Drukuj Powrót do artykułu

Bałtroszewicz: wyrok z USA to wiatr w żagle dla proliferów

25 czerwca 2022 | 04:00 | pra | Kraków Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. jedenznas.pl

– Dzisiaj jest czas na świętowanie, bo wyrok ten – chcąc nie chcąc – odbije się szerokim echem w opinii światowej i da obrońcom życia potężny wiatr w żagle – powiedział KAI Jakub Bałtroszewicz. Prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia skomentował w ten sposób wczorajszą decyzję Sądu Najwyższego USA, który zniósł federalne prawo do aborcji.

Od tej pory poszczególne stany USA będą mogły zakazać przerywania ciąży na swym terytorium. Nie obowiązuje już wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade, który w 1973 roku temu zalegalizował aborcję, jak również wyrok w sprawie Roe i Planned Parenthood przeciwko Casey z 1992 roku, potwierdzający prawo do aborcji.

Publikujemy komentarz Jakuba Bałtroszewicza – prezesa Fundacji JEDEN Z NAS, prezesa Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i sekretarza generalnego Europejskiej Federacji dla Życia i Godności Człowieka ONE OF US:

Dzisiejszy wyrok Sądu Najwyższego w USA prawdopodobnie wywoła ogólnoświatową histerię lewicy. Głęboko oburzony będzie zapewne również Parlament Europejski, który przed kilkoma dniami w oficjalnie uchwalonej rezolucji próbował pouczać Sąd Najwyższy jakie ma wydawać wyroki w tej sprawie. Tymczasem – mimo, że jest to niewątpliwie historyczne wydarzenie, bo sprawa Roe vs. Wade z 1973 roku narzucała odgórnie aborcję w całych Stanach Zjednoczonych – nie stało się nic takiego, co powinno wywoływać skrajne emocje. Ot, po prostu zwyciężyła demokracja.

Co dokładnie to oznacza? Wcale nie to, że Stany Zjednoczone zakazały aborcji. Po prostu przestała ona być odgórnie narzucona wszystkim stanom. Teraz każdy stan z osobna, przez swoich demokratycznie wybranych przedstawicieli (gubernator, senat stanowy), będzie miał prawo regulować kwestię dostępności lub ograniczenia aborcji na swoim terenie. Aborcja przestała być „konstytucyjnym prawem” (tak naprawdę nigdy nim nie była i w tym sensie wydarzyła się dzisiaj historyczna sprawiedliwość), a stała się kwestią, którą regulować będę poszczególne stany.

To niewątpliwie duży cios dla proaborcyjnego lobby, które próbuje uczynić z aborcji prawo człowieka, ale w sensie politycznym jeszcze większy dla Unii Europejskiej, która chciała rękami prezydenta Emmanuela Macrona i prezydencji francuskiej wpisać ją do Karty Praw Podstawowych UE. Tymczasem dzisiejszy wyrok Sądu Najwyższego USA niejako przywraca sytuację prawną do tej, która obowiązuje w UE: sprawa aborcji jest wyłączną kwestią państw członkowskich (a w USA – poszczególnych stanów).

Zarówno rząd federalny kierowany przez prezydenta Joe Bidena – w przypadku USA, jak i Komisja Europejska w UE mają olbrzymie trudności z przyjęciem tej sytuacji do wiadomości. Stąd spodziewam się kolejnych odgórnych prób narzucania „prawa do aborcji”. Dzisiaj natomiast jest czas na świętowanie, bo wyrok ten – chcąc nie chcąc – odbije się szerokim echem w opinii światowej i da obrońcom życia potężny wiatr w żagle.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.