Drukuj Powrót do artykułu

Arabia Saudyjska z pieniędzy pielgrzymów finansuje terroryzm?

30 czerwca 2018 | 08:47 | kg (KAI/AsiaNews) / pz | Tunis Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. wikipedia

Wykorzystywanie przez Arabię Saudyjską części pieniędzy, uzyskanych od pielgrzymów, odwiedzających święte miejsca islamu w tym kraju, do finansowego wspierania terroryzmu, zarzucili Saudyjczykom niektórzy imamowie tunezyjscy. Ich wypowiedź nawiązuje do wielkiej pielgrzymki [wielkiego hadżdżu], której odbycie przynajmniej raz w życiu jest piątym filarem islamu i obowiązkiem każdego muzułmanina. W tym roku rozpoczęła się ona 19 czerwca i potrwa do 24 sierpnia.

W Tunezji jest stosunkowo wielu odważnych, a przy tym wykształconych i inteligentnych imamów, którzy jednak nierzadko muszą się ukrywać, gdyż nie głoszą tak radykalnych poglądów jak ich koledzy w Algierii, Maroku czy Egipcie. I to oni za pośrednictwem swego związku zawodowego poprosili wielkiego muftiego swego kraju, aby „zniósł w tym roku obowiązek odbycia hadżdżu” m.in. ze względu na coraz wyższe jego koszty. Na przykład wyznawcy islamu z Francji, aby udać się do Mekki, Medyny i innych świętych miejsc, muszą obecnie zapłacić od 4,5 do 6,5 tys. euro.

Ale nie tylko cena całego przedsięwzięcia jest tutaj ważna. Imamowie zwracają uwagę, że pieniądze, jakie wpływają do budżetu Arabii Saudyjskiej, częściowo „służą finansowaniu agresji przeciw innym krajom muzułmańskim”, dlatego byłoby lepiej wykorzystać wydatki na wielki hadżdż, „na poprawę sytuacji społeczno-gospodarczej Tunezji”.

Zdaniem muzułmańskiego dziennikarza Kamela Abderrahmana, każda wielka pielgrzymka oznacza dla Arabii Saudyjskiej zyski na poziomie 10-12 mld dolarów i jest to kolejne wielkie źródło wpływów do budżetu po dochodach z ropy naftowej. Dużą część tych środków monarchia inwestuje głównie w sektor turystyczny, ale prawie wcale nie dzieli się nimi z ubogimi w krajach islamskich ani nie przeznacza ich na walkę z głodem na świecie. A przecież większość pątników odwiedzających święte miejsca stanowią ubodzy, którzy nieraz przez całe lata oszczędzają na wszystkim, aby móc udać się do Arabii.

Abdrerrahman uważa również, że wielki hadżdż jest jednym z filarów nie tyle islamu, ile gospodarki i handlu Saudyjczyków, których „bogiem jest jednocześnie handel i wiara”. „Dlatego proszę wszystkie inne kraje muzułmańskie o zbojkotowanie pielgrzymki, aby nie przyczyniać się w ten sposób do śmierci naszych braci i sióstr w Jemenie, gdyż te pieniądze są wykorzystywane do szkolenia «wojska Allaha» przeciw nieszczęsnym Jemeńczykom” – zaapelował dziennikarz. Dodał, że służą one także do szerzenia w Jemenie wahhabityzmu [radykalnej wersji islamu, będącej oficjalną ideologią monarchii saudyjskiej i jednym z ideowych źródeł terroryzmu islamskiego – KAI].

Zamiast wspierania przemocy „za te pieniądze [z hadżdżu] powinniśmy budować szpitale, szkoły i wyższe uczelnie, aby chronić nasze dzieci od niewiedzy oraz od zacofanej koncepcji życia i religii” – zakończył swe rozważania K. Abderrahman.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku

Przeczytaj także

30 czerwca 2018 09:05

„Mini ŚDM” z udziałem papieża na Litwie. Polacy też zaproszeni

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.