Drukuj Powrót do artykułu

Abp Wielgus: komuś zależy aby mnie skompromitować

19 grudnia 2006 | 17:17 | mp //mr Ⓒ Ⓟ

Zapowiadany artykuł w „Gazecie Polskiej” na mój temat jest mistyfikacją – powiedział KAI abp Stanisław Wielgus. „Ktoś prawdopodobnie jest zainteresowany, aby mnie kompromitować w chwili, kiedy obejmować będę urząd arcybiskupa warszawskiego” – dodał hierarcha.

„Kierowane wobec mnie oskarżenia, wyrażane są być może z uwagi na moje poglądy, ideowe, filozoficzne i społeczne, które niejednokrotnie prezentowałem, a z którymi wiele osób pewnie się nie zgadza – powiedział abp Wielgus.
Nowo mianowany metropolita warszawski wyjaśnił, że w okresie PRL, każdy ksiądz i każdy kleryk miał swoja teczkę założoną przez SB. „Każdego z nas inwigilowano, śledzono i nagrywano za pomocą podsłuchów” – dodał.
„Jeśli chodzi o mnie, to już na początku mojej drogi kapłańskiej w 1965 r. szykanowano mnie za pracę z młodzieżą. Opisywano mnie też w negatywny sposób w lokalnych gazetach z inspiracji SB. Przedstawiano mnie jako wroga PRL-u” – powiedział arcybiskup.
„Obłożono mnie też zupełnie nieuzasadnionym wstecznym podatkiem, a poborca podatkowy chodził za mną przez kilka lat, uprzykrzając mi życie. Byłem wówczas studentem filozofii i nie miałem dosłownie nic, co można by było mi skonfiskować. Dopiero kiedy Gierek doszedł do władzy to kara ta została anulowana” – oświadczył hierarcha.
Abp Wielgus poinformował, że musiał prowadzić rutynowe rozmowy z przedstawicielami SB, kiedy starał się o paszport na wyjazdy zagraniczne m.in. na stypendium naukowe w Niemczech w latach 70.
„Oczywiście musiałem rozmawiać z określonymi ludźmi z określonych służb – przyznał. – Usiłowano mnie wówczas nakłonić do różnych działań, ale nigdy takich działań nie podjąłem. Podczas rozmów nic złego nigdy nie powiedziałem. Zawsze były to rozmowy bardzo ogólne” – oświadczył arcybiskup.
„Warto też dodać – informuje abp Wielgus – że kiedy przychodziło mi rozmawiać z przedstawicielami SB, to zgodnie z procedurami ustanowionymi przez kard. Wyszyńskiego, o wszystkim informowałem mojego biskupa Piotra Kałwę. Kiedy pytałem biskupa co mam robić, biskup nigdy nie zabraniał mi tych rozmów tylko zalecał daleko posuniętą ostrożność. Do tej zasady w praktyce zawsze się stosowałem” – powiedział KAI abp Wielgus.
„Gdy jechałem do Niemiec na stypendium naukowe, to musiałem napisać dokładnie co będę robić w tym kraju i z jakim materiałów archiwalnych, jako historyk pragnę tam skorzystać. Napisałem więc w jakich bibliotekach będę pracować i z jakich rękopisów będę korzystać. Podpisałem też oświadczenie – bo taki był wymóg – że nie będę podejmować żadnych działań przeciwko Polsce Ludowej” – wyjaśnił abp Wielgus.
„Nie wiem, co zostało zapisane przez funkcjonariuszy z SB i tych akt nie sprawdzałem. Nie jest mi to znane. Nie wiem, jakie są notatki zbierane na mój temat przez określone służby” – dodał.
Abp Wiegus opowiada w rozmowie z KAI, że kiedy innym razem starał się o wyjazd do NRD, to oficer SB zarzucił mu w rozmowie, że głosi kazania przeciwko władzy ludowej. „Kiedy odpowiedziałem, że niczego takiego sobie nie przypominam, to odtworzył mi z magnetofonu fragmenty moich licznych kazań, co świadczy o tym, że przez cały czas byłem śledzony i nagrywany” – wyjaśnia hierarcha.
Według „Gazety Polskiej”, arcybiskup Stanisław Wielgus, nowy metropolita warszawski, przez ponad 20 lat był tajnym współpracownikiem SB.
Materiał na ten temat ukaże się w „Gazecie Polskiej” w środę.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.