbawieni tylko wówczas, kiedy nie odczuwamy już tego, co druga osoba jest nam winna jako zło, lecz postrzegamy to jako część tego ogromnego długu, który został darowany wszystkim, bez wyjątku – stwierdza komentując fragment Ewangelii (Mt 18,21-35) czytany w XXIV niedzielę zwykłą roku A łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM. 30 września Ojciec Święty włączy go do Kolegium Kardynalskiego.

Nadal jesteśmy w 18 rozdziale Ewangelii św. Mateusza (Mt 18,21-35) i słuchamy fragmentu, który następuje bezpośrednio po fragmencie z poprzedniej niedzieli. Temat jest również ten sam: relacja z bratem, napomnienie braterskie, przebaczenie. Powiązanie z fragmentem z ubiegłej niedzieli wynika również z pytania Piotra, który po wysłuchaniu słów Jezusa podchodzi do Niego, aby zapytać, ile razy należy przebaczyć; a pod koniec pytania już daje zarys wspaniałomyślnej odpowiedzi: siedem razy… (Mt 18, 21). Odpowiedzią Jezusa jest przypowieść o Królestwie (Mt 18,23) i już to samo jest ważnym faktem. Jezus rzeczywiście objawia, jak wygląda życie w Królestwie Ojca, to znaczy życie tych, którzy przyjmują dar zbawienia, jaki On, posłany przez Ojca, przyszedł dać wszystkim ludziom.

Pytanie Piotra już samo w sobie mówi o mentalności, która nie jest mentalnością dzieci Królestwa: człowiek, który jeszcze nie poznał bezwarunkowej miłości Boga, wciąż zadaje sobie pytanie „ile razy”: ile musi kochać, ile musi przebaczyć… I to pytanie jest więzieniem, tym więzieniem, według którego moje prawo do nie doznawania krzywdy jest ważniejsze niż mój brat i jego słabość, niż więź, która mnie z nim łączy. Jezus chce nas wyrwać z tego więzienia, dlatego opowiada przypowieść o panu i słudze – dłużniku.

Przypowieść podzielona jest na trzy sceny.

W pierwszej z nich pan odpuszcza dług słudze, który był mu winien ogromną sumę, jakiej nigdy nie mógłby spłacić. Lituje się nad nim i przebacza mu wszystko natychmiast: sługa nie jest już dłużnikiem i jest związany ze swoim panem nie z powodu pieniędzy, które jest mu winien, lecz z powodu wdzięczności, jaką powinien wobec niego odczuwać. Dług w jakiś sposób pozostaje: już nie w pieniądzach, bo te zostały mu darowane, ale we wdzięczności, w miłości. Im większy dar otrzymaliśmy, tym większą miłością darzymy tego, który nam go dał.

W drugiej scenie jest oczywiste, że sługa nie odrobił swojej lekcji, nie przyswoił sobie sposobu działania swojego pana, nie dał się przemienić wdzięcznością. Wobec swojego współsługi, który był mu winien znacznie mniej, nie potrafi nic darować. Nade wszystko, chociaż tekst mówi, że pan ulitował się wobec jego błagań, o nim tego nie mówi. Pierwszy sługa nie zrozumiał bowiem tego, co mu się przydarzyło, nie zrozumiał, że został ocalony od pewnej śmierci: w swojej odpowiedzi swojemu panu trwał w udawaniu i w złudzeniu, że będzie w stanie mu wszystko zwrócić (Mt 18,26), że będzie w stanie to zrobić wręcz sam.

I tak przechodzimy do trzeciej sceny (Mt 18, 31-35), w której wracamy trochę do punktu wyjścia: ogromny dług został początkowo darowany, ale sługa tak naprawdę nie zdawał sobie z tego sprawy i pozostawał więźniem własnego egoizmu, własnej pychy. Dlatego przebaczenie nie może odnieść skutku, a sługa kończy w więzieniu, nie z powodu zatwardziałości serca swego pana, lecz z powodu swej własnej zatwardziałości.

Królestwo Niebieskie jest tym miejscem, do którego wchodzimy, gdy przyjmujemy nieskończoną łaskę, gdy uświadamiamy sobie niezasłużone zbawienie, które nas rzeczywiście wyrwało śmierci. Ale w istocie nawet to nie wystarczy, abyśmy byli zbawieni. Tym, co nas zbawia, jest sytuacja, kiedy ta świadomość przekształca nasze relacje, kiedy sprawia, że schodzimy z piedestału, z którego osądzamy osoby wokół nas, kiedy sprawia, że jesteśmy w stanie odczuć ich cierpienie.

Kiedy nie odczuwamy już tego, co druga osoba jest nam winna jako zło, lecz postrzegamy to jako część tego ogromnego długu, który został darowany wszystkim, bez wyjątku. Tylko wówczas jesteśmy rzeczywiście zbawieni.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.