Australia: katolicy rzadko sięgają po Biblię
11 września 2008 | 14:55 | rk // maz Ⓒ Ⓟ
Australijscy chrześcijanie rzadko sięgają po Biblię, a najgorzej pod w tym względem wypadają katolicy – wynika z badań instytutu National Church Life Survey (NCLS).
Dwa lata temu ten międzyreligijny ośrodek badań opinii publicznej przez kilka miesięcy prowadził sondaż na temat doświadczeń i zwyczajów religijnych żyjących na Antypodach wyznawców Chrystusa. Wzięło w nim udział pół miliona wiernych z 22 wyznań chrześcijańskich. Dziennik „Sydney Morning Herald” opublikował niektóre rezultaty badań.
Wśród respondentów, którzy twierdzili, że chodzą do kościoła, 21 proc. codziennie czyta Biblię, 14 proc. otwiera ją kilka razy tygodniu, 6 proc. raz w tygodniu. Natomiast 24 proc. ankietowanych odpowiedziało, że sięga po Stary lub Nowy Testament sporadycznie, 18 proc. – rzadko, a 17 proc. mówi ,że nigdy nie czyta Biblii samodzielnie i nie traktuje tego typu aktywności jako praktykę religijną.
Najbardziej pilnymi czytelnikami Słowa Bożego w Australii są – według raportu NCL – zielonoświątkowcy. 72 proc. respondentów tej denominacji przyznało, że czyta Świętą Księgę codziennie lub kilka razy w tygodniu. Na kolejnych miejscach plasują się baptyści (62 proc.), anglikanie (46 proc.), luteranie (41 proc.) i członkowie Jednoczącego się Kościoła Australii(43 proc.).
Spośród katolików 59 proc. odpowiedziało, że rzadko sięga po biblijny przekaz.
Kierujący ekumenicznym projektem badawczym Roth Powell wyjaśnił, że prywatna lektura Biblii w denominacjach protestanckich należy – obok modlitwy osobistej refleksji – do najważniejszych praktyk religijnych, podczas gdy „Kościół katolicki tradycyjnie przykłada większą wagę do interpretowania Pisma św. indywidualnym wiernym”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.