Drukuj Powrót do artykułu

Abp Szewczuk: papież przyniesie pokój światu, także Ukrainie

18 maja 2025 | 14:19 | mela/Avvenire/SIR | Rzym Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Hubert Szczypek / KAI

„Nasi ludzie już okrzyknęli Leona XIV papieżem pokoju. Jestem przekonany, że jego pontyfikat będzie budował pokój. W poważny i metodyczny sposób” – wskazał na to abp Światosław Szewczuk. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego był jednym z pierwszych hierarchów, którego nowy papież przyjął na prywatnej audiencji w Watykanie. Arcybiskup większy kijowsko-halicki przekazał Leonowi XIV listę pięciuset nazwisk i tyle samo zdjęć Ukraińców, którzy albo są w niewoli, albo zniknęli bez śladu. „Papież uważnie przyglądał się ich twarzom. Potem powiedział mi: tak, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby wspierać dialog i powstrzymać wojnę” – powiedział abp Szewczuk w rozmowie z katolickim dziennikiem „Avvenire” i agencją włoskiego episkopatu „Sir”.

Publikujemy pełne tłumaczenie wywiadu. 

Prezydent Zełenski, który będzie dziś obecny na rozpoczęciu pontyfikatu, już zaprosił Leona XIV do Ukrainy. Czy jest na to szansa? 

Ja również zaprosiłem papieża jako wyraziciela obaw narodu ukraińskiego. Powiedziałem papieżowi o przekonaniu, która dominuje w opinii publicznej: ludzie wierzą, że jeśli papież odwiedzi nasz kraj, wojna się skończy. Leon słuchał z uwagą. Nie byłaby to wizyta polityczna. Chociaż mogłaby mieć również podobny wymiar, byłaby to przede wszystkim pielgrzymka: papież byłby pielgrzymem pokoju i nadziei dla umęczonego narodu. Przewidywanie tego, jak, kiedy i gdzie są jednak przedwczesne. Gdy tylko papież da nam jednak odpowiedź, natychmiast zabierzemy się do pracy. 

Jakie wrażenie wywarł Leon XIV podczas prywatnej audiencji? 

Zobaczyłem papieża, który nie tylko mówi o pokoju, ale także przynosi pokój. Ponieważ przynosi go ze sobą. Jest papieżem, który słucha: na przykład, kiedy opisałem mu, że jesteśmy Kościołem, który żyje pośród cierpienia własnego ludu, który opatruje rany. Wdrażamy to, co teraz nazywamy „duszpasterstwem osób pogrążonych w żałobie”. Ponieważ nie ma dziś na Ukrainie rodziny, która nie opłakiwałaby śmierci swojego dziecka, męża, brata, lub która nie doświadczałaby udręki, nie wiedząc, gdzie się znajduje.

Papież Leon XIV nawołuje do pokoju. Co to oznacza dla Ukrainy?

Kiedy przemówił z loży błogosławieństw po swoim wyborze, zaczął od zdania „Pokój z wami”, wyrażając życzenie, które ma cała Ukraina. Następnie odnosił się do pokoju w każdym ze swoich kolejnych przemówień. Wszyscy zastanawialiśmy się, co oznacza słowo „pokój”. W rzeczywistości słowo „pokój” straciło swoje prawdziwe znaczenie. Jeśli spojrzeć na nasz kraj, jedna część społeczności międzynarodowej utożsamia termin „pokój” z warunkowym poddaniem się agresorowi. Zamiast tego, w swoim przemówieniu do korpusu dyplomatycznego, Leon XIV jasno stwierdził, że potrzebny jest pozytywny pokój. Ponieważ, jak podkreślił, pokój nie jest rozejmem, w którym wystarczy iskra, aby wszystko ponownie wybuchło, jak uważa Ukraina w przypadku zamrożenia konfliktu. Zamiast tego pokój, który jest darem od Boga, musi być połączony ze sprawiedliwością. I to jest to, o co nasz kraj woła od początku inwazji na wielką skalę. Pokój nie może być oddzielony od prawdy. W przeciwnym razie staje się zdradzonym lub kłamliwym pokojem. Zło musi być nazwane po imieniu i nikt nie może zmusić nas do natychmiastowego porozumienia z wrogiem. Wreszcie, pokój odnosi się do godności. Podczas gdy delegacje z Kijowa i Moskwy spotykają się w Stambule, zadajemy sobie pytanie: kiedy będziemy mogli godnie żyć?

Czy ma Ksiądz Arcybiskup zaufanie do prób negocjacji?

Polegam na słowach papieża Leona: nadszedł czas na dyplomację. Jedyną alternatywą dla konfrontacji zbrojnej jest dialog. Papież do tego zachęca. Po trzech latach wojny jesteśmy świadkami międzynarodowej i dyplomatycznej presji, której nigdy wcześniej nie widzieliśmy, aby powstrzymać agresję: to bardzo pozytywne. Jednak, jak pokazuje to, co dzieje się w Turcji, gdzie Moskwa wysłała trzeciorzędnych przedstawicieli, Rosja nie ma zamiaru składać broni, a tym samym nie chce pokoju.

Leon XIV powiedział, że Stolica Apostolska ma być przestrzenią konfrontacji między wrogami. Czy może to dotyczyć również konfliktu na Ukrainie? 

Odbyło się już historyczne i poruszające spotkanie: spotkanie naszego prezydenta z prezydentem USA Donaldem Trumpem w dniu pogrzebu papieża Franciszka nieopodal grobu św. Piotra. Bazylika Watykańska naprawdę stała się miejscem spotkania. Papież Leon ponownie podkreślił tę perspektywę, mówiąc, że Stolica Apostolska jest neutralną przestrzenią dialogu i negocjacji.

Zakłada się, że terytoria ukraińskie okupowane przez Rosję pozostaną pod kontrolą Kremla po ewentualnym zawieszeniu broni. Jak żyjecie tą perspektywą?

Od czasu wyboru prezydent Trump ostrzegał Ukrainę, aby była realistką, zaakceptowała to, co dzieje się na miejscu, oddała część swoich ziem: nie tylko Krym, ale także cztery regiony: Ługańsk, Donieck, Zaporoże i Chersoń, które, choć nie są w pełni podbite, Rosja już uważa je za zaanektowane. Ale ani Trump, ani wielu innych nigdy się nie zastanawiało: a co z ludźmi? Co stanie się z Ukraińcami w tych regionach? Ponieważ Rosja nigdy nie uważała narodu ukraińskiego za naród ze swoją historią, językiem, kulturą i życiem religijnym. Kto będzie chronił naszych ludzi na okupowanych terenach, gdzie są rusyfikowani? Kto zagwarantuje wolność i bezpieczeństwo tym, którzy pozostaną? Omawiane są minerały ziem rzadkich lub obszary okupowane, ale nie czynnik ludzki. Chodzi o to, aby w centrum stołu negocjacyjnego znalazł się pokój godny praw człowieka. Spotykając się z papieżem, powiedziałem, że nadszedł czas, aby „odpolitycznić” wojnę na Ukrainie. Potężni tego świata uważają nasze cierpienie za grę polityczną, mającą na celu podsycanie narodowych fobii lub egoizmów. 

Papież mówił o Kościołach męczennikach. Wspólnota greckokatolicka została zniesiona przez Rosję na okupowanych terytoriach. Kościół męczenników, nawet wasz własny?

Jesteśmy pierwszymi świadkami tego, jak Rosja postrzega wolność religijną. Ponad sto parafii zostało zniszczonych. Kościół w Berdiańsku został wystawiony na sprzedaż. Historia uczy nas, że ilekroć Rosja okupowała jakąś część Ukrainy, zawsze eliminowała nasz Kościół. Jednak opatrznościowo, po każdej agresji, zmartwychwstaliśmy. I nie zapominamy, że męczennik jest świadkiem. Oto jesteśmy Kościołem, który ukazuje Chrystusa w dramatycznym momencie, w którym życie i śmierć stają naprzeciw siebie.

Jaka jest sytuacja w kraju po ponad trzech latach wojny?

Ilekroć podejmowane są inicjatywy dyplomatyczne, bombardowania się nasilają. Rosja jest zdeterminowana, jakby chciała zwiększyć swoją pozycję przy stole negocjacyjnym. Kryzys humanitarny staje się jeszcze bardziej niepokojący. Mamy nowe przymusowe ewakuacje z obszarów, na których następuje eskalacja ataków: z Sum do Charkowa, z Dniepru do Zaporoża. A więc coraz więcej wysiedleńców i dalsze niszczenie wiosek. Zastanawiam się, jak długo wytrzymamy? Również dlatego, że doświadczamy przerażającego spadku pomocy humanitarnej. Jesteśmy zaniepokojeni decyzją Stanów Zjednoczonych o zamknięciu agencji USAID, która zarządzała 41 proc. światowej pomocy: dotknęło to również naszą Caritas. Nie mamy jeszcze do czynienia z tragedią humanitarną. Jesteśmy jednak na granicy naszych możliwości.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.