Drukuj Powrót do artykułu

Armeńscy jeńcy wojenni uwolnieni dzięki mediacji Węgier i Stolicy Apostolskiej

31 grudnia 2021 | 16:10 | pb (KAI/Il sismografo), kg | Erywań Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. pixabay.com

Władze Azerbejdżanu uwolniły pięciu armeńskich jeńców wojennych – uczestników ubiegłorocznej wojny o Górski Karabach. Jest to wynik delikatnej misji dyplomatycznej i humanitarnej prowadzonej w minionych tygodniach przez strony konfliktu, rząd Węgier i Stolicę Apostolską. Na bieżąco byli o niej informowani: papież Franciszek i konferencja episkopatu Węgier.

Jednocześnie rząd węgierski podarował mieszkańcom Armenii 100 tys. dawek szczepionki przeciw COVID-19 firmy AstraZeneca.

Portal Il Sismografo powołuje się na opinie przedstawicieli watykańskiej dyplomacji, „stale obecnej w tym regionie”, że uwolnienie pięciu jeńców wojennych jest pocieszającym znakiem „stabilizacji i bezpieczeństwa” dla mieszkańców Kaukazu.

Górski Karabach (dla Ormian: Arcach) należał od II wieku przed Chrystusem do Armenii, w IV wieku przyjął chrześcijaństwo i miał wielkie znaczenie dla kulturalnej autonomii Ormian od X do XIX wieku pod panowaniem perskim i rosyjskim. Już w połowie V wieku powstała tam samodzielna siedziba katolikosa, która była nie tylko najważniejszym Kościołem ormiańskim na Wschodzie, lecz do początku XIX wieku najdłużej niezależnym Kościołem ormiańskim.

W 1922 roku zamieszkany w większości przez Ormian Górski Karabach wszedł w skład Azerbejdżanu i od 1923 roku miał status obwodu autonomicznego, co podkreślało jego odrębność, ale nie dawało zbyt dużych uprawnień formalnych ani tym bardziej rzeczywistych. Wywoływało to wielkie niezadowolenie miejscowych Ormian, których prawa były systematycznie ograniczane.

Pod koniec istnienia ZSRR w 1988 roku wybuchła tam wojna między Armenią, wspieraną później przez Rosję, a Azerbejdżanem, która ostatecznie doprowadziła do utworzenia w 1994 roku niepodległego Arcachu. Ormianom udało się zachować większość małej republiki z jej historycznie znaczącą stolicą – Stepanakertem i we współpracy z armią rosyjską przejąć kontrolę nad siedmioma powiatami azerskimi między Karabachem a Armenią, zapewniając w ten sposób połączenie nowego państwa z Republiką Armenii.

Mimo zawartego w 1994 roku pod patronatem Rosji zawieszenia broni Azerbejdżan nigdy nie pogodził się z utratą Karabachu, który należał do niego prawie 70 lat, i nieustannie dążył do odzyskania go. Zamrożony konflikt wybuchł z nową siłą 27 września 2020 roku, przy czym obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie starć. Wojska Armenii i Karabachu nie były w stanie stawić oporu dobrze wyposażonej i wspieranej przez Turcję armii Azerbejdżanu, który zajął większość swego dawnego terytorium. Zawieszenie broni podpisano 9 listopada znów pod egidą Rosji. W czasie wojny po obu stronach zginęło około 6 tys. ludzi, a 100 tys. wypędzono z ich domów. Część Arcachu pozostała jednak nadal w rękach Ormian.

Po zakończeniu działań wojennych podjęto starania o wymianę jeńców wojennych. Ponadto Armenia domaga się od Azerbejdżanu poszanowania ormiańskiego dziedzictwa kulturowego i duchowego na zajętych w czasie wojny terenach.

15 grudnia doszło w Brukseli do spotkania premiera Armenii i prezydenta Azerbejdżanu. Miało ono na celu rozładowanie trwającego od kilku dziesięcioleci napięcia między obu państwami. Odbyło się ono pod patronatem Rady Europejskiej, dzięki działaniom dyplomatycznym Stolicy Apostolskiej. „Watykan odgrywa kluczową rolę” – oświadczył ambasador Azerbejdżanu we Francji Rahman Mustafajew.

Dodał, że po ubiegłorocznej wojnie o Górski Karabach konieczne są rozmowy na temat „wytyczenia granic”, otwarcia dróg komunikacji i transportu, jak również rozminowanie tego spornego terytorium. Dotychczas usunięto 47 tys. min, ale w ziemi pozostało jeszcze ponad 100 tys., co oznacza, że „osoby, które tam mieszkały i zostały wysiedlone, nie mogą na razie wrócić”.

Podczas spotkania w Brukseli przywódca Azerbejdżanu potwierdził, że jego kraj przetrzymuje 45 armeńskich jeńców wojennych. Tymczasem władze Armenii utrzymują, że jest ich ponad 100.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.