Ambasador Wasyl Bodnar: Polski i Ukrainy nikt i nic nie podzieli
15 listopada 2025 | 18:13 | Waldemar Piasecki | Nowy Jork/Warszawa Ⓒ Ⓟ
fot. LB.uaPostacią szczególnej wyrazistości korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Warszawie jest ambasador Ukrainy Wasyl Bodnar. Poprzednio wiceminister spraw zagranicznych swego kraju. Ambasador znaczną część swej kariery spędził w Polsce. Posługuje się bezbłędnie językiem polskim, w którym mówią także jego żona i trójka dzieci. Jak deklaruje, Polska stała się dla niego drugą ojczyzną i nikt i nic nie podzieli Polski i Ukrainy.
Waldemar Piasecki (KAI): Jak odnajduje się Pan w roli ambasadora w Polsce? Co było motywem powołania Pana na tę funkcję do naszego kraju?
Wasyl Bodnar: Zacznę od tego, że Polska jest niezwykle ważnym partnerem strategicznym Ukrainy. Nasze relacje mają wymiar szczególny – łączą nas wspólne wartości i historia, zarówno te jej trudne karty, jak i te pełne zwycięstw i chwalebnych przykładów, oraz wspólna wizja bezpiecznej Europy.
Dla mnie osobiście pełnienie misji ambasadora Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej jest to prawdziwy zaszczyt i ogromna odpowiedzialność. Wynika to nie tylko z racji bliskości geograficznej, ale przede wszystkim z ogromnego potencjału rozwoju dla naszych państw oraz relacji międzyludzkich, które po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie 24 lutego 2022 roku nabrały wyjątkowego wymiaru. Polacy wówczas dosłownie otworzyli swoje serca i domy dla milionów Ukraińców uciekających przed rosyjską agresją, okazując solidarność i pomoc na niespotykaną dotąd skalę. Tego nie da się zapomnieć i naród ukraiński będzie za to zawsze wdzięczny narodowi polskiemu.
Od momentu mojego przyjazdu do Polski w listopadzie 2024 roku moim głównym celem jest umacnianie naszego partnerstwa oraz jak najpełniejsze rozwijanie współpracy pomiędzy naszymi narodami. Każdego dnia staram się wzmacniać więzi porozumienia między Ukrainą a Polską, zajmować się kwestiami, na których rozwiązanie od dawna czekają społeczeństwa, zarówno w Polsce, jak i w Ukrainie, a także rozwijać projekty, które będą miały realny i pozytywny wpływ na bezpieczeństwo i przyszłość naszych narodów.
Jestem przekonany, że razem, jako sąsiedzi, przyjaciele i partnerzy, potrafimy sprostać każdemu wyzwaniu i budować lepszą przyszłość w rodzinie europejskiej, na jaką zasługują nasze narody.
Zna Pan doskonale język polski. Wielu słuchając Pana uważa, że jest Pan Polakiem. Skąd te umiejętności?
Znajomość języka i kultury jest dla dyplomaty sposobem okazania szacunku wobec narodu i państwa, w którym on reprezentuje swój kraj, a zarazem wyrazem otwartości oraz gotowości do konstruktywnej współpracy oraz otwartego dialogu. Znajomość języka polskiego zawdzięczam przede wszystkim mojej Alma Mater – Uniwersytetowi Lwowskiemu. Prace naukowe, artykuły, książki w języku polskim, pisanie pracy magisterskiej podczas studiów, staż podyplomowy w Warszawie były kolejnymi etapami pogłębiania kompetencji językowej. No i oczywiście dobre polskie kino, dziesiątki audiobooków literatury polskiej i rzecz zasadnicza – nieprzerywana od lat komunikacja z przyjaciółmi z Polski moje umiejętności pogłębiły jeszcze bardziej.
W latach 2006-2010 pracowałem w naszej ambasadzie w Warszawie jako dyplomata. Wtedy nie tylko udało się istotnie poprawić mój polski, ale nauczyła się polskiego również moja żona, zaczęła też mówić po polsku nasza córeczka. Po zakończeniu tamtej misji, kiedy nadarzyła się taka okazja, zarówno w kontaktach oficjalnych, jak i prywatnych, zawsze starałem się również rozmawiać po polsku.
Bardzo kocham Polskę, lubię Warszawę, Kraków, małe miejscowości i duże miasta. Wasz kraj stał się dla mnie drugą Ojczyzną. W wielu aspektach uważam Polskę za wzór dla Ukrainy. Na przykład to, jak zagospodarowane są małe wsie i miejscowości, jak dbacie o dziedzictwo, historię, własną kulturę, jak dumni jesteście ze swojego kraju.
Uważam to za wielki atut, że mogę być bliżej do zwykłych Polek i Polaków, nie tylko jako ambasador, ale jako po prostu człowiek w codziennych relacjach międzyludzkich.
Jak przebiegała Pańska dotychczasowa kariera dyplomatyczna?
Po ukończeniu w 1998 roku Wydziału Stosunków Międzynarodowych Lwowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Iwana Franki rozpocząłem pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Ukrainy. Jestem dyplomatą zawodowym, z klasyczną ścieżką kariery. Pracowałem na placówkach w Moskwie, Warszawie, Ankarze, byłem konsulem generalnym Ukrainy w Stambule, ambasadorem w Turcji jak również wiceministrem spraw zagranicznych.
Dziś, w czasie pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz bezprecedensowych wyzwań w sferze bezpieczeństwa, jestem wdzięczny losowi za bezcenne doświadczenie i praktyczne umiejętności, które dały mi lata tej pracy. To właśnie one dziś pomagają mi w mojej służbie dla Ukrainy w działaniach na rzecz przywrócenia sprawiedliwego pokoju, rozwoju relacji z państwami partnerskimi, w tym wzmacniania ich bezpieczeństwa i pogłębiania współpracy obronnej, umacniania potencjału naszego państwa oraz budowania lepszej przyszłości naszych narodów w rodzinie europejskich krajów.
Co jest w tej chwili jest najważniejsze dla relacji ukraińsko-polskich? Czy jest to to samo co dla relacji polsko-ukraińskich? Zapewne jest jakaś różnica…
Bezpieczeństwo, obrona, handel, gospodarka, kontakty międzyludzkie oraz sprawna współpraca w praktycznych obszarach stanowią podstawę polityki zagranicznej obu państw. Jej zadaniem jest pielęgnowanie suwerenności, wzmacnianie podmiotowości międzynarodowej, rozwijanie partnerskich relacji międzynarodowych oraz wzmacnianie dobrobytu społecznego.
Różnica polega przede wszystkim na perspektywie. Dla Ukrainy, w warunkach pełnoskalowej rosyjskiej agresji, kluczowe znaczenie ma współpraca, która umożliwia skuteczne przeciwstawienie się agresorowi, rozwój praktycznych działań przynoszących wymierne rezultaty na polu walki, a także pogłębianie dyplomatycznego i politycznego wsparcia. Istotne są również rozwój współpracy gospodarczej, tworzenie nowych, realnych możliwości dla siebie i dla partnerów, w tym poprzez gotowość do dzielenia się doświadczeniami, dorobkiem naukowym i technologicznym przy tworzeniu wspólnych przedsięwzięć w sektorze przemysłu obronnego. Nie mniej ważnym jest zapewnienie szeroko rozumianych interesów społecznych, obejmujących zarówno potrzeby, jak i oczekiwania obywateli.
Dla Polski natomiast priorytetem pozostaje zapewnienie bezpieczeństwa, monitorowanie i reagowanie na istniejące oraz potencjalne zagrożenia, a także ochrona interesów państwa i społeczeństwa, w tym w wymiarze społecznym, poprzez dbałość o stabilność, rozwój i dobrobyt obywateli, z uwzględnieniem zobowiązań wynikających z członkostwa w organizacjach międzynarodowych.
Jak widać, cele obu państw są w wielu aspektach zbieżne. Co najważniejsze – silna, niepodległa i bezpieczna Ukraina jest wartościowa i potrzebna Polsce, tak samo jak silna, niepodległa i bezpieczna Polska stanowi istotne oparcie dla Ukrainy.
Poziom naszych stosunków z uwagą śledzi Rosja i stara się na nie wpływać. Czy to jest wpływ znaczący? W czym się przejawia?
Rosja od dawna stara się wpływać na nastroje społeczne w innych państwach, a także stosować strategię „dziel i rządź”. W tym celu przeznacza ogromne środki na prowadzenie kampanii dezinformacyjnych i wprowadzanie opinii publicznej w błąd, wykorzystuje wrażliwe tematy oraz spory historyczne i polityczne, próbuje pogłębiać podziały i wywoływać napięcia w społeczeństwach.
Jednak gdy partnerzy pozostają zjednoczeni, Rosja traci możliwość skutecznego oddziaływania. Dlatego nasza jedność, otwartość na stały, konstruktywny dialog, wzajemny szacunek i uwaga wobec siebie nawzajem są kluczowe. Kiedy działamy wspólnie, a współpraca oparta jest na zaufaniu, skuteczność prób destabilizacji ze strony Rosji jest minimalna.
Tylko wspólnie możemy przeciwstawić się wszelkim działaniom, które mają na celu podział i osłabienie naszych relacji.
Wydaje się, że trudno jest budować antagonizmy między nami na poziomie relacji międzyludzkich. Obecność Ukraińców w Polsce, zwłaszcza po napaści rosyjskiej, jest bardzo duża. Wzajemne relacje co najmniej dobre. Czy widzi Pan jakieś zagrożenia dla tych relacji? Czy jest coś, co może powodować, że Ukraińcy czują się w Polsce „niechciani”?
Migracja to zjawisko znane nam jeszcze z czasów biblijnych. Ludzie opuszczali swoje domy w poszukiwaniu bezpieczeństwa, chleba i nadziei. W Biblii czytamy o Maryi i Józefie, którzy musieli uciekać do Egiptu, aby ocalić Dzieciątko.
Po 2022 roku Ukraińcy, przede wszystkim kobiety z dziećmi, zmuszeni byli uciekać ze swojego kraju pod presją rosyjskich ataków rakietowych, a Polska była pierwszym państwem, które otworzyło przed nimi swoje serca i domy, i to nie tylko w sensie symbolicznym, ale także praktycznym: zapewniając dach nad głową, prawo do pracy, dostęp do edukacji, opiekę zdrowotną oraz świadczenia społeczne.
Dla wielu Ukraińców, w tym tych, którzy wyjechali dalej — do innych państw, pamięć o pomocy i schronieniu w Polsce pozostaje symbolem braterstwa i ludzkiej solidarności. Doświadczenie wojny oraz ogromne wsparcie, jakiego Polska udzieliła Ukraińcom po rosyjskiej agresji, stworzyły wyjątkową więź między naszymi narodami.
Ukraińcy w Polsce wykazali ogromną aktywność — nauczyli się języka, podejmują pracę, zakładają firmy. Poziom zatrudnienia wśród Ukraińców wynosi około 70 proc. i jest porównywalny z poziomem zatrudnienia Polaków. Według badania Deloitte, przeprowadzonym na zlecenie ONZ, w 2022 roku, gdy Ukraińcy zaczęli masowo wchodzić na rynek pracy, ich wkład zwiększył realny PKB Polski o 1,5 proc. W 2023 roku, kiedy jeszcze więcej osób znalazło zatrudnienie, efekt ten wzrósł do 2,3 proc., a w 2024 roku — do 2,7 proc. Oznacza to, że obecność Ukraińców przyczyniła się do wzrostu PKB Polski w 2024 roku o 98,7 mld zł, a podatki i składki, które Ukraińcy wpłacają do polskiego budżetu, znacząco przewyższają koszty pomocy, jakie ponosi Polska na ich rzecz. Warto zaznaczyć, że Ukraińcy często podejmują pracę poniżej swoich kwalifikacji, jednak problem niedopasowania wykształcenia i doświadczenia dotyczy migrantów na całym świecie. Polacy w USA, Wielkiej Brytanii oraz w krajach Unii Europejskiej również stykają się z tym problemem.
Chociaż ewidentnie nastroje społeczne się zmieniają, nie widzę dziś poważnych przyczyn, które by stwarzały zagrożenia dla relacji międzyludzkich. Ukraińcy, którzy pozostali w Polsce, stali się realną wartością dodaną i jednym z motorów polskiej gospodarki. Oczywiście, w każdej dużej społeczności mogą pojawić się pojedyncze nieporozumienia czy napięcia, lecz nie zmienia to faktu, że fundament relacji polsko-ukraińskich jest silny i oparty na wzajemnym zrozumieniu. Warto też pamiętać, że Polacy mają własną tradycję emigracji, dlatego dobrze rozumieją doświadczenie ludzi, którzy musieli opuścić swój kraj w poszukiwaniu bezpieczeństwa.
Gorzej już jest na poziomie historycznym. Tu o antagonizmy dużo łatwiej. Szczególne emocje budzi tragedia wołyńska. Co nas dzieli w jej postrzeganiu i ocenie? Czy ta optyka kiedykolwiek się zmieni? Co powinno być zrobione dla zbliżenia stanowisk?
Przyjechałem do Polski, gdy debata o ekshumacjach i poszukiwaniach ofiar Tragedii Wołyńskiej była w pełni intensywna, a emocje były wyraźnie odczuwalne. Już niemal po kilku dniach, w listopadzie 2024 roku, ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy i Polski, Andrij Sybiha i Radosław Sikorski, przyjęli wspólne oświadczenie, w którym zostało potwierdzone, że nie ma przeszkód do prowadzenia przez polskie instytucje państwowe i podmioty prywatne, we współpracy z właściwymi instytucjami ukraińskimi, prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na terytorium Ukrainy zgodnie z ustawodawstwem Ukrainy.
Później uruchomiliśmy grupę roboczą, która omawia kwestie historyczne – które bezwzględnie istnieją. Zagospodarowaliśmy temat, poszliśmy do przodu i staramy się krok po kroku rozwiązywać problemy, które zaistniały.
Dziś, niemal rok po wspólnym oświadczeniu ministrów spraw zagranicznych Polski i Ukrainy, możemy stwierdzić, że są już konkretne rezultaty. Wiosną 2025 roku przeprowadzono prace poszukiwawcze w Puźnikach, w obwodzie tarnopolskim. Analiza DNA znalezionych tam szczątków 42 osób była prowadzona przez prof. Andrzeja Ossowskiego z Katedry Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Pochówek szczątków odbył się 6 września 2025 roku z udziałem przedstawicieli Ukrainy i Polski. W sierpniu odbyły się prace ekshumacyjne we Lwowie, 14 listopada odbył się pogrzeb szczątków Polskich żołnierzy z 1939 roku. Strona ukraińska przeprowadziła zaplanowany etap prac poszukiwawczych we wsi Jureczkowa w województwie podkarpackim w Polsce. Już w październiku br. zostało wydano pozwolenie na przeprowadzenie prac poszukiwawczych we wsi Ugły w obwodzie wołyńskim. Oczekuje się, że wkrótce zostanie wydane pozwolenie na prowadzenie prac poszukiwawczych w Hucie Pieniackiej.
11 lipca, w kolejną rocznicę Tragedii Wołyńskiej, złożyłem wieniec i modliłem się przed pomnikiem w Warszawie, uczestniczyłem w uroczystościach upamiętniających w Chełmie razem z prezydentem Karolem Nawrockim.
Na prace poszukiwawczo-ekshumacyjne czeka także wiele miejsc w Polsce, gdzie ofiarami byli Ukraińcy. Wszystkie ofiary tych tragicznych wydarzeń po obu stronach granicy powinny zostać należycie pochowane i upamiętnione. Mądrość, którą wyraził 60 lat temu Kościół w liście biskupów polskich do biskupów niemickich, a wybrzmiewającą w przesłaniu „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, obecną później także w nauczaniu papieża-Polaka św. Jana Pawła II – jest jedynym sposobem na pojednanie.
Oczywiście konieczna jest także dyskusja merytoryczna, która później formowałaby opinię publiczną. To temat, który musi być omawiany, rozłożony w czasie, by ludzie zrozumieli, co się stało. To wszystko są sprawy do rozstrzygnięcia przez polityków, historyków, społeczeństwa, bez ukrywania informacji czy przedstawiania tylko stanowiska jednej strony. Wydaje mi się, że taki otwarty dialog rzeczywiście się rozwija w dzisiejszych realiach. Pomimo pełnoskalowej wojny Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie i wszystkich trudności, Ukraina konsekwentnie wykazuje odpowiedzialne podejście do kwestii pamięci historycznej i nie podejmuje żadnych działań, które mogłyby utrudnić dialog ukraińsko-polski w tej wrażliwej sferze.
Czy podziela Pan pogląd, że tzw. banderyzm to to samo co hitleryzm i stalinizm?
Czym jest banderyzm? Jakie jest znaczenie tego terminu? Jakie znaczenie ma to pojęcie w kontekście analizy historycznej, a jakie w dyskursie politycznym lub publicystycznym w różnych krajach?
Fakty i wydarzenia z przeszłości pozwalają nam poznawać historię, badać kompleks historycznych okoliczności, warunków i motywacji, aby przede wszystkim unikać błędów i tragedii we współczesności. Są one fundamentem nauki i społeczeństwa do pamięci i upamiętnienia ofiar, a nie powinny być wykorzystywane jako instrument polityczny ani do wspierania współczesnych stanowisk ideologicznych.
Wyważona, merytoryczna dyskusja historyczna pozwoli nam zrozumieć, czy istniały wspólne czynniki w wydarzeniach tamtego czasu, a jeśli tak, to jakie one były, a jednocześnie odróżnić akty przemocy poszczególnych grup od przejawów aspiracji narodowych.
Historyczne porównania muszą być oparte na faktach. Każda zbrodnia musi być potępiona, a pamięć jej ofiar godnie uczczona. Jednocześnie istnieje ryzyko uproszczeń i instrumentalizacji historii, jeżeli nie słyszy się drugiej strony. Merytoryczny dialog jest najlepszą odpowiedzią. Ze swojej strony wystosowaliśmy propozycje do naszych polskich przyjaciół i mamy nadzieje na pozytywna odpowiedż.
Jaką rolę odgrywa Polska w kreśleniu mapy drogowej Ukrainy do Europy oraz obecności w niej?
Polska jest jednym z kluczowych partnerów Ukrainy w procesie wspierania naszej integracji europejskiej. Konsekwentnie popiera dążenia Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i dzieli się doświadczeniem własnej integracji europejskiej. Polska droga do członkostwa w UE należy do najbardziej udanych, dlatego jest dla Ukrainy niezwykle cenna i inspirująca.
Polska zawsze wspierała ideę członkostwa Ukrainy w UE. Głównym motywem tego poparcia jest zrozumienie, że rozszerzenie Unii Europejskiej oznacza przede wszystkim rozszerzenie przestrzeni bezpieczeństwa i stabilności oraz wzmocnienie pozycji Europy.
Istnieje również świadomość, że członkostwo Ukrainy przyczyni się do wzrostu PKB Unii, zwiększenia zatrudnienia i inwestycji, rozszerzenia jednolitego rynku, wzmocnienia konkurencyjności wewnątrz Unii oraz ożywienia handlu zagranicznego. Nasze członkostwo bez wątpienia wzmocni UE również w wymiarze militarnym. Armia ukraińska jest jedną z największych i najbardziej skutecznych na świecie, jedyną, która posiada doświadczenie w skutecznym przeciwstawianiu się przeciwnikowi dysponującemu znacznie większymi zasobami. Ukraiński przemysł obronny należy do najbardziej dynamicznie rozwijających się na świecie. Jesteśmy również bardzo silni w dziedzinie technologii cyfrowych.
Oczywiście, proces integracji europejskiej Ukrainy coraz wyraźniej ujawnia konkurencyjność między Ukrainą a Polską w niektórych sektorach gospodarki, zwłaszcza w rolnictwie i transporcie. Jednak nasz wspólny sukces zależeć będzie od tego, czy potrafimy znaleźć odpowiednie kompromisowe rozwiązania, a także sposoby połączenia potencjału naszych gospodarek w sposób wzajemnie korzystny.
W pierwszych miesiącach pełnoskalowej wojny to właśnie Polska mocno poparła ideę przyznania Ukrainie statusu kraju kandydującego do członkostwa w UE.
Niestety, podczas prezydencji Polski w Radzie Unii w pierwszej połowie bieżącego roku nie udało się otworzyć żadnego klastra negocjacyjnego, przez zablokowany przez Węgry proces negocjacyjny Ukraina-UE. Jednak dzięki skoordynowanemu podejściu Komisji Europejskiej i polskiej prezydencji prowadzono intensywne prace techniczne w celu przygotowania do otwarcia Klastra 1.
Podczas polskiej prezydencji Ukraina otrzymała drugą transzę pomocy z dochodów pochodzących z zamrożonych rosyjskich aktywów (1,9 mld euro), zatwierdzono 16. i 17. pakiet sankcji wobec Rosji oraz uzgodniono pozycje 18. pakietu. Ukraina uzyskała także dostęp do unijnego mechanizmu finansowania projektów obronnych SAFE. Podsumowując, oczywistym jest, że Polska odgrywa kluczową rolę w procesie integracji europejskiej Ukrainy.
Czy elementami koniecznymi integracji Ukrainy z Zachodem musi być członkostwo w Unii Europejskiej i NATO? Czy może tylko w jednej z tych struktur? A może najpierw w jednej a potem obu?
А jak Pan to widzi jako obywatel Polski? Polska jest członkiem dwóch sojuszy: polityczno-gospodarczego: Unii Europejskiej oraz polityczno-obronnego – NATO. To jest integralna całość. Członkostwo w pierwszym zapewnia stabilność polityczną i rozwój gospodarczy, natomiast przynależność do drugiego gwarantuje bezpieczeństwo narodowe.
Dziś często przypominam sobie, że jednym z największych sukcesów Polski było umiejętne wykorzystanie okna możliwości, jakie otworzyła przed nią historia. Polska potrafiła w odpowiednim momencie wstąpić do najważniejszych „klubów cywilizacyjnych”: do NATO w 1999 roku i do Unii Europejskiej w 2004 roku. Tym samym – z jednej strony – zapewniła sobie bezpieczeństwo, a z drugiej – dała potężny impuls ogólnemu rozwojowi państwa.
Ukraina kieruje się dokładnie tą samą logiką. Członkostwo w obu wspólnotach jest dla nas absolutnym priorytetem państwowym. Co więcej – jesteśmy przekonani, że bez członkostwa Ukrainy w tych strukturach nie sposób mówić o pełnym bezpieczeństwie i dobrobycie na kontynencie europejskim.
Chcę ponownie podkreślić: dla Ukrainy członkostwo w UE i NATO to strategiczny cel, natomiast dla samych tych wspólnot – to strategiczna szansa i strategiczny interes. Na członkostwie Ukrainy zyska cała wspólnota euroatlantycka. Bo obecność Ukrainy w tych strukturach w istotny sposób wzmocni zdolności obronne oraz odporność gospodarczą zarówno Europy, jak i Ameryki.
Polska pomoc dla Ukrainy w początkowej fazie wojny był ogromna. Czy dziś Ukraina, która nabyła wielkiego doświadczenia w walce z rosyjskim najeźdźcą może pomóc Polsce w przygotowaniach do obrony przed Rosją? Na przykład w formowaniu wojsk dronowych i budowaniu systemu obrony przed dronami?
Tak, oczywiście. Po ataku dronowym Federacji Rosyjskiej na terytorium Polski 10 września natychmiast zaoferowaliśmy naszą pomoc. 18 września Ukrainę odwiedził Wicepremier, Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Kwestia wykorzystania ukraińskich doświadczeń w zakresie przeciwdziałania dronom była jednym z kluczowych tematów jego spotkań w Kijowie.
W trakcie wizyty utworzono Polsko-Ukraińską Wspólną Grupę Roboczą ds. Przeciwdziałania BSP (bezzałogowym statkom powietrznym). Zadaniem grupy jest m.in. wymiana doświadczeń, rozwój technologii dronowych oraz synchronizacja systemów obrony przeciwlotniczej Ukrainy i Polski. Odbyły się już wzajemne wizyty członków Wspólnej Grupy Roboczej w obu krajach.
Ukraina i Polska obecnie opracowują listę projektów, które będą realizowane w ramach europejskiego mechanizmu kredytowego SAFE. I jednym z wyznaczonych kierunków współpracy ma być wspólna produkcja bezzałogowych statków powietrznych.
Ukraińcy w ciągu tych trzech lat wojny rzeczywiście zdobyli unikalne umiejętności w zakresie przeciwdziałania nowoczesnej broni przeciwnika. W takich sytuacjach, jak we wrześniu, powinniśmy w maksymalnym stopniu łączyć nasze siły i umiejętności. I tutaj po raz kolejny przypomina się, jaką istotną wartość dodaną przyniesie członkostwo Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim.
Jest Pan absolwentem Wydziału Stosunków Międzynarodowych Lwowskiego Uniwersytetu im. Iwana Franko. Obchodzone jest właśnie 95-lecie powołania poprzednika Wydziału, Studium Dyplomatycznego Uniwersytetu Jana Kazimierza, którym kierował wybitny specjalista prawa międzynarodowego i prawa narodów profesor Ludwik Ehrlich. Postać światowej sławy. Jednym z jego najlepszych i ulubionych studentów był Jan Kozielewski, późniejszy legendarny emisariusz Jan Karski. Czy nie uważa Pan, że obie te postaci powinny zostać wyraziście upamiętnione w przestrzeni publicznej Lwowa? Na przykład ulicami.
Lwowska Szkoła Dyplomatyczna obchodzi w tym roku 95. rocznicę powołania do życia. To właśnie we Lwowie, podczas studiów na Wydziale Prawa i w Studium Dyplomatycznym Uniwersytetu Jana Kazimierza, Jan Karski kształtował swoje poglądy na świat, na relacje międzynarodowe oraz znaczenie prawdy i godności ludzkiej. Wybitną postacią obu tych jednostek uczelnianych był profesor Ludwik Ehrlich.
Spojrzenie w przeszłość pozwala nam zrozumieć, jak ściśle splatają się losy Polski i Ukrainy. To właśnie we Lwowie, w przestrzeni nauki i wymiany intelektualnej, kształtowały się postawy, które nadal mogą inspirować nas do rozwijania partnerstwa opartego na wzajemnym zrozumieniu i szacunku.
Już rozmawiamy z władzami samorządowymi we Lwowie w sprawie wspomnianego upamiętnienia i mam nadzieje na pozytywny finał zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Jak najbardziej syntetycznie zdefiniowałby Pan cel i program swojej misji w Polsce? Co chciałby Pan po niej pozostawić?
Dobre stosunki ukraińsko-polskie oraz wsparcie walczącej Ukrainy są głównymi celami mojej pracy w Warszawie. Oczywistym zadaniem jest rozwiązanie zaistniałych problemów, rozwój dialogu politycznego oraz współpracy w strategicznych obszarach – obronności, bezpieczeństwa, odbudowy i oczywiście kontaktów międzyludzkich.
Dla mnie osobiście Polska jest bardzo bliskim krajem, mam tutaj dobrych przyjaciół od lat, urodziło się nam tutaj dwójka dzieciaków. Uważam Polskę za wzór dla transformacji Ukrainy w wielu dziedzinach i widzę wielkie możliwości dla rozszerzenia naszego partnerstwa strategicznego.
Czy może powiedzieć Pan coś o swojej rodzinie, życiu prywatnym, zainteresowaniach, hobby?
Kiedy w rodzinie jest dyplomata, nie jest to łatwe dla całej rodziny, ponieważ ta praca jest bardzo wymagająca, pochłania wiele czasu i praktycznie nie da się jej oddzielić od życia rodzinnego. Jestem serdecznie wdzięczny mojej rodzinie za ich miłość, wsparcie, zrozumienie i pozytyw. Jestem szczęśliwy, że już cala rodzina jest teraz ze mną w Warszawie, co oczywiście daje mi siłę i inspirację.
Moja żona, Kateryna, z zawodu jest tłumaczką. Kiedyś nauczyła się języka polskiego i obecnie posługuje się nim swobodnie. Kateryna zajmuje się projektami humanitarnymi, w tym pomocą dla dzieci osieroconych. Córeczki są już studentkami: Antonina studiuje w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, a Olena – na Uniwersytecie Kultury w Kijowie. Syn Myron jest od niedawna uczniem jednej z warszawskich szkół.
Dziękujemy za rozmowę i życzmy powodzenia w misji.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

