Drukuj Powrót do artykułu

Bangladesz: przed przyjazdem papieża zaginął ksiądz

01 grudnia 2017 | 18:33 | Dhaka / kg, ts, pb (KAI/FIDES/SIR) / mip, bd Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Ks. Paweł Kłys

W poniedziałek 27 listopada, na kilka dni przed przyjazdem do Bangladeszu papieża Franciszka, koło miasta Bonpara na północy kraju zaginął bez śladu 40-letni kapłan katolicki ks. William Walter Rozario. Wybierał się on w odwiedziny do parafii w sąsiedniej wiosce. Poinformował o tym 29 bm. dziennik „The Daily Star”, powołując się na miejscową policję.

Wiadomość o zniknięciu duchownego przekazał policji w mieście Baraigram inny kapłan, ks. Subrata Purification z parafii w Jonailu po zakrojonych na dużą skalę bezskutecznych poszukiwaniach swego kolegi wraz z jego rodziną. Krewni otrzymali ponoć telefon z żądaniem okupu, ale policja twierdzi, że jest to fałszywy trop. Zaginiony kapłan jest wikarym parafii w Jonailu i dyrektorem istniejącej tam katolickiej szkoły średniej św. Ludwika.

Według mediów ks. Rozario był sąsiadem katolickiego właściciela ziemskiego Sunila Gomeza, w 2016 roku brutalnie zamordowanego przez islamistów. Przed niespełna dwoma tygodniami policja w Natore na północy Bangladeszu wniosła oskarżenie przeciwko dwunastu podejrzanym o zamordowanie Gomeza.

Czytaj także: Nie jest łatwo być chrześcijaninem w Bangladeszu

Biskup diecezji Radższahi – Gerves Rosario jest przekonany, że kapłan został porwany i wyraził wielkie zaniepokojenie o jego los. Zaznaczył, że ks. William przygotowywał przyjazd ok. 300 wiernych ze swej parafii do Dhaki na spotkanie z Ojcem Świętym i miał uczestniczyć w pontyfikalnej Mszy św., ale „jego zniknięcie zrujnowało radość parafian”.

W piątek okazało się, że porywacze chcą pieniędzy. To rodzaj mafii, która żąda pieniędzy, myśląc, że księża je posiadają – powiedział ks. Francis Lintu D’Costa, przyjaciel porwanego ks. Waltera Williama Rosario. Ujawnił, że porywacze zażądali około 3 tys. euro za uwolnienie duchownego.

Zdaniem ks. Lintu, „ci, którzy uprowadzili ks. Waltera wydają się być grupą mafijną, a nie komórką dżihadystów”. Ale – zaznaczył – na razie nie wiadomo o nich nic pewnego. – Przy okazji wizyty papieża Franciszka chcieli zastraszyć wszystkich chrześcijan. To dlatego tak wielu chrześcijan nie pojechało w tych dniach do papieża – uważa duchowny.

Dodał, że miejsce porwania ks. Rosario to okolica, w której chrześcijanie żyją razem z muzułmanami i hinduistami. Są tam jednak także fundamentaliści, którzy rok temu zabili księgowego-chrześcijanina.

W ciągu minionych czterech lat na skutek zamachów dokonywanych przez radykałów islamskich w Bangladeszu śmierć poniosło ponad 40 liberalnych muzułmańskich bloggerów oraz działaczy praw człowieka i członków mniejszości religijnych. W tymże Jonailu ekstremiści zamordowali w ub.r. zamordowali aptekarza katolickiego. W najkrwawszym, jak na razie, zamachu terrorystycznym w lipcu ub.r. na kawiarnię w stolicy kraju – Dhace zginęły 22 osoby. Do tej zbrodni przyznały się zarówno członkowie Al-Kaidy, jak i terrorystyczne ugrupowanie Państwo Islamskie.

Franciszek odwiedza Bangladesz w dniach 30 listopada-2 grudnia pod hasłem „Zgoda i pokój”. Około 380 tys. katolików stanowi znikomą mniejszość wśród prawie 170 mln mieszkańców tego kraju, w większości muzułmanów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku

Przeczytaj także

04 grudnia 2017 12:22

[SERWIS SPECJALNY] Papież w Mjanmie i Bangladeszu

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.