Drukuj Powrót do artykułu

Arch. Benedict Ioannou: Bogactwo chrześcijańskiego Wschodu

13 marca 2004 | 17:56 | Ⓒ Ⓟ

Poproszono mnie o wypowiedź na temat „Bogactwa chrześcijańskiego Wschodu”. Wschód, czy potraktujemy go jako jedno z płuc Europy, czy jedną z jego nerek, ma wiele do zaoferowania na wielu płaszczyznach. Mówiąc o bogactwie Wschodu nie mamy jednak raczej na myśli zamożności finansowej. To dotyczy raczej Zachodu.

Przemiany polityczne i społeczne ostatnich lat, których wynikiem były potężne ruchy migracyjne, jak również rozszerzenie UE zmieniły oblicze Wschodu. Pomiędzy krajami Wschodniej Europy jest bardzo wiele różnic: inni są mieszkańcy, mentalność, religie, tradycje, języki, status ekonomiczny i polityczny itd. Mają też jednak wiele wspólnego.

Przez wieki Europę Wschodnią kojarzono z Prawosławiem, niektóre kraje uważano za „kraje ortodoksyjne”. Dziś jest już oczywiście inaczej. Miliony prawosławnych są obecne zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, podobnie jak miliony wyznawców kościoła rzymskokatolickiego i protestantów. Najwięcej jest jednak prawosławnych. Co więcej, musimy wziąć pod uwagę fakt, że w Europie mieszkają także miliony muzułmanów, których odsetek w niektórych krajach jest znaczny.

Nie zamierzam jednak mówić o złożonej sytuacji w Europie Wschodniej. Choć z trudem się od tego powstrzymuję. Wolałbym jednak ograniczyć się do omówienia wschodniego kościoła prawosławnego i jego wkładu w bogactwo Europy. Bogactwo kościoła prawosławnego ma wymiar zarówno duchowy, jak i kulturowy.

Czy Patriarchat może reprezentować chrześcijański Wschód? Udzielenie twierdzącej odpowiedzi na to pytanie powinno być dla nas źródłem dumy, a to z kilku powodów: (a) kościół ten utrzymał w oryginalnej formie tradycję chrześcijańską, tzn. tradycję Wschodu, gdzie narodziło się chrześcijaństwo, (b) poprzez swój udział w ruchu ekumenicznym (szczególnie w WCC i KEK) oraz dialog dwustronny, Patriarchat od długiego już czasu pracuje nad poprawą stosunków pomiędzy chrześcijanami i nad ich wspólnym świadectwem dla świata. Prawosławie i Patriarchat stanowią punkty odniesienia dla jedności w Europie, jedności, w imię której od lat walczymy.

Na konferencji prasowej Patriarchy Bartłomieja w Strasburgu, po jego wystąpieniu w Parlamencie Europejskim w 1994 roku, Patriarcha stwierdził: „Prawosławie stanowi rdzeń Europy i nie jest elementem, który został dodany później. Prawosławie ma w Europie swoje prawa”. Na tym samym spotkaniu Jacques Delors, ówczesny Prezydent Komisji Europejskiej, stwierdził, że prawosławie „powinno zajmować we Wspólnocie ważne miejsce”.
Nie oznacza to oczywiście, że Patriarchat domaga się specjalnych przywilejów, władzy, czy zaszczytów. W ten sposób podkreślamy jedynie prawdę historyczną i wskazujemy na ogromną odpowiedzialność.

Jaki powinien być nasz wkład w dzisiejszą Europę? Czego oczekują od nas ludzie, szczególnie ludzie młodzi? Czego tak naprawdę poszukują?

1. Poszukują oni prawdziwych sług Bożych, ludzi uduchowionych, czerpiących natchnienie z Ducha Świętego, którzy potrafią opowiedzieć im o Bogu, którego doświadczyli i za którym podążają. Oni wręcz polują na ludzi tego rodzaju. Czy nasze kościoły nie wystarczą, by sprostać ich oczekiwaniom? Czy nasza duchowość nie jest wystarczająco dobra lub głęboka, by odpowiedzieć na ich duchowe i metafizyczne poszukiwania?
Niewątpliwie człowiek nie ma jedynie wymiaru duchowego. Posiada też ciało. Potrzebuje pożywienia, jedzenia, leków itp. Pozwólcie, że posłużę się słowami Patriarchy Ekumenicznego Bartłomieja wygłoszonymi podczas mszy otwierającej 12 Generalny Zjazd Konferencji Kościołów Europejskich w Trondheim (2003): „Jak uczy nas przypowieść o owcach i kozach (Mt 25, 31-46), na Sądzie Ostatecznym nie zostaniemy zapytani o to, jak surowo pościliśmy, jak wytrwałe były nasze modły, ile napisaliśmy książek i ile przemówień wygłosiliśmy podczas konferencji międzynarodowych. Zapytają nas: Czy dałeś jeść głodnym? Czy dałeś pić spragnionym? Czy zaprosiłeś do swojego domu obcego? Czy ubrałeś nagich? Czy dbałeś o chorych i o więźniów? O to właśnie nas zapytają.: Miłość do Chrystusa wyraża się poprzez miłość do innych ludzi, innej drogi nie ma”.

2. Różnorodność i pluralizm w społeczeństwie europejskim nie powinny być traktowane jako przeszkoda lub przyczyna podziałów i sporów, lecz jako bogactwo. Jako kościoły i jako słudzy Boscy powinniśmy zawsze dawać przykład jedności: jedności w różnorodności. Jest to nasza wspólna odpowiedzialność i nasza misja w Europie. „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli się będziecie wzajemnie miłowali” (Jan 13: 35). Jeśli są między nami podziały i nienawiść, nikogo do siebie nie przekonamy. Przypomnijmy sobie także słowa Św. Pawła Apostoła: Myślę o tym, co każdy z was mówi: Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? (1 Kor 1: 12-13). Przykładem może być tu synodyczny system wschodniego kościoła prawosławnego, który utrzymuje jedność w różnorodności.

3. Jest jeszcze coś, co możemy ofiarować naszym braciom i siostrom. NADZIEJA. To małe, ale jakże znaczące słowo opisuje dokładnie to, czego potrzebuje dziś nasze społeczeństwo. Ludzie, szczególnie bezdomni, bezrobotni, młodzi – często popadają w rozpacz. Często poszukują nadziei tam, gdzie jej nie ma. „Nie pokładajcie nadziei w książętach ani w człowieku, u którego nie ma wybawienia” (Ps 146: 3). Czyż nie potrafimy dać im nadziei? Czy też sami utraciliśmy nadzieję?

Na koniec pragnę zachęcić nas wszystkich, niezależnie od tego, czy mamy stanowiska kościelne, czy należymy do ludzi wiernych Bogu, abyśmy dzielili się naszymi darami, naszymi duchowymi darami na rzecz naszych sióstr i braci mieszkających w Europie oraz w celu wypełnienia przykazań naszego Pana: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10: 8)

Chciałbym zakończyć swoje wystąpienie słowami Patriarchy Ekumenicznego Bartłomieja: „Wnosimy do Europy jako nasz wkład w jedność, szczególnie dziś, skoncentrowaną na człowieku ontologię naszej tradycji, sprzeciwiającą się bezosobowemu indywidualizmowi i chęci urabiania ludzi. Wnosimy realizm naszej ascetycznej teologii – realizm, który wywodzi się z doświadczenia osobistych związków – przeciwko abstrakcyjnym formom intelektualnej metafizyki. Przeciwko upadającym ontologiom i dogmatom totalitarnym, niesiemy autentyzm koinonii życia, która jest doświadczana w Eucharystii. Przynosimy piękno naszej ikonografii, wspaniałą poetykę naszych hymnów, filokalia naszych Świętych Ojców Ascetów; to piękno, ta poezja i ta cnota nie służą indywidualnej przyjemności, lecz spełnieniu wspólnoty miłości”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.