Drukuj Powrót do artykułu

Abp Życiński: Zdjęcie ekskomuniki to dopiero pierwszy krok ku jedności z lefebrystami

29 stycznia 2009 | 07:35 | mp // ro Ⓒ Ⓟ

Niezbędnym warunkiem powrotu schizmatyckiego Bractwa Piusa X na łono Kościoła rzymskokatolickiego jest uznanie przez nich w pełni nauczania Soboru Watykańskiego II – deklaruje abp Józef Życiński w rozmowie z KAI.

Metropolita lubelski wyjaśnia, że zdjęcie przez papieża ekskomuniki z czterech biskupów Bractwa św. Piusa X jest dopiero pierwszym krokiem do wypracowania jedności. „Za tym krokiem musi przyjść istotna deklaracja ze strony przedstawicieli Bractwa o pełnej ich akceptacji dla nauczania Soboru Watykańskiego II. Chodzi tu w szczególności o przyjęcie przez lefebrystów soborowej „Deklaracji o wolności religijnej”, „Dekretu o ekumenizmie” oraz „Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich” (Nostra aetate)” – dodaje.

„Nie wyobrażam sobie, żeby bez spełnienia tych warunków, można było osiągnąć jakiekolwiek porozumienie na drodze do jedności z lefebrystami” – konstatuje.

Abp Życiński pytany jaką formę mogłaby przybrać obecność lefebrystów w Kościele, jeśli te warunki zostaną przez nich spełnione, stwierdza, że oni sami pragnęliby zapewne statusu odrębnej prałatury personalnej na wzór Opus Dei. Jednak wcale nie wiadomo, czy papież na to się zgodzi. Status prałatury personalnej gwarantowałby lefebrystom pełne zachowanie ich struktur i organizacji, a jako odrębna jednostka w Kościele podlegaliby wyłącznie Stolicy Apostolskiej. „Psychologicznie dawałoby to lefebrystom poczucie satysfakcji, że ich specyfika została uszanowana” – wyjaśnia.

Abp Życiński przewiduje też inną możliwość, która niekoniecznie musi się wiązać z odrębnymi regulacjami prawnymi, ale jest wyrazem pewnej tradycji obecnej w Kościele. Przykładem mogą być istniejące już tradycjonalistyczne wspólnoty zakonne we Francji, które pozostają w pełnej więzi z rzymskokatolickimi biskupami miejsca.

Jako przykład wymienił tradycjonalistyczne opactwo Fontgombault w centralnej Francji, które jest mu bezpośrednio znane. Mówiąc o swoich rozmowach z przełożonymi tego klasztoru przyznaje, że łączą oni zachowawczego ducha z równoczesną autentyczną troską o Kościół i o więź z biskupami. Natomiast kiedy się z nimi rozmawia – przyznaje – dostrzec można gorycz, że w Kościele akceptowane są dziś wszelkiego rodzaju „dziwactwa”, a ich praktyki liturgiczne postrzega się jako patologię.

„Można więc wyobrazić sobie taki wariant, w którym uszanowano by umiłowanie tradycji członków Bractwa św. Piusa X, z akceptacją przez nich nauczania II Soboru Watykańskiego oraz z więzią z hierarchią rzymskokatolicką na terenie Kościołów lokalnych” – konstatuje arcybiskup.

Abp Życiński pytany czy uznanie w pełni nauczania Soboru Watykańskiego II przez biskupów Bractwa nie oznaczać będzie rozłamu w jego łonie i w konsekwencji kolejnej schizmy, odpowiada, że „być może ci najbardziej radykalni odejdą z Bractwa św. Piusa X, natomiast pozostanie zdecydowana większość, która widzi, że poza Kościołem rzymskokatolickim ich rola będzie marginalizowana”.

Arcybiskup pytany o obecność lefebrystów w archidiecezji lubelskiej odpowiada, że gdy ją obejmował w 1997 r., w Lublinie była kilkudziesięcioosobowa grupa lefebrystów. Kiedy jednak ustanowił ośrodek duszpasterski św. Piotra (tradycjonalistów należących do Kościoła rzymskokatolickiego) zdecydowana większość z nich tam przeszła. Osobno pozostało siedem osób. W ubiegłym roku zaprosili oni biskupa Richarda Williamsona, słynącego z negacji holokaustu. „Nie wiadomomi, czy w końcu on przyjechał. Ale przywoływanie go jako autorytetu w odległości zaledwie kilkunastu kilometrów od Majdanka, gdzie są komory gazowe i gdzie podczas jednej nocy hitlerowcy wymordowali 18 tys. Żydów, jest przejawem kompletnego absurdu” – dodaje.

Pytany, czy po zniesieniu ekskomuniki nawiąże z nimi kontakt, metropolita lubelski wyjaśnia, że jako pasterz diecezji czuje się odpowiedzialny za zbawienie wszystkich, w związku z czym obejmuje modlitwą calość jej mieszkańców. Dodaje jednak, że nie chciałby uszczęśliwiać lefebrystów swoją jurysdykcją, dopóki nie będzie rzeczywistej jedności i sami o to nie poproszą.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.