Drukuj Powrót do artykułu

Abp Skworc upamiętni Ślązaków w Doniecku

05 września 2013 | 19:29 | pkk Ⓒ Ⓟ

Tablice upamiętniające ok. 50 tysięcy Ślązaków wywiezionych na Wschód, poświęci w Doniecku na Ukrainie arcybiskup katowicki Wiktor Skworc.

Choć wywózki z początku 1945 r. były straszliwym dramatem dla Górnoślązaków, mieszkańcy innych części Polski właściwie nic o nich nie wiedzą. Upamiętnienie ofiar tragedii górnośląskiej w Doniecku ma tę lukę w polskiej pamięci choć częściowo zapełnić.

Metropolita katowicki w ostatni weekend września wybiera się na wschodnią Ukrainę, żeby poświęcić dwie tablice pamięci tamtych wywózek. Wraz z nim leci tam też delegacja władz samorządowych województwa śląskiego.

Upamiętnienie Ślązaków jest możliwe dzięki polskiemu księdzu Ryszardowi Karapudzie ze zgromadzenia chrystusowców, proboszczowi parafii św. Józefa w Doniecku. Choć sam pochodzi z Pomorza Zachodniego, postanowił zadbać o pamięć o Ślązakach, którzy żyli i masowo umierali w Doniecku i okolicach.

Abp Skworc ma też w Doniecku poświęcić teren pod budowę kaplicy. Ma ona zostać wzniesiona w miejscu, w którym kiedyś stał jeden z obozów z przetrzymywanymi Ślązakami. Arcybiskup przekaże parafii św. Józefa w Doniecku Dzwon Pamięci, odlany w Taciszowie pod Gliwicami.

Chodzi o upamiętnienie wydarzeń, które swój początek miały po wkroczeniu na Górny Śląsk Armii Czerwonej w pierwszych miesiącach 1945 r. Sowieci bardzo szybko dokonali tam masowych internowań i aresztowań mieszkańców, przede wszystkim mężczyzn. Zdarzało się, że otaczali kopalnię i pod groźbą karabinów internowali całą załogę zmianową, jak to miało miejsce w kopalni „Prezydent” w Chorzowie i „Bobrek” w Bytomiu. Żony porwanych z pracy górników nieraz nie miały pojęcia, gdzie Sowieci wywieźli ich mężów. Podobnie było z tymi, którzy na żądanie Sowietów mieli stawić się do „pracy przy sprzątaniu miasta”, biorąc ze sobą prowiant na trzy dni. Te trzy dni zamieniały się zwykle w kilka lat w górniczym zagłębiu Donbas na wschodniej Ukrainie (jego stolicą jest Donieck). Wielu pojechało w bydlęcych wagonach jeszcze dalej, aż w okolice Karagandy w Kazachstanie, gdzie też musieli pracować w kopalniach.

– Szacuję, że wywieziono co najmniej 50 tysięcy Ślązaków. Przeżyło mniej, niż połowa z nich – mówi dr Dariusz Węgrzyn z katowickiego IPN. Abp Skworc wraz z przewodniczącym sejmiku województwa śląskiego Andrzejem Gościniakiem odwiedzili katowicki oddział Instytutu, żeby przed wizytą w Doniecku zapoznać się z najnowszym stanem badań na temat tragedii górnośląskiej.

Sowieci z zasady traktowali wszystkich Ślązaków jako Niemców, nie bawiąc się w rozróżnianie ich narodowości. Do niewolniczej pracy na Wschodzie trafiali więc nawet śląscy żołnierze i oficerowie Armii Krajowej. – Z powiatów bytomskiego, zabrzańskiego i gliwickiego wywieziono w zasadzie wszystkich zdolnych do pracy mężczyzn – mówi Ewa Koj, naczelnik pionu prokuratorskiego IPN w Katowicach. Te trzy powiaty należały przed wojną do Niemiec. W nieco mniejszym stopniu wywózki dotknęły też Ślązaków z polskiej strony przedwojennej granicy, m.in. powiatów rybnickiego i bielskiego.

Wśród wywiezionych na Wschód był też Konrad Skworc rodem z Bielszowic (dzisiejsza dzielnica Rudy Śląskiej), stryj arcybiskupa. Do bliskich Konrada dotarł tylko jeden list, wysłany przez niego z obozu. Potem słuch o wywiezionym zaginął. Wkrótce zmarła też jego żona, a ich dwoje dzieci trafiło do sierocińca. To był bardzo typowy śląski los: walka o przetrwanie wdów lub całkiem osieroconych dzieci, głód i w końcu domy dziecka przewijają się we wspomnieniach wielu Ślązaków, których ojcowie zostali wywiezieni na Wschód.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.