Drukuj Powrót do artykułu

Belgia: trwa debata nad karaniem za działalność pro-life

28 lutego 2020 | 11:00 | Beata Zajączkowska /vaticannews / hsz | Bruksela Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. niu niu / Unsplash

W Belgii kolejny raz trwa debata nad zmianą ustawy aborcyjnej. Nowa propozycja dąży jednak nie tylko do całkowitej depenalizacji aborcji. Proponuje zarazem kary dla każdego, kto „w jakikolwiek sposób” będzie próbował odwieść kobietę od zabicia swego nienarodzonego dziecka. Tą drogą wcześniej poszła już Francja wprowadzając m.in. kary za publikowanie w internecie informacji mogących zniechęcić kobiety do aborcji. W praktyce oznacza to, że za obronę życia można trafić do więzienia.

Dyskutowana w Belgii ustawa zamierza wprowadzić przestępstwo „utrudniania w aborcji”, jednocześnie proponuje aborcję na życzenie do 18. tygodnia ciąży, skraca też czas obowiązkowej refleksji z sześciu dni do zaledwie 48 godzin, wprowadza również wysokie grzywny za utrudnianie kobiecie dostępu do klinik aborcyjnych.

Proponowane zmiany budzą duże obawy środowisk pro-life, ponieważ nie jest jasno zdefiniowane pojęcie „w jakikolwiek sposób”. Jako przykład tego „sposobu” ustawodawcy podają: „rozprowadzanie przy wejściu do klinik aborcyjnych ulotek zawierających przesadne informacje, nie odpowiadające rzeczywistości aborcji”. Nie jest jednak jasno powiedziane, co kryje się w ich pojęciu za stwierdzeniem „odpowiada rzeczywistości aborcji” i kto o tym będzie decydował. Sankcje karne objęłyby też lekarzy korzystających ze sprzeciwu sumienia, gdyby odmówili wskazania lekarza lub placówki dyspozycyjnych do dokonania aborcji. Europejski Instytut Bioetyki wyraził zaniepokojenie niespójnością proponowanych zmian i zaapelował do belgijskich ustawodawców o jasne sprecyzowanie zasad, za złamanie których można być sądzonym za przestępstwo utrudniania aborcji.

Nowe prawo w praktyce uniemożliwiałoby jakiekolwiek informowanie kobiet o drogach alternatywnych dla aborcji. Karalne byłyby nawet treści za życiem w internecie. W zamyśle belgijskich ustawodawców mogą one bowiem „dezinformować” na temat przerywania ciąży, a zarazem stygmatyzować kobiety, które szukając informacji o aborcji narażone byłyby na znalezienie treści pro-life, a co za tym idzie przedstawione byłyby w negatywnym świetle. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie będzie kolejnym kagańcem ograniczającym wolność słowa przeciwnikom aborcji.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.