Drukuj Powrót do artykułu

Audiencja środowa z Franciszkiem

18 stycznia 2017 | 12:44 | tłum. st (KAI) / wer Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. pixabay.com / redakcja

O nadziei wyrażającej się również w modlitwie mówił Ojciec Święty podczas środowej audiencji ogólnej. W swojej katechezie papież nawiązał do dziejów proroka Jonasza. Zaznaczył, że mała księga opisująca jego dzieje i misję zawiera wspaniałe nauczanie o miłosierdziu przebaczającego Boga. Słów Franciszka w auli Pawła VI wysłuchało około 6 tys. wiernych.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W Piśmie Świętym, pośród proroków Izraela, wyróżnia się pewna postać trochę nietypowa, prorok próbujący uciec od powołania Pana, unikający włączenia się w służbę Bożego planu zbawienia. Chodzi o proroka Jonasza, którego dzieje opisywane są w małej księdze liczącej zaledwie cztery rozdziały, będącej swego rodzaju przypowieścią niosącą wspaniałe nauczanie o miłosierdziu przebaczającego Boga.

Jonasz jest prorokiem „wychodzącym”, ale też prorokiem „uciekającym”, prorokiem „wychodzącym” którego Bóg posyła „na obrzeża”, do Niniwy, aby nawrócił mieszkańców tego wielkiego miasta. Ale Niniwa, dla Izraelity takiego jak Jonasz stanowiła coś groźnego, nieprzyjaciela zagrażającego samej Jerozolimie, a zatem miastem które należało zniszczyć, a nie ocalić. Dlatego, kiedy Bóg posłał Jonasza, by przepowiadał w tym mieście, prorok, który zna dobroć Boga i Jego pragnienie przebaczenia, próbuje uchylić się przed czekającym go zadaniem i ucieka.

Podczas swej ucieczki prorok styka się z poganami, marynarzami na statku, na który wsiadł, by oddalić się od Boga i od swojej misji. I to ucieka daleko, bo Niniwa była w rejonie Iraku, a on uciekał daleko do Hiszpanii, uciekał na serio. I to właśnie zachowanie tych ludzi, jak to będzie później także w przypadku mieszkańców Niniwy, pozwala nam dokonać pewnej refleksji dotyczącej nadziei, która w obliczu niebezpieczeństwa i śmierci, wyraża się w modlitwie.

Rzeczywiście, kiedy przeprawiali się przez morze, wybuchła straszliwa burza, a Jonasz zszedł do ładowni statku i pogrążył się we śnie. Marynarze natomiast, gdy zobaczyli swoją zgubę, to „każdy wołał do swego bóstwa” (Jon 1,5). Byli poganami. Dowódca statku obudził więc Jonasza, mówiąc: „Dlaczego ty śpisz? Wstań, wołaj do Boga twego, może wspomni Bóg na nas i nie zginiemy” (Jon 1,6).

Reakcja tych „pogan” jest właściwą reakcją w obliczu śmierci; bo to wówczas człowiek dopełnia swego doświadczenia własnej słabości i swej potrzeby zbawienia. Instynktowne przerażenie w obliczu śmierci ujawnia potrzebę pokładania nadziei w Bogu życia. „Może wspomni Bóg na nas i nie zginiemy”: są to słowa nadziei, która staje się modlitwą, to błaganie pełne niepokoju, które pojawia się na ludzkich wargach w obliczu bezpośredniego zagrożenia śmiercią.

Nazbyt łatwo lekceważmy zwracanie się do Boga w potrzebie, tak jakby to była tylko modlitwa interesowana, a zatem niedoskonała. Lecz Bóg zna naszą słabość, wie, że pamiętamy o Nim, aby prosić o pomoc i z pobłażliwym uśmiechem ojca Bóg reaguje przychylnie.

Gdy Jonasz, uznając swoją odpowiedzialność pozwala się wrzucić do morza, aby ocalić swoich towarzyszy podróży, burza ustępuje. Zbliżająca się śmierć doprowadziła tych pogan do modlitwy, sprawiła, że prorok, mimo wszystko, podjął swoje powołanie w służbie innym godząc poświęcić się dla nich, a teraz wiedzie ocalałych do rozpoznania prawdziwego Pana i do chwały. Marynarze, którzy modlili się drżąc ze strachu zwracając się do swoich bogów, teraz, ze szczerą bojaźnią Pańską, rozpoznają prawdziwego Boga i składają ofiary i czynią śluby. Nadzieja, który doprowadziła ich do modlitwy, aby nie umrzeć, okazuje się jeszcze mocniejsza i dokonuje czegoś, co wykracza także poza to, czego oczekiwali: nie tylko nie zginęli w czasie burzy, ale otworzyli się na uznanie prawdziwego i jedynego Pana nieba i ziemi.

Następnie, także mieszkańcy Niniwy, w obliczu perspektywy zniszczenia, będą się modlili, pobudzeni nadzieją na Boże przebaczenie. Będą czynić pokutę, będą wzywać Pana i nawrócą się do Niego, począwszy od króla, który podobnie jak dowódca statku, daje wyraz nadziei, mówiąc: „Kto wie, może się odwróci i ulituje Bóg, […], a nie zginiemy?” (Jon 3,9). Także dla nich, podobnie jak dla załogi statku podczas burzy, stanięcie w obliczu śmierci i ocalenie od niej doprowadziło ich do prawdy. Zatem zgodnie z Bożym miłosierdziem, a tym bardziej w świetle tajemnicy paschalnej, śmierć może stać się, jak to było dla świętego Franciszka z Asyżu, „naszą siostrą śmiercią” i stanowić dla każdego człowieka i dla każdego z nas zadziwiającą okazję poznania nadziei i spotkania Pana.

Niech Pan sprawi, abyśmy zrozumieli powiązanie między modlitwą a nadzieją. Modlitwa prowadzi nas ku coraz większej nadziei. A kiedy sytuacja staje się mroczna, jeśli będzie więcej modlitwy, to będzie też i więcej nadziei. Dziękuję.

***

Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów polskich. Bracia i siostry, dzisiaj rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Jego hasło: „Pojednanie – miłość Chrystusa przynagla nas”, jest dla nas wezwaniem. Prośmy Boga, by wszystkie wspólnoty chrześcijańskie, poznając lepiej własną historię, teologię i prawo, coraz pełniej otwierały się na pojednanie. Niech nas przenika duch życzliwości, zrozumienia i chęć współpracy. Wam tu obecnym i tym, którzy łączą się w modlitwie, z serca błogosławię” – powiedział papież do Polaków.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Audiencja środowa z Franciszkiem

14 grudnia 2016 | 13:32 | st (KAI) / mz Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. pixabay.com / redakcja

Cud Boga wchodzącego w ludzką historię jest motywem naszej nadziei – powiedział Franciszek podczas środowej audiencji ogólnej w Watykanie. W swojej katechezie Ojciec Święty nawiązał do zapowiedzi proroka Izajasza (Iz 52,7.9-10), o tym, że Pan stanie się bliskim wobec swego ludu, a nieliczni, którzy pozostaną Jemu wierni będą mogli zobaczyć wspaniałości Boga. Słów Franciszka w auli Pawła VI wysłuchało około 7 tys. osób.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Przybliżamy się do Bożego Narodzenia, a prorok Izajasz ponownie pomaga nam otworzyć się na nadzieję, przez przyjęcie Dobrej Nowiny o przyjściu zbawienia.

Rozdział 52 Izajasza zaczyna się od zachęty zwróconej do Jerozolimy, aby się przebudziła, otrząsnęła z pyłu i okowów, a przyoblekła się w szaty najpiękniejsze, bo Pan przyszedł, aby wyzwolić swój lud (w. 1-3). I dodaje: „Dlatego lud mój pozna moje imię, zrozumie w ów dzień, że Ja jestem Tym, który mówi: Otom Ja!” (w. 6).

Na to „Otom Ja!” wypowiedziane przez Boga, podsumowujące całą Jego wolę zbawienia odpowiada śpiew radości Jerozolimy, zgodnie z zachętą proroka. To bardzo waży moment historyczny, koniec wygnania w Babilonie, to dla Izraela szansa odnalezienia Boga, a w wierze odnalezienia samego siebie. Pan staje się bliskim, a „mała reszta” – to znaczy mała grupa, która pozostała po wygnaniu, która na wygnaniu wytrwała w wierze, która przeszła przez kryzys i nadal wierzy oraz żywi nadzieję nawet pośród ciemności, ta „mała reszta” będzie mogła zobaczyć wspaniałości Boga.

W tym momencie prorok umieszcza pieśń radości:
„O jak są pełne wdzięku na górach
nogi zwiastuna radosnej nowiny,
który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście,
który obwieszcza zbawienie,
który mówi do Syjonu:
«Twój Bóg zaczął królować» […]
Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem,
wszystkie ruiny Jeruzalem! – ruiny powinny śpiewać, gdyż mamy do czynienia z wyzwoleniem, nastała odbudowa –

Zabrzmijcie radosnym śpiewaniem,
wszystkie ruiny Jeruzalem!
Bo Pan pocieszył swój lud,
odkupił Jeruzalem.
Pan obnażył już swe ramię święte
na oczach wszystkich narodów;
i wszystkie krańce ziemi zobaczą
zbawienie naszego Boga” (Iz 52,7.9-10).

Te słowa Izajasza, które chcemy przemyśleć odwołują się do cudu pokoju i czynią to w bardzo szczególny sposób, zwracając spojrzenie nie na posłańca, lecz na jego nogi, które szybko biegną: „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna….”.

 

Wydaje się, że jest to oblubieniec z Pieśni nad Pieśniami, który biegnie do ukochanej: „Biegnie przez góry, skacze po pagórkach” (Pnp 2,8). Podobnie także zwiastun pokoju biegnie, przynosząc dobrą nowinę wyzwolenia, zbawienia i głosząc, że Bóg króluje.

Bóg nie porzucił swojego ludu i nie pozwolił pokonać się złu, bo On jest wierny, a Jego łaska jest większa niż grzech. Tego musimy się nauczyć, bo jesteśmy uparci, nie uczymy się tego. Zadam pytanie: kto jest większy – Bóg, czy grzech? – Nie jesteście przekonani! Nie słyszę odpowiedzi! – [odpowiedź – Bóg]. A kto na końcu zwycięża – Bóg, czy grzech? [odpowiedź – Bóg ]. Czy Bóg potrafi przezwyciężyć nawet największy grzech? [odpowiedź – tak]. Nawet grzech najbardziej wstydliwy? [odpowiedź – tak]. Czy potrafi przezwyciężyć nawet straszny grzech, najgorszy z możliwych? [odpowiedź – tak]. To pytanie nie jest łatwe. Zobaczmy, że przytłacza teologów, by na nie odpowiedzieć. Za pomocą jakiej broni Bóg przezwycięża grzech? [odpowiedź- miłością]. O wspaniale, jacy świetni teolodzy! Dzielni! [brawa]. Ta prawda, że Bóg pokonuje grzech znaczy, że „Bóg króluje”; są to słowa wiary w Pana, którego moc pochyla się nad ludzkością, – Bóg pochyla się nad ludzkością, uniża się, by obdarzać miłosierdziem i wyzwolić człowieka od tego, co oszpeca w nim piękny obraz Boga, ponieważ kiedy popełniamy grzech obraz Boga w nas ulega oszpeceniu. A spełnieniem wielkiej miłości będzie właśnie królestwo ustanowione przez Jezusa, to królestwo przebaczenia i pokoju, które świętujemy wraz z Bożym Narodzeniem, a które wypełnia się ostatecznie w Zmartwychwstaniu Pańskim. Najpiękniejszą radością Bożego Narodzenia jest radość wewnętrzna, radość pokoju: Pan zmazał moje grzechy, Pan mi przebaczył, Pan ulitował się nade mną, przyszedł, aby mnie zbawić: oto radość Bożego Narodzenia.

To są właśnie, bracia i siostry, motywy naszej nadziei. Gdy wszystko wydaje się skończone, kiedy w obliczu tylu sytuacji negatywnych wiara staje się trudną i przychodzi pokusa, by powiedzieć, że nic nie ma już sensu, oto pojawia się wspaniała wiadomość, przyniesiona przez te szybkie nogi: Bóg przychodzi, by dokonać czegoś nowego, aby ustanowić królestwo pokoju; Bóg „obnażył swe ramię” i przychodzi, aby przynieść wolność i pocieszenie. Zło nie zatriumfuje na zawsze, istnieje kres cierpienia. Rozpacz została pokonana, gdyż Bóg jest pośród nas.

Również my jesteśmy zachęcani do przebudzenia się, jak Jerozolima, zgodnie z zachętą jaką kieruje prorok; jesteśmy powołani, aby stać się mężczyznami i kobietami nadziei, współpracując w przyjściu tego królestwa światła i przeznaczonego dla wszystkich, kobiety i mężczyźni nadziei. Jakie to straszne, kiedy znajdziemy chrześcijanina, który utracił nadzieję: na nic nie liczę, dla mnie wszystko się skończyło, chrześcijanina, który nie jest w stanie dostrzec perspektyw nadziei, a przed jego sercem jawi się tylko mur. Jednakże Bóg poprzez przebaczenie niszczy te mury. Dlatego modlimy się, aby Bóg każdego dnia dawał nam tę nadzieję i dawał ją wszystkim, tę nadzieję, która rodzi się wówczas, gdy widzimy Boga w żłóbku w Betlejem. Powierzone nam orędzie Dobrej Nowiny nie cierpi zwłoki, również my musimy biec jak zwiastun na górach, ponieważ świat nie może czekać, ludzkość jest głodna i spragniona sprawiedliwości, prawdy, pokoju.

A widząc małe Dzieciątko z Betlejem, maluczcy świata będą wiedzieli, że obietnica została spełniona, orędzie się dokonało. W dopiero co narodzonym dziecku, potrzebującym wszystkiego, owiniętym w pieluszki i leżącym w żłobie zawarta jest cała moc Boga, który zbawia. Trzeba otworzyć nasze serca, bo Boże Narodzenie jest czasem na otwarcia serca, trzeba zatem otworzyć serce na tak wielką małość obecną w tym Dzieciątku i tak wielki obecny tam cud. Jest to cud Bożego Narodzenia, na które się przygotowujemy z nadzieją, w obecnym okresie Adwentu. To cud Boga Dzieciątka, Boga ubogiego, Boga słabego, Boga, który porzuca swoją wielkość aby stać się bliskim wobec każdego z nas. Dziękuję.

Pozdrawiam serdecznie pielgrzymów polskich. Czas Adwentu jest szczególną okazją, byśmy pogłębiali naszą wiarę, otwierali serca na potrzeby bliźnich i byli bardziej gorliwi w wypełnianiu chrześcijańskiego powołania. Pomocą w podejmowaniu tych zadań niech będzie dla was codzienna modlitwa, rozważanie słowa Bożego, uczestnictwo w Roratach i w rekolekcjach adwentowych. W duchu radości przygotujcie wasze serca na przyjęcie Dobrej Nowiny o narodzeniu Bożego Syna. Wam tu obecnym i waszym bliskim z serca błogosławię.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.