Drukuj Powrót do artykułu

Austria: „niedosyt” mediów po szczycie w Watykanie

26 lutego 2019 | 07:37 | ts | Wiedeń Ⓒ Ⓟ

Niemal wszystkie gazety codzienne Austrii z rozczarowaniem odniosły się 25 lutego do szczytu w sprawie wykorzystywania seksualnego małoletnich, który zakończył się wczoraj w Watykanie. Komentatorzy zgodnie uważają, że przemówienie papieża na zakończenie obrad nie okazało się przełomowe i że nadeszła już pora na konkretne kroki, które pójdą za wieloma wypowiedzianymi słowami.

Rozczarowania nie krył komentator „Kleine Zeitung”. Jego zdaniem, przemówienie papieża pokazało, że chyba Kościół „nie ma siły, aby się odnowić”. Przyznawanie się i zapowiedzi nie wystarczą, gdyż już za wiele się stało. W tej sytuacji można odnieść wrażenie, że Kościół „nie panuje nad dramatem wykorzystywania seksualnego”, a ten „nadal trwa”. Opinia publiczna znowu została „pocieszona”. Obrady w Watykanie „ujawniły wielki dylemat Kościoła katolickiego, że jeśli papież sam nie podejmuje kroków, jego owczarnia błądzi”.

W podobnym tonie ocenia szczyt watykański jedna z największych gazet austriackich – „Der Standard”. Nawet jeśli konferencja w Rzymie „była bez wątpienia ważnym wydarzeniem w dziejach Kościoła” oraz spotkaniem „o symbolicznym charakterze” i świadectwem „wspólnego przebudzenia w Rzymie”, to mimo wszystko to wydarzenie nie spełniło wysokich oczekiwań. Ciągle brakuje „wiążących zasad postępowania wobec sprawców pedofilii”, „pilnie potrzebne” są też odpowiednie środki karne w Kodeksie Prawa Kanonicznego, „wyraźnie ścisła współpraca z sądami cywilnymi” oraz świadomość, że sprawcy nigdy nie będą mogli pełnić funkcji kapłańskich, czytamy w komentarzu „Standardu”. Gazeta sugeruje, że „trzeba wreszcie doprowadzić do zniesienia obowiązku celibatu, gdyż samotność seksualna często kończy się problemem „niebezpiecznej bliskości” z małoletnimi.

Na łamach największej gazety „Die Presse” jej czołowy komentator Dietmar Neuwirth stwierdza lakonicznie: „To samo zrobiłby Benedykt XVI”. Zdaniem austriackiego komentatora, końcowe przemówienie papieża Franciszka było „konwencjonalne” i nie miało charakteru „wyzwoleńczego uderzenia”, jakiego spodziewali się obserwatorzy od początku obrad. Rozczarował zwłaszcza fakt, że w swoim przemówieniu Franciszek wiele miejsca poświęcił zjawisku pedofilii w ogóle, zanim przeszedł do sytuacji w Kościele. To – jego zdaniem – wbrew zapewnieniom może sprawiać „wrażenie minimalizowania lub relatywizowania czynów”.

Jak zauważa „Die Presse”, papież wydaje się być „skrępowany” – albo przez władzę Kurii Rzymskiej, która nie może znieść przyznania się do błędu zaniechania przez pozornie tylko niezmienne struktury, albo przez własne zniechęcenie i brak fantazji. „Stąd też stwierdzenie, że takie przemówienie – tylko nieco bardziej wygładzone i bardziej uzasadnione teologicznie – mogłoby być autorstwa Benedykta XVI.

Łagodniej ocenia watykański szczyt „Tiroler Tageszeitung”. Gazeta podkreśla, że krytyka Franciszka jest „uzasadniona tylko po części”, gdyż szczyt został zorganizowany nie z myślą o opinii publicznej. Jego adresatami byli biskupi i była to forma kształtowania wewnętrznej świadomości. „Może to się wydawać żałosne, ale u wielu ludzi Kościoła zaczyna dopiero dojrzewać świadomość, że muszą przyznać się do winy i wynikających z niej konsekwencji”. Dlatego przed Kościołem jest długa i uciążliwa droga, na której ważnym czynnikiem w tematyce wykorzystywania seksualnego będzie też mieć kwestia celibatu, konstatuje tyrolska gazeta.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.