Andrea Riccardi: nowy papież zna biedę, będzie umiał realizować idee Franciszka
09 maja 2025 | 17:14 | Helena Harłukowicz | Watykan Ⓒ Ⓟ
Fot. WikipediaZostał wybrany papież, który będzie kontynuował dziedzictwo Franciszka, ale z charakterystyczną dla siebie odmiennością. Wskazał na to Andrea Riccardi, podkreślając, że Leon XIV jest papieżem środka, łączącym dwa światy. Założyciel Wspólnoty Świętego Idziego wskazał na duszpasterskie doświadczenie nowego Następcy Piotra, a zarazem doskonałą znajomość Kurii Rzymskiej.
Pytany, w jakiej mierze Leon XIV będzie kontynuatorem pontyfikatu swego poprzednika, Andrea Riccardi stwierdził, że „nie jest on klonem Franciszka”. Dodał, że nie ma w sobie niecierpliwości i porywczości swojego poprzednika z Buenos Aires. „Jest to człowiek, który został oszlifowany przez łagodną, stałą służbę, a Franciszek chciał go mieć blisko siebie ze względu na jego zrównoważenie” – podkreślił w wywiadzie dla największego włoskiego dziennika „Corierre della Sera”.
Papież uniwersalny
Nawiązując do bogatej biografii nowego papieża, Riccardi stwierdził, że w zarządzaniu Kościołem skorzysta na pewno z doświadczenia bycia przełożonym generalnym augustianów, kiedy to ściśle współpracował z innymi. Podkreślił zarazem, że amerykański papież przynosi ze sobą bogactwo doświadczenia życia zakonnego i misyjnego. „Ma wymiar nie tylko amerykański, ale uniwersalny” – wskazał Riccardi. Dodał, że wielobarwna postać Leona XIV nie wiąże się z ryzykiem bycia wewnątrz podziałów amerykańskiego katolicyzmu. „Był biskupem w Peru, na obszarach szczególnie zacofanych. Zna nędzę peruwiańskiego ludu. Jest obywatelem tego kraju i wczoraj przemawiał do wiernych po hiszpańsku, a nie po angielsku” – podkreślił włoski historyk.
Człowiek jedności i pokoju
Andrea Riccardi przypomniał, że Leon XIV „jest papieżem metapolitycznym, o wielkim doświadczeniu”. Zauważył, że gdy został powołany przez Franciszka na prefekta Dykasterii ds. Biskupów „podążał za całą jego polityką”. W Watykanie ma opinię człowieka jedności i pokoju, o czym mówi jego spokojne usposobienie. Jednocześnie ma wyraźnie określone poglądy, z których nie rezygnuje i których potrafi bronić. „Zawsze był postrzegany jako ten, który jednoczy. Prevost był ponad podziałami i ambicjami Kurii Rzymskiej. Zawsze był postacią wycofaną. Prowadził pracowite życie w Kurii, ale jednocześnie poza gorącymi debatami i dyskusjami” – podkreślił Riccardi. Zauważył, że w tej postaci odnajdą się zwyczajni ludzie, którzy odczuli pustkę po odejściu Franciszka i potrzebę duchowego przywódcy. „Ten lud, jak już widzieliśmy na Placu Świętego Piotra, będzie mu towarzyszył” – powiedział.
Pasterz i dyplomata
Założyciel Wspólnoty Świętego Idziego, która mediowała w wielu konfliktach na świecie, wskazał na mądrą dyplomację nowego papieża, który w przemówieniu inauguracyjnym odwołał się do pokoju, nie wspominając przy tym o trwających wojnach w Ukrainie i Gazie. „Powstrzymując się od wspominania o nich przy swojej pierwszej okazji jako papież, wykazał się sprytem: unikał jakichkolwiek słów, które można by interpretować na korzyść tego czy innego rodzaju pokoju” – podkreślił Riccardi.
Pytany o to, dlaczego kardynałowie postawili właśnie na kandydata z Ameryki, zauważył, że była to odpowiedź na wyzwania, jakie pojawiały się w czasie kongregacji przed konklawe. Właśnie dlatego, jak zauważył, wybrano pasterza, który następnie pracował w Kurii Rzymskiej, który został uznany za lepiej przystosowanego do zajmowania się kwestiami pokoju i wojny niż choćby typowany przez wielu np. kard. Pietro Parolin.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

