Drukuj Powrót do artykułu

Bank of England: Kryptowaluta nadal nie stanowi zagrożenia dla tradycyjnych finansów

30 lipca 2021 | 14:05 | marketing | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Materiały reklamodawcy

Kryptowaluty, choć nadal przez wielu nierozumiane i niedoceniane, rosną w siłę. Eksperci finansowi są podzieleni co do ich przyszłości – jedno twierdzą, że za kilka lat płatności Bitcoinem i pochodnymi przejdą do codzienności, inni natomiast, że do przeszłości. Wiceprezes Banku Anglii, Jon Cunliffe należy raczej do tych drugich.

Zdecydowane słowa autorytetu

Nie da się ukryć, że wiceprezes Bank of England to jedna z osób, którym można ufać w kwestii finansów. Według słów Cunliffe nie powinniśmy zatem martwić się o pozycję tradycyjnej gotówki, bowiem żadna kryptowaluta nie ma aktualnie perspektyw na to, by jej wolumen stał się tak duży, żeby zostać rozpoznanym jako system, który może w najbliższym czasie wyprzedzić ustalone finanse.

„Spekulacyjny boom na kryptowaluty jest bardzo zauważalny, ale nie sądzę, aby przekroczył granicę ryzyka stabilności finansowej. Są tu kwestie ochrony inwestorów. Są to aktywa wysoce spekulacyjne, ale nie są tak duże, że powodowałyby ryzyko dla stabilności finansowej i nie są głęboko powiązane ze stabilnym systemem finansowym. Gdybyśmy zaczęli dostrzegać rozwój tych powiązań, gdybyśmy zaczęli widzieć, jak wycofują się one z handlu detalicznego bardziej w kierunku hurtowym i zobaczymy, że sektor finansowy jest bardziej narażony, to myślę, że możesz zacząć myśleć o ryzyku w tym sensie.” – powiedział w wywiadzie dla Joumanna Bercetche z CNBC.

Eksperci ostrzegają – jeśli inwestujesz w cyfrowe aktywa, bądź gotów je stracić

Słowa Jona Cunliffe’a odzwierciedlają to, co ma do powiedzenia gubernator Bank of England – Andrew Bailey. Niedawno ostrzegł on publicznie inwestorów, którzy swoje aktywa kierują w stronę kryptowalut, by uważali, bowiem jest to coś, co „nie ma wartości wewnętrznej”. Mówił on również o tym, że byłby zaniepokojony, gdyby kryptowaluty przeniosły się z handlu detalicznego do hurtowego, a wiceprezes Banku Anglii uzupełnił całą wypowiedź o informację, że opinia Bailey’a dotyczy głównie takich walut jak Bitcoin czy Ethereum, a nie tak zwanych stablecoin powiązanych z dolarem amerykańskim, takich jak Tether.

Co ciekawe, taka postawa Banku Anglii nie zatrzymuje tej instytucji przed badaniami nad własną walutą cyfrową CBDC. By móc konkurować w cyfrowym, nowoczesnym świecie, trzeba iść z duchem czasu, nawet mimo sprzeczności z własnym zdaniem. Czy potencjalny twór Bank of England ma szansę zaistnieć na rynku i zagrozić takim gigantom jak wcześniej wspomniane Ethereum czy Tether? O tym przekonamy się w ciągu najbliższych kilku lat.

Stosunek państw na świecie do aktywów cyfrowych

Ile osób – tyle opinii. Podobny wniosek można wysnuć patrząc na to, jak o sprawie kryptowalut wypowiadają się rządy poszczególnych państw. Jedną z głośniejszych spraw ostatnich miesięcy było niewątpliwie postanowienie urzędników z Pekinu, którzy w obawie o bezpieczeństwo energetyczne kraju, powołali do życia regulacje, zabraniające wydobycia kryptowalut poprzez tak zwane kryptofarmy. Zgoła inne podejście ma natomiast rząd Salwadoru, który ostatnimi czasy rozdawał Bitcoiny zupełnie za darmo każdemu dorosłemu obywatelowi kraju. Była to szeroko zakrojona akcja promocyjna, która miała na celu spopularyzowanie uruchomionych wcześniej powszechnych płatności kryptowalutami. Akcja kosztowała niemało, jednak patrząc na to, jakie mogą być długoterminowe zyski, wydaje się to być całkiem rozsądną inwestycją. Europejskie spółki inwestują w Amerykę Łacińską z wielką chęcią, a więc działania Salwadoru mogą w niedługim czasie mogą zaprocentować. Nagromadzenie się turystów oraz przedsiębiorstw ze Starego Kontynentu, którzy skłonni są wydać swoje aktywa cyfrowe w niewielkim kraju? Brzmi jak recepta na sukces.

Polska nie jest aktualnie po żadnej stronie kryptowalutowej szali. Z jednej strony, raczkujące przepisy nie mają okazji na wejście w życie, z drugiej natomiast, ruch Unii Europejskiej nie narzuca specjalnego kierunku w tej sprawie. Być może na przestrzeni lat oraz zmiany rządów coś na Starym Kontynencie zacznie się zmieniać, a cała Wspólnota zdecyduje o kierunku, w którym chce podążać.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.